ps: Krystian ilu Ty masz tych braci?
Przepraszam że tak późno odpisuję
Mam dwóch - 9 i 11 lat starsi
Jako że i ja dołączyłem do grona wędkarzy w rodzinie stąd ten pomysł wspólnych wakacji tylko we troje. Zostawiliśmy żony, dzieci, prace itp za sobą i w drogę. Ostatni raz mieliśmy okazję posiedzieć i pogadać razem we trójkę blisko pięć lat temu.
Pytałeś czy nie lepiej na Ebro trochę później - tak, pod względem wedkarskim niby lepiej, ale nikomu z nas nie pasowało w innych terminach tak więc ...
Pozdrawiam
Na marginesie dodam że gdyby nie karp i karpiarze to by mi się tu nie podobało, pierwsze odczucia to to że pełno tu mięsiarzy lekko pachnących alkoholem.
W wędkarstwie moją 'pierwszą miłością' był sandacz, a tu jest ich rzeź. Rozumiem że to gatunek inwazyjny, ale nie przyjemny to widok jak pod wędkarską bazą jest stół do filtrowania do którego stoji kolejka z wiadrami pełnymi ryb
Z tego co słyszałem, od przewodnika to to że policja zatrzymała tu rumunów z dwoma tonami filetów z suma (
) i zostali zatrzymani. Suma niby nie można brać, a słyszałem że wielu to robi; słyszałem że nie można łapać na trupka ale wielu to robi i doradzali to mojemu bratu. Nie wiem co jest prawdą a co nie, za dużo to mitów i dlatego chcę się dowiedzieć jak to jest, ale od hiszpańskiego źródła.
Nocka na Ebro to coś pięknego nie tylko ze względu na ryby.
Kamil - w nocy mój brat nie złapał ani jednego sandacze
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka