Wybrałem się wczoraj na największy akwen naszego koła , wiało jak diabli ale ryby nawet współpracowały . Najpierw krąpiki z czego ponad połowa zaczepiona za grzbiet , potem podeszły karpie z zarybienia w rozmiarze 35-45cm i złowiłem trzy
Dzisiaj wybrałem się na moje ulubione łowisko czyli Mad Max jak to mówi Mario
Na początku pogoda przeczyła prognozie
Niestety za pół godziny wyglądało już to zupełnie inaczej. Zaliczyłem 5 ataków zimnego deszczu, jedną burzę z piorunami i jedno krótkie gradobicie
Za to byczkom to wcale nie przeszkadzało - brały jak wściekłe ! Co ciekawe - co rok biorą tylko na samym początku wiosny, gdy sie ociepli jakby znikają i wcale nie można ich złowić . Jak na ten gatunek dorastają tu dość duże , kiedyś nawet złowiłem tu takiego byka 38cm. Dziś brały takie w rozmiarze 25 - 30 cm
Złowiłem tych szkodników siedem i razem ważyły 2,5kg. W tym układzie nie było no-kill, zabrałem wszystkie do domu do zjedzenia bo choć nie jest to duża ryba ale mięsko ma pyszne
Gratulacje dla wszystkich świątecznych łowców !