Zostało mi trochę zanęty z wczoraj, a przy tak pięknym dniu, pomyślałem że grzechem by było siedzieć pod dachem
Miałem niesamowitą pomoc nad wodą
Tata zarzucał a synek zwijał zestaw, a gdy powiedziałem że rybki dziś nie chcą jeść, usłyszałem od mojego czterolatka 'przecież zjadają wszystko co wrzucimy'
Pogadałem z pewnym karpiarzem, i to co mi powiedział i pokazał na zdjęciach wyjaśniło mi dlaczego w tej wodzie nie ma małych ryb (?!)
Bo jest tam sum
Fajnie pogadaliśmy, dał mi namiar na fajną wodę oraz kilka popków na które miał przyłów w postaci lina
(wielkością identyczne do tych od Ringers-a)
Ryby dziś nie widziałem, ale mimo blanku jestem bardzo zadowolony bo mój syn zwinoł zestaw i czekając na mnie całkiem nieźle nabył podajnik
Będzie komu łamać kije
Graty dla tych co byli nad wodą
Pozdrawiam
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka