Hej, niee ona akurat została złapana na stawie
Oczywiscie podchaczona za ogon, a bylem bardzo ździwiony gdyz nie podczepila sie w trakcie podbijania gumy a zaraz po wpadnieciu do wody na wędce czuć było normalne uderzenie, przez pierwsze pół godziny miałem nadzieje że to albo bardzo ładny sum albo szczupak gigant, niestetu gdy udało mi się ja pierwszy raz podciagnac pod powierzchnie zorientowałem się że jest to coś podchaczone, ale podchaczone czy nie życze każdemu takiej walki na takim zestawie przez godzinę i 10 minut mniej wiecej walczyłem z nią, byłem sam nad wodą godzina 6 rano na drugim stawie obok siedziało dwóch panów gdy przeszedlem z tą rybą na wędce 3/4 zbiornika na ktorym mi wzieła zacząłem krzyczec do nich czy mogli by mi pomóc bo nawet nie mam podbieraka ani nic, jeden z nich wstał popatrzył iiii usiadł
dopiero później przyjechał Pan na rowerze obok mnie ale jego podbierak nadawał się co najwyzej na płotki, dopiero odważni rycerze którzy zapijali pod pobliskim sklepem trunki zachęceni poranną rosą postanowili ku mojemu szczęściu iść na rybki jeden z nich nawet ze mną nie rozmawiając ściągnął spodnie i wskoczył do wody ( była 6:45-7:00 nad ranem około 5-10 stopni ) żeby ją wyciągnąć, i tak szczerze mówiąc gdyby nie jego heroiczna postawa ryby nie udało by się wyciągąć na pewno, gdy wylądowała na brzegu to dziadki z stawu obok znaleźli w sobie siłę żeby powiedzieć gratuluje, parę zdjęć chłop który wskoczył do wody tez sobie zrobił zdjęcie i pozwoliliśmy jej pływać dalej niech komuś jeszcze dostarczy podobnych atrakcji co mi
chłopakom postawiłem po dobrym piwie i wróciłem zadowolony do domu ( autentyczna historia
) Pozdrawiam