Nad wodą byłem. Ziomka zaprosiłem. Rybek połowiłem i dobrze się bawiłem. Dziękuję za miłe towarzystwo Radku. 25 Karpikow. 5 Leszczy i jeden Linek nieduży. Mój gość również powędkował i szczęśliwy się pakował. Mam nadzieję.
Tak tak koledzy byłem dziś z kolegą Arkiem nad jego "domowym" łowiskiem.
Stosunkowo niewielka woda z populacją karpia, karasia, leszcza i lina.
I coś jeszcze tam się znajdzie.
Było nie było, woda płatna, "komercyjka" nomen omen.
Jak widać wszystko jest dla ludzi, a z Arkiem mogę powędkować nawet w wannie.
Ważne, że były "dyskusje", przegląd sprzętu i przynęt.
Browarek się znalazł
- jeden bo łowienia kilka godzin, a powrót samochodem.
Gorąco dziękuję Arkowi za przemiłe przyjęcie, gościnność posuniętą do tego stopnia, że opłacił mi wędkowanie.
Służył mi własnym podbierakiem, bym nie brudził swojego
To się nazywa gospodarz
Połowiliśmy a jakże, choć to nie najważniejsze - karpie handlówka, ale już Arkowe leszcze to już bardzo fajne ryby
Przyznam bez bicia że złowiłem 12 -13 karpików, jakoś nie bardzo to kontrolowałem.
Moje pierwsze karpie ,a raczej karpiki w życiu.
Zresztą pewnie z połowa z nich "sama się złapała".
Zajęty pasjonującą dyskusją i wymianą doznań i przynęt nie zwracałem za bardzo uwagi na wędki.
Dobrze że były niewielkie, bo bym szukał wędek w wodzie.
Dziękuję Arku za przemiłe popołudnie nad wodą i daję Ci
, choć nie oddaje to mej wdzięczności za twoją gościnność.
Tylko jedno zdjęcie - pierwszy karp w życiu, a raczej karpik.
Zdjęcie wykonane komórką Arka, bo ja swego aparatu zapomniałem.
Wyrwany ze snu, po nocce i w pośpiechu pakowania, zapomniałem o aparacie foto, który zwykle zabieram.
Karpiczek :