Gratuluję wszystkim połowów!
Panowie, czy mi się wydaje czy coraz rzadziej udajecie sie nad wodę?
Na Ochabach było wyśmienicie, za co chciałem podziękować wszystkim którzy tam się zjawili i wzięli udział w tej karpiowo-jesiotrowej integracji
Na pewno warto wspólnie się spotykać i łowić wspólnie, bo oprócz większej satysfakcji, rozmów do białego rana, można też sporo się nauczyć. Ja po raz kolejny zrobiłem testy, dzięki zaś Piotrowi i jego taktyce sporo dowiedziałem się o Ochabach i o zwyczajach ryb w takiej wodzie, później każdy z nas wnosił coś do bardzo ciekawego 'podsumowania'. Na pewno feederowcy mają przewagę nad karpiarzami z łódkami, pomimo, iż ci mają zasięg i moc załadunkową
Jednak myśleć trzeba, obserwować również. Najlepszy jest Piotr ze swymi ultralekkimi Trabucco Selektorami. Ja wejdzie między karpiarzy, chłopaki mają kompleksy przez długi czas i nie śpią po nocach
Ogólnie Metoda rządzi
Zwłaszcza jak się łowi ładne garbate okonie 30+ na dwa ziarna kukurydzy czosnkowej na włosie. Ryba zapięta przepisowo
U mnie wpadło około 17 ryb przez dwa dni, przy czym na pewno ryba w sobotę i niedzielę zwłaszcza, żerowała słabiej. W niedzielę od 8-9 rano do 12.30 jak odjeżdżałem, nikt nie łowił nic. Cisza jak makiem zasiał, niezależnie od miejsca, a wszystko było obstawione. Więcej napiszę w specjalnym wątku, ponieważ mam masę spostrzeżeń, które warto przedyskutować
Jeszcze raz dzięki za spotkanie. Myślę, że warto robić co jakiś czas takie warsztaty nad wodą, ja nauczyłem się bardzo wiele i mam kolejne klocki w mojej wędkarskiej układance. Też oczywiście naładowałem baterie i odzyskałem dzięki Wam wiarę, że warto robić coś więcej