Wczoraj udało mi się w końcu odwiedzić Odrę po dwutygodniowej przerwie. Zaplanowałem sobie nocne polowanie na brzany. Niestety chłopaki nie dali rady mi towarzyszyć, więc zameldowałem się nad rzeką sam, około godziny 17. Rozłożenie stanowiska, sprzętu oraz zanęcenie miejscówki zajęło mi dłuższą chwilę. Byłem mocno podekscytowany, tym bardziej, że udało mi się zająć "swoją" ostrogę.
Naprawdę wierzyłem, że uda mi się wejść w kontakt z wąsatą damą. W ruch poszły sprawdzone pellety oraz zanęta.
Niestety ta nocka nie należała do intensywnych
Pomimo szczerych chęci nie udało mi się sprowokować żadnej barweny do brania.
Zresztą żadne rybki nie były zbyt aktywne. Jedynym rodzynkiem był około kilogramowy kleń, który po 2 w nocy przywalił w dwie czosnkowe kuku.
Łowy zakończyłem przed 8 rano. Był to mój ostatni wypad przed planowanymi wczasami. W poniedziałek uciekam na zasłużony urlop.
Kolejną nockę planuję już po powrocie 14 sierpnia
Pozdrawiam