A ja odniosę się do odległości łowienia. Przede wszystkim łowię z łodzi, zaś oglądając filmy wielokrotnie widziałem, jak wędkarz z łodzi ciska zestaw na dziesiątki metrów -jak z brzegu. Zastanawiam się czy to ma jakiś sens ? Czy nie lepiej bliżej podpłynąć do miejsca żerowania (nęcenia) ?
Nie wiem, wędkarz taki myśli, że jak rzuci zestaw na 10 metrów, to łódka spłoszy ryby ? Że ryba spojrzy do góry, popatrzy "o... łódka, to ja uciekam? "
Nie żebym był teoretykiem. Ze swojego doświadczenia wiem, że odległość jest bez znaczenia, zaś liczy się przede wszystkim wpasowanie w miejsce i żer.
Dla przykładu powiem, że największe osobniki udało mi się złowić max do 10 metrów od łodzi. Pewnie przypadek, bo i z 20 czy 40 metrów mogą brać. Plusy przy łowieniu z bliższych odległości to przede wszystkim świetnie widoczna sygnalizacja na spławiku.
Czasami nawet opuszczam zestaw na odległość długości kija. Jak dzień "rybny", to nie ma żadnego problemu, żeby łowić i z takiej odległości.
Zaznaczam, że mówię o wędkowaniu z łodzi. Sorry, ale rozwala mnie "ciskanie" zestawów na odległości, że spławik ledwo co widać.
Długo łowiłem z łodzi. W mojej ocenie,to najlepszy sposób na poznanie łowiska i dobranie się do ryb,zwłaszcza latem. Mam bardzo miłe wspomnienia.
Z łodzi zestaw rzucałem do 20m maks,ale tylko gdy nastawiałem się na lina ,czyli byłem na wodzie do 2m głębokości,a w każdym innym wypadku to było około 10m ,nawet mniej. Nie było sensu dalej rzucać,jeśli podemną było 7-15m głębokości i nawet gdy wiosło mi wpadło do łódki ,leszcz ,płoć nie płoszyły się.
Odległość łowienia ma duże znaczenie z brzegu,ale i tak musi być dopasowana do pory roku ,ukształtowania dna ,występowania ryb,a nie do naszego widzimisię typu: "rzucę 100m ,bo tam będzie ryba". Dla czego tam będzie ? Są warunki,gdzie zachodzi taka potrzeba,ale trzeba umieć to rozpoznać. W 90% łowisk ,górne 60m odległości wystarczy by namierzyć górke,spad,rynnę,blat,podwodną łąkę,wypłycenia.
I trochę poza tematem. Łowię na jeziorach,to co piszę ,koncentruję na tego typu łowiskach. Nie wiem ile osób łowi podobnie,czasem mam wrażenie ,że większość jeździ na stawy,stąd być może są niejasności w odbiorze tego,co chcę przekazać.