Wróciłem z ryb, tak jak zapowiadałem, powtórka z rozrywki na stawiku.
Dziś trochę lepiej, choć i tak przez pół dnia niewiele się działo.
Ostatecznie wyłuskałem :
10 karpi/karpików
3 linki
2 wzdręgi
1 leszcz
1 jesiotr - wyrównałem swój PB - 3,3kg.
To jednak inny egzemplarz, ten nie miał dziury w trzonie ogonowym, jak tamten.
Fotograf troszkę kiepsko się sprawił, tylko na 1 zdjęciu cokolwiek widać.
Troszkę nie poradził sobie z obsługą aparatu w mojej komórce.
Oto bohater dnia :
Dzień spędzony nad wodą - szkoda tylko że takie godziny 9.00 - 17.30, latem przydałoby się aby czynne było rano i z wieczora.
Z reguły wtedy lepiej ryba współpracuje a i się siedzi przyjemniej, bez prażenia się w słońcu.