Wczoraj udało mi się namówić rodzinkę na wspólny relaks nad wodą, o mniej więcej 10 zameldowaliśmy się na Batorówce. Tym razem nie łowiłem sam, syn zaliczył swoje pierwsze poważne wędkowanie
Bacik 4m dał radę, choć miałem obawy czy łowienie pod nogami da jakieś rezultaty, tu należą się podziękowania gospodarzom za rezerwację właściwego stanowiska
Moje łowienie było w 100% na luzie, ale trochę emocji było, w pierwszym zarzucie karpik taki mniej więcej 3kg, potem karasie. Syn oczywiście dzielnie asystował.
Pierwsza ryba na bacie niestety zerwała zestaw, chyba to był jeden z kolorowych linów, widziałem go tylko przez chwilkę
Młody samodzielnie wyholował trzy ryby, dwie płotki i jazia, w przerwach jego łowienia ja złowiłem jeszcze płotkę 28cm i leszcza 51 cm
Łowienie zakończyliśmy o 15, upał był nie do zniesienia, grunt - karp i 3 karasie, bat - 3 płotki, jaź i leszcz
Skóra szczypie od nadmiaru słońca, a dziś obudziłem się z obolałym gardłem i cieknącym nosem
, tak to jest jak zimę od lata dzieli tylko kilka dni
Byłbym zapomniał, małżonka o dziwo zachwycona
Piwko, słońce, odpoczynek
W czerwcu zaklepaliśmy kwaterę od niedzieli do piątku - taki mini zlot rodzinny