Ano właśnie. To są niewątpliwie zalety.
Zawsze ceniłem sobie dzikość polskich wód, ale to, co się nad tymi wodami dzieje oraz postawa i działania PZW sprawiają, że coraz częściej zastanawiam się czy nie czerpałbym więcej przyjemności, gdyby wody, na których teraz łowię, należały do takich właśnie stowarzyszeń.