Posiedziałem nad wodą na moim "problematycznym" jeziorku.
Zgodnie z tradycją ponownie nie chciało obdarzyć mnie rybami, choć wymęczyłem 2 krasnopiórki niewiele większe jak palec.
Miałem cichą nadzieję na karasie, ale byłoby za fajnie
W związku z tym wybrałem się na zwiedzanie i poszukiwanie potencjalnych miejscówek na przyszły sezon.
Jedno miejsce mi się spodobało, może nie będzie tam lepiej, ale przynajmniej malowniczo