Piękne rybki Panowie, zwłaszcza te rzeczne potwory
Lester jazior medalowy, cudo
Ja nie mam tyle szczęścia ostatnio. Siedzę na mini urlopie zaplanowanym od 2 miesięcy. Miały być kolejne próby podejścia królowej rzeki-brzany, niestety
pogoda zweryfikowała wszystko. Żeby całkiem nie zbzikować przyjąłem zaproszenie Jędruli i w sobotę z samego rana wybraliśmy się na naszą ulubioną żwirownię. Niestety na miejscu okazało się, że woda jest zamknięta z powodu organizowanych zawodów
Szkoda wielka, jednak po mimo deszczu
postanowiliśmy spróbować sił na zbiorniku pzw Łęgoń. Nie łowiłem tam od ponad roku, więc sam zaproponowałem to miejsce. Niestety po mimo starań rybek nie podzielał naszego entuzjazmu. Kilka mokrych godzin dało dwa brania zaledwie. U mnie mały leszcz, łakomczuch pobrał na czosnkową kulke 14 mm. Natomiast Jędrzej na feederku wychaczył takiego jegomościa.
Po mimo braku ruchu w interesie i średniej pogody, z tej rybaczki wracaliśmy w dobrych humorach. Ja tym bardziej, gdyż już dnia następnego miałem spróbować swoich sił na ulubionej wodzie. Zgodnie z planem, pojechałem na Buków. Wodę zamkniętą dzień wcześniej z powodu wspomnianych zawodów. Niestety dalej
, nawet bardziej. Niezrażony w niedzielne popołudnie rozstawiłem się na ulubionej miejscówce. Moje podniecenie przygasił znajomy karpiarz. Podobno rybek całkowicie nie reagował od kilku dni. Faktycznie niemalże 24 godzinna zasiadka, nie obdarzyła braniami. Udało się złowić dwa karpie niewielkich rozmiarów oraz japońca 41 cm.
Zdecydowanie poniżej moich oczekiwań. Mogło być lepiej, zaliczyłem 3 spinki. W tym jedną fajną rybę. Chyba dużego karpia
Na koniec tej wyprawy mogłem brać udział w widowisku. Działacze mojego koła, w poniedziałkowe popołudnie przeprowadzili zarybienie. Do wody poszło podobno 1.5 tony karpika. Sztuki do maks 2.5 kg.
Trochę szkoda, że nikt nie pomyśli o tym by wzbogacić ten zbiornik w inne ryby. Trudno, przynajmniej dziadki będą mogły się wyżyć. Jak wracałem cały brzeg z którego przeprowadzone było zarybienie, był okupowany. Przeważnie spławiczek 3 metry od brzegu
Na ukojenie nerwów, jutrzejszy ostatni dzień urlopu, planuje spędzić wraz z Jędrzejem na łowisku specjalnym pzw Bażyna. Posiedzimy od 15 do póznej nocy. Cel duże karpiowate, będzie to moje pierwsze wędkowanie na tej wodzie.