Dzisiejsza nocka na zalewie Mrożyczka 40 leszczyków i z 3 większe ok 40cm jednak o godzinie 2:50 branie zacięcie i coś dużego na wędce. Długa walka pod brzegiem aby zmieścić w podbieraku i na brzegu okazuję się że sandacz 82cm skusił się na 5 białych na haku przypon 0.20mm wytrzymał walkę To pierwszy mój sandacz i największa ryba jaką udało mi kiedykolwiek złowić
Piękny zedzior, zazdroszczę i gratuluję Ja poświęcam im ok 30-50 krótkich wypadów w ciągu sezonu i od trzech nie mogę trafić większego niż 57 cm
Cytat: Elast93 w 03.07.2017, 09:14Piękny zedzior, zazdroszczę i gratuluję Ja poświęcam im ok 30-50 krótkich wypadów w ciągu sezonu i od trzech nie mogę trafić większego niż 57 cm Gratuluje ja w tym sezonie byłem 8x na rybach wiec jak dobije do końca sezonu do liczby 25 będę szczęśliwy
Cześć,Piątkowe popołudnie spędziłem na sympatycznym wypadzie z Mateo nad pewnym malowniczym jeziorem. Mateo zameldował się na miejscu po 13-ej i napisał SMS-a, że krasnopióry żyć nie dają, następny meldunek brzmiał krótko "leje", ja dotarłem około 16-ej i miałem szczęście - do końca zasiadki już nie padało, pogoda uległa poprawie chociaż cały czas wiało. Ja złowiłem około 5 wzdręg i takie 36 cm szczęścia (pierwszy w tym roku)Mateo tym razem miał mniej szczęścia i wypad zakończył bez lina, który był głównym celem wyprawy.Dzisiaj około 10-ej na jednym ze śląskich zbiorników byłem świadkiem holu karpia, ważony z matą miał 10,40 kg, pozytywne było traktowanie ryby przez młodych karpiarzy - trzymany w podbieraku do czasu przyniesienia sporej maty, szybkie odhaczenie, ważenie, kilka fotek i ostrożnie do wody. Siedzieli od piątku i to było jedyne branie na 4 kije.
Ale czarnuch. Jak nic jakiś emigrant
... śląski czy częstochowski?
... On zawsze cieszy - pierwszy, czy następny