Brawo Bartek i Artur! Super klimat i fajne rybki!
A u mnie być może nastąpiło zakończenie sezonu. Mając wolne zaplanowałem sobie dokładnie sesję, dopasowując się do pięknej pogody. Temperatura 12 stopni w słońcu i 9-10 w nocy. Rzeka marzenie, co prawda szybka bo podniesiona, ale z kolorem, idealna na brzanę. Łowiłem wg klucza ustalonego na poprzednich sesjach, dwie linie, około 30 metrów od siebie, po 6-7 koszyków z miksem 50/50, białymi i konopiami na każdą w ramach wstępu. Po odczekaniu 30-40 minut, wędki wędrują do wody i po 5 minutach branie - brzana, w trakcie holu branie na drugiej wędce - kleń. Niestety wąsatka sie spięła przy brzegu. I cisza ponad godzinę, po czym zrywam kolejną brzanę. Niestety mam wysoki brzeg i długi kij mi przeszkadza, podbierak trochę krótki - przez co ryba zrywając się w stronę dna uwalnia się. Potem pojawiły się na moment leszcze, Około 18 tej nadeszła mgła. Było tak ciemno, że czułem się nieswojo, trudno było zarzucać. Ale ryby się nie zraziły - mam sporo roboty - trzy brzany jeszcze, w tym jedna 80 cm, i sześć leszczy. Dzień konia, sam byłem w szoku. Straciłem trzy ryby, ale i tak bilans rewelacyjny
Tak więc wynik - 2 klenie (50 i 30 cm), 7 leszczy (5 łopat i dwa ponad 30 cm) oraz 4 brzany - 67, 76, 78 i 80 cm. Szoook!
Jest jakiś myk, że miks 50/50 i białe robią taką grę na tej wodzie. Opcja kulek lub pelletów dała by o wiele gorszy rezultat kto wie czy nie w postaci jednej klub kilku sztuk (zapewne leszczy). Ryby najwyraźniej wiedzą co najlepsze o tej porze roku. Żyłka 0.26 mm (Preston Reflo Power 0.24 mm) na przyponie i hak nr 10 Wide Gape z Drennana absolutnie nie przeszkadza rybom, nie trzeba wcale schodzić z grubością przyponów