Głupie teksty słyszę często od dziadków "a po co wypuszczasz, a dej mi Pan te ryby " itp.
A siatka 55 średnicy i 3.2m długości ma sporą ilość miejsca dla paru ryb, które w niej były.
Niestety poprę kolegów, którym się trzymanie ryb w siatkach nie podoba. Owszem - jeśli masz zamiar zjeść te ryby trzymaj sobie. Ale jaki jest sens więzienia ryby w siatce którą masz zamiar potem wypuścić nie rozumiem - wytłumacz mi to proszę.
Bez względu na rozmiary siatki zwłaszcza leszcz się w niej obciera i kaleczy , ściera z ciała śluz który go chroni przed infekcjami. Sandacz trzymany w siatce zdycha po godzinie. Karp zaczepia się płetwami często tak mocno że trzeba siatkę ciąć żeby ryby nie okaleczyć.
Trzymanie ryb w siatce ma też bardzo prozaiczny minus - inni wędkarze czy nawet spacerowicze widzą te ryby czy nawet siatkę w wodzie, ewidentnie przyciąga to mięsiarzy i kłusowników.
Nie bez powodu na zbiornikach no-kil nie wolno używać siatki
Owszem mam też siatkę i używam ją tylko gdy mam zamiar rybę zabrać . Często ostentacyjnie wyjmuję siatkę z torby i wieszam ją pustą na drzewie czy krzaku - to najlepsza oznaka by ktoś przechodzący nawet nie zadał pytania czy biorą