Gratuluję połowów! Lody zeszły niedawno a wyniki jakie piękne, dajecie czadu!
Ja dzisiaj zakończyłem sezon na rzekach, nocką na Tamizie. Teraz trzy miesiące abstynencji rzecznej
Pogoda dopisała, choć księżyc swoje robił (dzień po pełni), było około 6-8 stopni, czyli jak na marzec megaciepło. Jak zwykle trzeba było odczekać kajakarzy i poganiaczy kajakarzy, wczoraj 'trener' darł się jak opętany, miałem ochotę pacnąć go koszykiem 85 gram- bo nie dość, że robił strasznie duzo hałasu, to płynął nam po żyłkach. Tak więc o 21 zaczęły się brania. Dwa miejsca zanęcone punktowo ładnie przyciągnęły leszcze, które dziarsko odwiedzały mnie co jakiś czas. Niestety, brzanka odmówiła współpracy. Wpadło 11 łopat, kilka zerwałem. Co ciekawe - brania były energiczne, ale na małe przynęty tylko (pellety 12 mm, kulki 12 mm wątroba/czosnek), zaś leszcze zacięte były za czubek górnej raczej wargi. Na koniec zorientowaliśmy się, że dwie kukurydze na włosie dobrze łowią, zapewne z racji koloru.
Do zobaczenia Tamizo, widzimy się ponownie w czerwcu