Dzisiaj samotny wyjazd na ryby, dla mnie rzadkość zawsze jadę z tatą
, no ale czasami tak bywa, że trzeba wybrać się samemu.
Zaczęło się od wstępnego nęcenia do wody poszło około 8-10 koszyków zanęty z różnymi pelletami. Początkowo jedna wędka z koszykiem prestona na haczyku jest Ringers Chocolate Orange Wafters 10mm, na pierwszego karpia czekałem około 1 godziny, później było trochę szarpania, ale nic szczególnego się nie działo. Dopiero zmiana przynęty na Ringers Chocolate White 10 mm dała kolejnego karpia, który po krótkim holu wylądował na brzegu.
I tu niestety szybkie zdjęcie wypuszczam rybę i telefon wpada do wody nie będzie więc zdjęć z tej wyprawy, zdarza się
dobrze, że był stary i bez karty sim, jakoś to przebolałem i biorę się do roboty dalej.
Po drugim karpiu postanowiłem też donęcić, do wody idą kolejne koszyki i czekam. Długo nie muszę czekać szybko następuje branie, po chwili już wiem, że to jesiotr i to nie mały. Początek holu dość ciężki ryba robi co chce idzie w prawo za chwilę w lewo, mam szczęście, że w pobliżu nie ma wędkarzy bo by mnie chyba przeklęli. W końcu udaje mi się zatrzymać rybę i po dłużej chwili czuję, że ryba się poddaje, dzięki pomocy kolegi wędkarza, który łowił dwa stanowiska dalej udaje mi się wyciągnąć rybę, waga pokazuje 10 kg jestem szczęśliwy
Kolejne godziny szybko upływają łowię jeszcze 2 karpie na Ringers Chocolate White 10 mm, oraz na drugą wędkę gdzie mam pellet truskawkowy karpia i karasia.
Po około 7 godzinach kończę wędkowanie złapałem 5 karpi, karasia i jesiotra jest dobrze, cieszy mnie też to, że miałem tylko jedną spinkę.