"Wiosenna" pogoda nie rozpieszcza, tym bardziej gratuluję wyników
Sobotnie popołudnie i niedzielny ranek spędziłem nad wodą mojego koła, tym razem testowałem nowość - bat - nowość z uwagi na to że nigdy tak nie łowiłem (oczko na działce się nie liczy). Dlaczego bat ? w niedziele uczestniczyłem w zawodach
Sobotnie testy były całkiem obiec obiecujące, drobnica współpracowała, trafiały się przyzwoite płotki.
Frekwencja troszkę zaskoczyła organizatorów, 35 zawodników plus juniorzy, kilku szczęśliwców trafiło pomosty do których dojście wymagało spodniobutów, ja na szczęście trafiłem "suche" stanowisko i tu się kończą zalety. Strome zejście i mało miejsca, ale nie to było najgorsze, niestety drzewa nie pozwoliły na łowienie batem
Pozostała matchówka, nie będę się rozwodzić co zrobiłem źle (prawie wszystko), nie było regularności, łowiłem płotki, trafił się leszczyk.
Babcia przywiozła młodego żeby zobaczył ważenie, miał być grill, taka atrakcja dla syna
Ja bym pewnie zwinął się wcześniej, z wynikiem 740 nie miałem szans na przyzwoite miejsce. Zjedliśmy po kiełbasce, syn dostał kalendarz i poradnik wędkarski od prezesa, bardzo chciał zostać do ogłoszenia wyników bo tata na pewno wygrał
Już sobie przygotowywałem w myślach przemowy, że tata nie ma doświadczenia, że drzewa mi przeszkadzały ... Po ogłoszeniu zwycięzców przyszłą pora na dodatkową nagrodę - za największą rybę zawodów, kiedy usłyszałem swoje nazwisko kompletnie mnie zamurowało
Leszczyk całe 28 cm okazał się trofeum zasługującym na nagrodę
Dodam, że zwycięzca miał wynik chyba 3200, tutaj można pomarudzić na PZW, że tylko drobnica itd, ale tego mamy pod dostatkiem na forum. Zostanę przy tym, że to pogoda zadecydowała o wynikach