Autor Wątek: Wyniki nad wodą 2017  (Przeczytany 773932 razy)

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3495 dnia: 26.06.2017, 17:45 »
Ryby z piątku
lin 35cm
 
Około 10 sztuk takich plus minus 30cm
I stadko japońców

Ryby z soboty
Zmiana pogodo zrobiła swoje trafiłem tylko
Karasia pospilitego 32cm

I mała stado japońców

Dziś troszke zaspałem i dopiero o 10:30 zameldowałem się na łowisku moje ulubione miejjsce olałem bo spotkałem kolege nad wodą.
Ulokowałem sie obok niego i połowiłem tylko japońce
Wpadło 8.5kg około 20 sztuk

Feeder & spinning

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3496 dnia: 26.06.2017, 17:48 »
Brawo, Panowie!

Maciuś, super, że w końcu coś się działo!
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Fisha

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 020
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3497 dnia: 26.06.2017, 18:13 »

Na Rybołówce zawsze były Bolenie, czy niedawno wpuszczone?

Offline tokruczk

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 44
  • Reputacja: 2
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3498 dnia: 26.06.2017, 18:32 »
Sobota 24 czerwca przed godziną 6 jestem już na łowisku „Przystanek Stawy”, szybko załatwiam formalności u opiekuna łowiska i idę na zarezerwowane wcześniej miejsce. Jest to moja kolejna wyprawa na tej wodzie, po ostatniej krótkiej zasiadce teraz przede mną 8 h łowienia i mam nadzieję na pasjonującą walkę z rybami. Taktyka na ten dzień prosta, do wody ląduje około dziesięciu koszyków różnego rodzaju pelletów, pokruszonych kulek i kukurydzy. Jako zanęty stosuję MMM z pelletami  2 mm Pellet Coppens Premium Coarse, oraz torebki PVA. Do wody po wstępnym nęceniu ląduje koszyk Prestona - 15g z MMM+pellet, przynęta to Pellet Drennan Bandit Dumbells 10mm - Tutti Frutti. Drugi zestaw to methoda z amortyzatorem z torebkami PVA, przynęta to żółty Ringers Allsort Wafters 10mm. Nęcenie i przygotowanie stanowiska zajmuje mi około godziny, po której mogę spokojnie usiąść i czekać na brania. Przez około godzinę to tylko lekkie wskazania na szczytówkach bez zdecydowanych odjazdów. Na łowisku dość duża liczba wędkarzy, wieje silny wiatr ja siedzę w miejscu osłoniętym trzcinami i mam wiatr w plecy, dzięki temu wiatr mi nie przeszkadza, ale też chyba nie pomaga, bo rybki nie bardzo chcą współpracować. Dopiero po około godzinie następuje gwałtownie branie na żółtego Waftersa, trochę uśpiony tylko lekkimi wskazaniami dość późno reaguję, ryba zdążyła już wyciągną sporo żyłki zanim podnoszę wędkę i zaczym hol. Sam hol to sama przyjemność ryba ładnie walczy, ale niestety tuż przy brzegu następuje spinka, wiem tylko, że to był karp. Trochę zły przygotowuję wędkę zarzut i czekam, co się wydarzy. Przed ósmą w końcu odjazd przynęta Dumbells z Drennana Tutti-Frutti tym razem sprawnie i szybko holuje karpia ryba jest silna i dzielnie walczy. Po holu ryba wraca szybko do wody. Następne branie następuje już po około 25 min., po pięknej walce na brzegu ląduje kolejny karp. Przerwa w braniach powoduje, że zmieniam przynęty na wędkach dzięki temu łowię na pellet pikantna kiełbasa karpia, branie jest mocne i zdecydowane ryba szybko wyciąga kilka metrów żyłki lekkie przykręcenie hamulca wyhamowuje rybę i po krótkim holu znów ryba jest na macie. Zaraz po karpiu mam też branie na drugiej wędce tym razem leszcz taki koło 1 kg przynętą był Dumbells z Drennana Scopex 10 mm, nie jest duży, ale cieszy.  Potem następuje znów przerwa w braniach ponowne nęcenie i szukanie ryb. Po kolejnych dwóch spinkach ryb, mam szybkie brania znów karp i leszcz ląduje na macie. Do końca łowienia zostało około trzy godziny o ryby i brania nie jest łatwo trudno je zatrzymać w łowisku, brania następują szybko jedno, dwa brania i cisza.  Jako przynęty na ostatnie 3 godziny łowienia na jednej wędce jest żółty Wafters, a na drugiej pomarańczowy. Obie przynęty dają ryby w ciągu tych trzech godzin łapię 2 jesiotry na żółtego Waftersa i karpia na pomarańczowego. Mam również spinkę na Scopex i to już był niestety koniec łowienia. Dzień można zaliczyć do udanych wyholowałem 9 ryb 5 karpi, 2 leszcze i 2 jesiotry, 4 ryby uciekły.  Tak jak pisałem wcześniej ryby brały falami średnio, co 1h następowało branie albo dwa i cisza. Jeżeli chodzi o spinki to zauważyłem, że następowały wtedy, gdy branie było gwałtowne i następował szybki odjazd, a ja z różnych powodów późno reagowałem na branie. Ryba swobodnie wyciągała z kołowrotka duże ilości żyłki, ale zawsze po dłuższym lub krótszym holu następowała spinka. Jesiotry brały bardzo delikatnie, były to tylko nieznaczne ugięcia szczytówki, na które reagowałem instynktownie, ale po wyholowaniu okazywało się, że ryby były pewnie zacięte za dolną wargę. Przynęta, która dała najwięcej brań był żółty Wafters licząc ryby złowione jak również te, których nie udało się wyholować.

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3499 dnia: 26.06.2017, 18:49 »

Na Rybołówce zawsze były Bolenie, czy niedawno wpuszczone?

Maciek co Ty za gatunki wyławiasz? :P
Na feedera w ogóle?
Czesiek

Offline Fisha

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 020
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3500 dnia: 26.06.2017, 18:55 »
I w dodatku na mielonkę Red Aggressor ;)

Offline toms2m

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 760
  • Reputacja: 132
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3501 dnia: 26.06.2017, 18:57 »
Na Rybołówce zawsze były Bolenie, czy niedawno wpuszczone?

A chciałem dzisiaj jechać na Rybołówkę... To stwierdziłem, że niepewna pogoda :(

Offline Fisha

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 020
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3502 dnia: 26.06.2017, 19:00 »
Na Rybołówce zawsze były Bolenie, czy niedawno wpuszczone?

A chciałem dzisiaj jechać na Rybołówkę... To stwierdziłem, że niepewna pogoda :(
Szału nie ma :) tylko ten jeden Boleń i zerwana paskuda.

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3503 dnia: 26.06.2017, 19:10 »
Siemka wszystkim :)

Wczoraj wybrałem się w końcu na łowisko Czesia,czyli park Świerklaniec w nadziei na pierwsze w życiu spotkanie z karasie złocistym, i amurem.
Na łowisku byłem wcześnie rano i siedziałem do 20,30.


I jeden leszczyk 35 cm na pożegnanie. Z chęcią zostałbym dłużej, ale niestety tego dnia byłem na nogach od 2,30 w nocy i ze zmęczenia udałem się już w drogę powrotną (35 km) do domu.

Ogółem złapałem 3 jesiotry, i 3 leszcze o łącznej długości ponad 3 metry, więc wypad jak najbardziej udany.

Do tego piękne widoki, taki jak np. ten.




Jak na mój debiut na tej wodzie jestem szczęśliwy, a jednocześnie smutny, bo żona rodzi za 3 tygodnie nasze pierwsze dziecko, więc będę musiał wstrzymać się z wyprawami na jakieś myślę 3 miesiące, ale postaram się koło października jeszcze tam wrócić na zakończenie sezonu i powalczyć o te pierwsze w życiu amury i złociaki :)

Ogólnie wszystkim polecam tę piękną wodę, jest przepiękna. Jeżeli wybierzecie się w miarę prędko to będziecie mieć okazję zaobserwować ciekawostkę przyrodniczą. Otóż na wyspie czaple albo żurawie (nie jestem pewien) mają gniazdo z młodymi i przez cały dzień słychać jak skrzeczą. Nie byłby w tym nic specjalnego gdyby nie fakt, że brzmi to jakby żul zbierał melę i ściągał z nosa całą zawartość :P Chyba każdy wie jaki to dźwięk :-[

I tak musiałem słuchać tego przez cały dzień ha ha 8) Ale w niczym nie przeszkadzało mi to wspaniale wypocząć :)

Na pewno jak nie w tym to następnym roku wrócę tam :)

Jedna tylko uwaga, taka organizacyjna, nikt przez cały dzień mnie nie kontrolował, pomimo że przechodzili obok inni wędkarze a moja gęba ewidentnie im nie pasowała do krajobrazu jaki znają :P

Rybki oczywiście wróciły całe i zdrowe do wody, ale mógłbym spokojnie wynieść jesiotry w pokrowcu... Szkoda tych ryb i pięknej wody, dlatego wrzuć temat Czesiu na jakimś spotkaniu :)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich.

P.S. jakby ktoś szukał kiedyś kompana do wspólnego wędkowania na tej wodzie, i nie przeszkadzałby tu żółtodziub to polecam swoją osobę waszej pamięci O:) :beer:

Nic się nie martw, wszyscy wiedzą, że byłeś :P
Na wyspie gniazdują czaple, są 3 pary rzekomo. Oprócz nich jest jakiś drapieżny ptasior i spora wydra z młodymi, która wraca co rok i nieco trzebi rybostan.
Tak się złożyło, że z soboty na niedzielę były zawody nocne, no i startowałem :)

Pechowo ryby nie chciały współpracować. W nocy złowiono tylko jednego jesiotra. Wieczorem w sobotę, padły 2 karpie i kilka drobnych leszczyków, płotek. Ryby ewidentnie zaczęły żerować w nd rano, zaraz po wschodzie słońca.
W ostatniej godzinie łowienia złapałem 4 leszcze, co dało mi 5-tą lokatę i niewielką nagrodę ;) Gdyby zawody trwały 10 min dłużej, byłbym pierwszy :facepalm:
Zarzucone wędki po sygnale kończącym zawody, ożyły jedna po drugiej. Pierwsze branie o 6:02 i karpik 2,5-3kg, następne ok 6:10 i nieco mniejszy wariat trafił na matę. Ryby weszły w łowisko, towar zrobił swoje. W nocy totalne zero, późnym wieczorem kilka brań odnotowali inni wędkarze, ale też w określonym miejscu, blisko "kanału".
Aktualnie działają "śmierdziele" na tej wodzie, czyli kiełbacha, czosnek, wątroba, red agressor i inne fetory. Z zanętami różnie, ja używam głównie peletu coppens i kiełbachy, ewentualnie jakiś bardzo "słodki" mix, byle nie czerwona truskawa.
Co ciekawe, w kwietniu i maju działała przede wszystkim MMM i waftersy oraz ananasowe kuleczki, teraz nie notuję na to brań...
Miałeś fart z tymi jesiotrami, nie ma ich tam wiele (30szt) i nie są zbyt pokaźne. Chyba były to jedyne aktywne ryby, stąd taki wynik. Ja z kolei, gdy się "wstrzelę", to mam po kilkanaście karpi na koncie w trakcie wyprawy, siedzę jednak max 7 godz z reguły.

Może kiedyś się uda razem posiedzieć, byłoby przyjemnie ;)
Czesiek

Offline Sebula

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 619
  • Reputacja: 224
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3504 dnia: 26.06.2017, 19:30 »
Sobota 24 czerwca przed godziną 6 jestem już na łowisku „Przystanek Stawy”, szybko załatwiam formalności u opiekuna łowiska i idę na zarezerwowane wcześniej miejsce. Jest to moja kolejna wyprawa na tej wodzie, po ostatniej krótkiej zasiadce teraz przede mną 8 h łowienia i mam nadzieję na pasjonującą walkę z rybami. Taktyka na ten dzień prosta, do wody ląduje około dziesięciu koszyków różnego rodzaju pelletów, pokruszonych kulek i kukurydzy. Jako zanęty stosuję MMM z pelletami  2 mm Pellet Coppens Premium Coarse, oraz torebki PVA. Do wody po wstępnym nęceniu ląduje koszyk Prestona - 15g z MMM+pellet, przynęta to Pellet Drennan Bandit Dumbells 10mm - Tutti Frutti. Drugi zestaw to methoda z amortyzatorem z torebkami PVA, przynęta to żółty Ringers Allsort Wafters 10mm. Nęcenie i przygotowanie stanowiska zajmuje mi około godziny, po której mogę spokojnie usiąść i czekać na brania. Przez około godzinę to tylko lekkie wskazania na szczytówkach bez zdecydowanych odjazdów. Na łowisku dość duża liczba wędkarzy, wieje silny wiatr ja siedzę w miejscu osłoniętym trzcinami i mam wiatr w plecy, dzięki temu wiatr mi nie przeszkadza, ale też chyba nie pomaga, bo rybki nie bardzo chcą współpracować. Dopiero po około godzinie następuje gwałtownie branie na żółtego Waftersa, trochę uśpiony tylko lekkimi wskazaniami dość późno reaguję, ryba zdążyła już wyciągną sporo żyłki zanim podnoszę wędkę i zaczym hol. Sam hol to sama przyjemność ryba ładnie walczy, ale niestety tuż przy brzegu następuje spinka, wiem tylko, że to był karp. Trochę zły przygotowuję wędkę zarzut i czekam, co się wydarzy. Przed ósmą w końcu odjazd przynęta Dumbells z Drennana Tutti-Frutti tym razem sprawnie i szybko holuje karpia ryba jest silna i dzielnie walczy. Po holu ryba wraca szybko do wody. Następne branie następuje już po około 25 min., po pięknej walce na brzegu ląduje kolejny karp. Przerwa w braniach powoduje, że zmieniam przynęty na wędkach dzięki temu łowię na pellet pikantna kiełbasa karpia, branie jest mocne i zdecydowane ryba szybko wyciąga kilka metrów żyłki lekkie przykręcenie hamulca wyhamowuje rybę i po krótkim holu znów ryba jest na macie. Zaraz po karpiu mam też branie na drugiej wędce tym razem leszcz taki koło 1 kg przynętą był Dumbells z Drennana Scopex 10 mm, nie jest duży, ale cieszy.  Potem następuje znów przerwa w braniach ponowne nęcenie i szukanie ryb. Po kolejnych dwóch spinkach ryb, mam szybkie brania znów karp i leszcz ląduje na macie. Do końca łowienia zostało około trzy godziny o ryby i brania nie jest łatwo trudno je zatrzymać w łowisku, brania następują szybko jedno, dwa brania i cisza.  Jako przynęty na ostatnie 3 godziny łowienia na jednej wędce jest żółty Wafters, a na drugiej pomarańczowy. Obie przynęty dają ryby w ciągu tych trzech godzin łapię 2 jesiotry na żółtego Waftersa i karpia na pomarańczowego. Mam również spinkę na Scopex i to już był niestety koniec łowienia. Dzień można zaliczyć do udanych wyholowałem 9 ryb 5 karpi, 2 leszcze i 2 jesiotry, 4 ryby uciekły.  Tak jak pisałem wcześniej ryby brały falami średnio, co 1h następowało branie albo dwa i cisza. Jeżeli chodzi o spinki to zauważyłem, że następowały wtedy, gdy branie było gwałtowne i następował szybki odjazd, a ja z różnych powodów późno reagowałem na branie. Ryba swobodnie wyciągała z kołowrotka duże ilości żyłki, ale zawsze po dłuższym lub krótszym holu następowała spinka. Jesiotry brały bardzo delikatnie, były to tylko nieznaczne ugięcia szczytówki, na które reagowałem instynktownie, ale po wyholowaniu okazywało się, że ryby były pewnie zacięte za dolną wargę. Przynęta, która dała najwięcej brań był żółty Wafters licząc ryby złowione jak również te, których nie udało się wyholować.

Rewelacyjny wynik - gratulacje :beer: :beer: :beer:
Pozdrawiam Seba

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 938
  • Reputacja: 414
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3505 dnia: 26.06.2017, 20:16 »
:bravo: Panowie :)
;)

Offline Arty72

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 121
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Na ryby, nie po ryby
  • Lokalizacja: Sandomierz/Opatów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3506 dnia: 26.06.2017, 20:47 »
Tokruczk byłem tam w piątek na grobli z prawej a gdzie ty byłeś?
Artur
Karp 102cm/18,5kg
Jesiotr 88, Karaś sr. 42, Leszcz 50
Lin 45

Offline Darson82

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 23
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Grodziska Mazowieckiego
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3507 dnia: 26.06.2017, 21:07 »
Wczorajszy wieczorowo-nocny wypad na Wisłę. Potwierdzają się informacje od kolegów z innych regionów ze leszcz nie chce współpracować w nocy. Zanim się rozłożyłem i zanęciłem była 21, wpadły 2 szybkie leszcze (67 i 44) i po zachodzie słońca pustynia. To już druga taka sytuacja z kolei, w środę w tamtym tygodniu podobny scenariusz.
Jest oczywiście za wcześnie na wyciąganie daleko idących wniosków bo prawdziwy sezon dopiero przed nami ale przypomina mi się rok 2014 kiedy przez calutki sezon własnie tak to wyglądało. W upalne popołudnia piękne łopaty a wraz ze zmierzchem koniec brań i tak do rana.


Tak podejrzewałem, że Wisełka ukrywa jeszcze gdzieś takie skarby...i proszę udało ci się. :)

Przepiękny medalowy leszcz. Gratuluję!!!

PS. No co wziął? :)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3508 dnia: 26.06.2017, 21:12 »
Sobota 24 czerwca przed godziną 6 jestem już na łowisku „Przystanek Stawy”, szybko załatwiam formalności u opiekuna łowiska i idę na zarezerwowane wcześniej miejsce. Jest to moja kolejna wyprawa na tej wodzie, po ostatniej krótkiej zasiadce teraz przede mną 8 h łowienia i mam nadzieję na pasjonującą walkę z rybami. Taktyka na ten dzień prosta, do wody ląduje około dziesięciu koszyków różnego rodzaju pelletów, pokruszonych kulek i kukurydzy. Jako zanęty stosuję MMM z pelletami  2 mm Pellet Coppens Premium Coarse, oraz torebki PVA. Do wody po wstępnym nęceniu ląduje koszyk Prestona - 15g z MMM+pellet, przynęta to Pellet Drennan Bandit Dumbells 10mm - Tutti Frutti. Drugi zestaw to methoda z amortyzatorem z torebkami PVA, przynęta to żółty Ringers Allsort Wafters 10mm. Nęcenie i przygotowanie stanowiska zajmuje mi około godziny, po której mogę spokojnie usiąść i czekać na brania. Przez około godzinę to tylko lekkie wskazania na szczytówkach bez zdecydowanych odjazdów. Na łowisku dość duża liczba wędkarzy, wieje silny wiatr ja siedzę w miejscu osłoniętym trzcinami i mam wiatr w plecy, dzięki temu wiatr mi nie przeszkadza, ale też chyba nie pomaga, bo rybki nie bardzo chcą współpracować. Dopiero po około godzinie następuje gwałtownie branie na żółtego Waftersa, trochę uśpiony tylko lekkimi wskazaniami dość późno reaguję, ryba zdążyła już wyciągną sporo żyłki zanim podnoszę wędkę i zaczym hol. Sam hol to sama przyjemność ryba ładnie walczy, ale niestety tuż przy brzegu następuje spinka, wiem tylko, że to był karp. Trochę zły przygotowuję wędkę zarzut i czekam, co się wydarzy. Przed ósmą w końcu odjazd przynęta Dumbells z Drennana Tutti-Frutti tym razem sprawnie i szybko holuje karpia ryba jest silna i dzielnie walczy. Po holu ryba wraca szybko do wody. Następne branie następuje już po około 25 min., po pięknej walce na brzegu ląduje kolejny karp. Przerwa w braniach powoduje, że zmieniam przynęty na wędkach dzięki temu łowię na pellet pikantna kiełbasa karpia, branie jest mocne i zdecydowane ryba szybko wyciąga kilka metrów żyłki lekkie przykręcenie hamulca wyhamowuje rybę i po krótkim holu znów ryba jest na macie. Zaraz po karpiu mam też branie na drugiej wędce tym razem leszcz taki koło 1 kg przynętą był Dumbells z Drennana Scopex 10 mm, nie jest duży, ale cieszy.  Potem następuje znów przerwa w braniach ponowne nęcenie i szukanie ryb. Po kolejnych dwóch spinkach ryb, mam szybkie brania znów karp i leszcz ląduje na macie. Do końca łowienia zostało około trzy godziny o ryby i brania nie jest łatwo trudno je zatrzymać w łowisku, brania następują szybko jedno, dwa brania i cisza.  Jako przynęty na ostatnie 3 godziny łowienia na jednej wędce jest żółty Wafters, a na drugiej pomarańczowy. Obie przynęty dają ryby w ciągu tych trzech godzin łapię 2 jesiotry na żółtego Waftersa i karpia na pomarańczowego. Mam również spinkę na Scopex i to już był niestety koniec łowienia. Dzień można zaliczyć do udanych wyholowałem 9 ryb 5 karpi, 2 leszcze i 2 jesiotry, 4 ryby uciekły.  Tak jak pisałem wcześniej ryby brały falami średnio, co 1h następowało branie albo dwa i cisza. Jeżeli chodzi o spinki to zauważyłem, że następowały wtedy, gdy branie było gwałtowne i następował szybki odjazd, a ja z różnych powodów późno reagowałem na branie. Ryba swobodnie wyciągała z kołowrotka duże ilości żyłki, ale zawsze po dłuższym lub krótszym holu następowała spinka. Jesiotry brały bardzo delikatnie, były to tylko nieznaczne ugięcia szczytówki, na które reagowałem instynktownie, ale po wyholowaniu okazywało się, że ryby były pewnie zacięte za dolną wargę. Przynęta, która dała najwięcej brań był żółty Wafters licząc ryby złowione jak również te, których nie udało się wyholować.
Jeśli mogę coś dodać, poza :bravo:, to prośba o stosowanie akapitów. Wzrok się potwornie męczy od takiego natłoku tekstu ;)
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline tokruczk

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 44
  • Reputacja: 2
Odp: Wyniki nad wodą 2017
« Odpowiedź #3509 dnia: 26.06.2017, 21:36 »
Dzięki Mosteque, postaram się następnym razem napisać bardziej przejrzysty tekst :)