Gratuluję wszystkim połowów. Jeśli chodzi o te udane sesje, to wielkie
Zazdroszczę Wam
Dziś wybrałem się nad wodę stowarzyszenia, w pobliskim parku.
Wczorajsza pogoda była na tyle nieciekawa, że odpuściłem. Dzisiejsze warunki też podobne, ale na szczęscie bez deszczu i bez mżawki. Na tym jednak koniec rewelacji
Na metodzie zero wskazań, podkreślam zero!
Mimo kombinacji z peletami i mixami nic nie chciało się skusić. Na początku kwietnia, przy przyzwoitej pogodzie, metoda działała w każdej niemal konfiguracji, więc chyba nie ja zawiniłem.
Nie zauważyłem spławów ryb, czy ich obecności, śladów żerowania.
Pobliscy wędkarzy, a wyjątkowo było ich dość trochę (może 10-ciu w zasięgu wzroku) bez brań także.
Przynęty również przerobiłem różne, wszystko na nic.
Honor uratował spławiczek.
Brały głównie wzdręgi po 10cm
Zapewne mniejsze też... Jedyną sensowną rybką był zielony księciunio (ok 42cm), który wziął bardzo delikatnie i niemrawo. Nieznacznie uniósł spławiczek i pomalutku zaczął go ciągnąć.
Jeśli chodzi o hol, to walki niemal brak, mimo delikatnego zestawu. Niemrawe te rybki, tak jak i ja
Pogoda wyjątkowo dziwna, wiosna kiepska jak nigdy. Woda nadal zimna...