Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Bartek.B w 03.12.2018, 16:35

Tytuł: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 03.12.2018, 16:35
W tym roku odbyło się wiele zawodów feederowych i widać ogólnie mocno wzrostową tendencję na 2019. Obserwuję zmagania i zaczynam się zastanawiać, na jakim etapie jest w Polsce wędkarstwo feederowe, jeśli chodzi o wyczyn i łowienie sportowe. Czy mamy już liczących się zawodników, czy dopiero raczkujemy w tym temacie na arenie międzynarodowej. Zapraszam do dyskusji :)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 03.12.2018, 16:51
90% zawodów feederowych odbywa się na łowiskach komercyjnych. Dla mnie to śmieszne i nie do przyjęcia. Ciekawe czy w innych krajach też zawody są rozgrywane głównie na komercjach...
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 03.12.2018, 16:53
90% zawodów feederowych odbywa się na łowiskach komercyjnych. Dla mnie to śmieszne i nie do przyjęcia. Ciekawe czy w innych krajach też zawody są rozgrywane głównie na komercjach...
Jak patrzę na Anglię , to myślę że cały czas :)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 03.12.2018, 17:02
Tylko, że chyba raczej nie ma sensu porównywać Polski z Anglią? Zupełnia inne specyfika łowisk a co za tym nie ma takich możliwości jak u nas. Jest tyle jezior, rzek a zawody rozgrywanę są na komercjach, tragedia.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Koń w 03.12.2018, 17:33
Nie do końca rozumiem, czemu zawody feederowe powinny zostać wyrugowane z komercji. W zawodach wędkarskich chyba chodzi o to, że wygrywa wędkarz najskuteczniejszy, czyli ten który złowi ryby na najwyższą wagę?

Czy to, że na komercji pierwsze miejsce będzie miało wynik 100 kg, a drugie 98 kg, różni się tak naprawdę od wyniku 1000 g na pierwszym miejscu na naturalnej wodzie, i drugim z 980 g? I tu, i tu wygrywa najskuteczniejszy.

Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę, że często komercja będzie bardziej wyrównanym łowiskiem (z wyjątkiem kanałów), więc lepiej oddaje rzeczywistą skuteczność wędkarza.

Jak dla mnie rodzaj wody nie ma znaczenia, tak długo jak daje ina wszystkim startującym takie same szanse, bez miejsc bankowych i studni.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.12.2018, 17:55
90% zawodów feederowych odbywa się na łowiskach komercyjnych. Dla mnie to śmieszne i nie do przyjęcia. Ciekawe czy w innych krajach też zawody są rozgrywane głównie na komercjach...

O skuteczności zawodnika nie świadczy to gdzie są robione zawody ale jak się potrafi dopasować do sytuacji. Zawody na komercji są okraszone nagrodami, to po pierwsze. Po drugie jeżeli ryby jest dużo, to wygrywa ten co złowi jej więcej, nie ma pucharu za złowienie jednej sztuki. Na wodzie PZW wygrywa też ten co złowi najwięcej... Więc trzeba umieć być skutecznym :)

Dlaczego tyle zawodów jest robionych na komercjach? Bo tam można robić zawody z nagrodami, bez wkupowania się w łaski kogoś z PZW. To pytanie można w ogóle zadać włodarzom PZW. To oni są tak kiepscy, że nie potrafią wykorzystać sytuacji, dobrej koniunktury. Przyjęcie regulaminu z MŚ jest dużym błędem i pokazuje jak myślą wąsate dziadki z kapitanatu. Im więcej chętnych w zawodach, tym więcej sponsorów i nagród, więcej wody na młyn. Bez wody młyn się obracać nie będzie. Prostszy regulamin wiele by dopomógł. Na komercjach nie łowi się z głupimi regułami jak przypony 50 cm czy też zakaz kulek i pelletów :facepalm:

W innych krajach wędkarze są uniwersalni. W UK kadra feederowa łowi równie dobrze na komercjach jak i na kanałach, wodach stojących czy rzekach, czy to w UK czy też Irlandii. Ważną rzeczą jest też to, że zawody muszą mieć nagrody. Jeżeli są dobre, to wtedy wędkarze mają o co walczyć, mogą zarabiać na zawodach, nie zaś poświęcać się ku chwale ojczyzny jak to jest w Polsce.

Wg mnie poziom feedera w Polsce rośnie bardzo szybko i jest wysoki. Jeszcze parę lat i będziemy mogli stawiać czoła najlepszym. Potrzeba jednak sponsorów, zaplecza. Na pewno bezrybie na wodach PZW może  w szczególnych warunkach pomóc, gdyż wymusza łowienie w trudnych warunkach, umiejętność kombinowania. Pomaga tez znajomość wyczynowego spławika ;)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Alek w 03.12.2018, 17:57
90% zawodów feederowych odbywa się na łowiskach komercyjnych. Dla mnie to śmieszne i nie do przyjęcia. Ciekawe czy w innych krajach też zawody są rozgrywane głównie na komercjach...
I tutaj się mylisz. Wszystkie edycje GP mojego okręgu odbyły sie na wodach PZW. Może dlatego, że między innymi ja ustalałem miejsc zawodów. ;D Przyszły rok to 90% również wody PZW.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Nathaniel w 03.12.2018, 17:59
Tylko, że chyba raczej nie ma sensu porównywać Polski z Anglią? Zupełnie inne specyfika łowisk a co za tym nie ma takich możliwości jak u nas. Jest tyle jezior, rzek a zawody rozgrywane są na komercjach, tragedia.
Hm.... Przyjedź pokaż na zawodach komercyjnych jak łowisz ryby. Widziałem już wiele ZERÓWEK, sam kilka zaliczyłem. Łowiska komercyjne to nie są pewne łatwe wody na których, można sobie zrobić wynik.
Najlepszych w tym kraju widziałem na zero.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 03.12.2018, 18:04
Panowie nie chodzi o dyskusję gdzie powinny być zawody, tylko jak wyglądamy na arenie międzynarodowej :)
Dobry wędkarz profesjonalista objedzie wszystkie łowiska. Dlatego tak bardzo podobają mi się angielscy zawodnicy.Tyczka, odległościówka, feeder - jadą wszystkim. Na razie widzę jeden problem w rozwoju profesjonalnego wędkarstwa. Biznes w Polsce nie dojrzał jeszcze do takiej formy promocji swoich produktów.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 03.12.2018, 18:06
Tylko, że chyba raczej nie ma sensu porównywać Polski z Anglią? Zupełnia inne specyfika łowisk a co za tym nie ma takich możliwości jak u nas. Jest tyle jezior, rzek a zawody rozgrywanę są na komercjach, tragedia.
Hm.... Przyjedź pokaż na zawodach komercyjnych jak łowisz ryby.Widzailem już wiele ZERÓWEK ,sam kilka zaliczyłem.Łowiska komercyjne to nie są pewne łatwe wody na których,można sobie zrobić wynik.
Najlepszych w tym kraju widziałem na zero.


Sory kolego nie jeżdze po komercjach, mam dosyć inncyh wód w okolicy ;) A to, że można zejść na zero to jasna sprawa. Jesli polosujesz sektor/miejsce gdzie ryba sie nie trzyma bo jest np pół metra wody a jest jesień to nic nie zrobisz.
A jesli zawody w danym okręgu są np w 100% tylko na komercjach to jak potem taki "komercyjny zawodowiec" ma sobie poradzić na wodzie pzw?
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 03.12.2018, 18:23
 Tak jak piszesz Feeder w Polsce od kilku lat rozwija się a  można to zaobserwować na przykładzie rozgrywanych zawodów. Z tym że zawody trzeba podzielić na te organizowane przez PZW oraz osoby czy firmy niezależne, drugi podział to zawody w klasycznym feederze oraz method feeder. Zawody rozegrane w klasycznym Feederze organizowane przez PZW na szczeblu krajowym w 2018r., były wszystkie rozgrywane na wodach PZW (Sicina, Nielisz, Darłowo)
Została powołana Kadra Narodowa, a z niej wyłoniono Reprezentacje, która po raz pierwszy wystartuję na MŚ w RPA.
W Polsce jest podobnie jak w UK, zawodnicy z reprezentacji tacy jak K.Kwocz (były reprezentant Polski w spławiku  czy Z. Kempiński (mistrz Polski 2011 - spławik). To jest początek migracji zawodników ze spławika do Feedera, którzy za kilka lat najprawdopodobniej będą stanowić czołówkę w GP. :)
 
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Nathaniel w 03.12.2018, 18:31
Tylko, że chyba raczej nie ma sensu porównywać Polski z Anglią? Zupełnia inne specyfika łowisk a co za tym nie ma takich możliwości jak u nas. Jest tyle jezior, rzek a zawody rozgrywanę są na komercjach, tragedia.
Hm.... Przyjedź pokaż na zawodach komercyjnych jak łowisz ryby.Widzailem już wiele ZERÓWEK ,sam kilka zaliczyłem.Łowiska komercyjne to nie są pewne łatwe wody na których,można sobie zrobić wynik.
Najlepszych w tym kraju widziałem na zero.


Sory kolego nie jeżdze po komercjach, mam dosyć inncyh wód w okolicy ;) A to, że można zejść na zero to jasna sprawa. Jesli polosujesz sektor/miejsce gdzie ryba sie nie trzyma bo jest np pół metra wody a jest jesień to nic nie zrobisz.
A jesli zawody w danym okręgu są np w 100% tylko na komercjach to jak potem taki "komercyjny zawodowiec" ma sobie poradzić na wodzie pzw?
zacznij jeździć to zrozumiesz.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.12.2018, 18:34
Hm.... Przyjedź pokaż na zawodach komercyjnych jak łowisz ryby.Widzailem już wiele ZERÓWEK ,sam kilka zaliczyłem.Łowiska komercyjne to nie są pewne łatwe wody na których,można sobie zrobić wynik.
Najlepszych w tym kraju widziałem na zero.

Dokładnie. Zwłaszcza, że jak są zawody to ryba nie szaleje ze szczęścia i nie zaczyna żerować jak wściekła, ale się cofa przy takiej presji, nęceniu w tym samym czasie. Więc trzeba naprawdę umieć ja podejść, często stosować wymyślne 'myki' :)



Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.12.2018, 18:56

Sory kolego nie jeżdze po komercjach, mam dosyć inncyh wód w okolicy ;) A to, że można zejść na zero to jasna sprawa. Jesli polosujesz sektor/miejsce gdzie ryba sie nie trzyma bo jest np pół metra wody a jest jesień to nic nie zrobisz.
A jesli zawody w danym okręgu są np w 100% tylko na komercjach to jak potem taki "komercyjny zawodowiec" ma sobie poradzić na wodzie pzw?

Ale zawody takie jak MP robione są na wodach PZW - więc wygrywać musi lepszy. Kadra feederowa budowana jest przez PZW, więc będą to właśnie ci, co dobrze łowią na nienaturalnie bezrybnych wodach PZW :) Weź też pod uwagę, gdzie rozgrywane są zawody na MŚ :) Często są to wody podobne do tych PZW, czasami zaś przypominają komercje. Teraz będzie rozgrywka na karpiowej wodzie w RPA, drugi raz w przeciągu bodajże 8 lat. Była kilka lat temu Irlandia, z taką ilością płoci, hybryd i leszcza, że w Polsce taka koncentracja ryby jest uważana za szaloną, wątpię aby jakaś komercja w naszym kraju ma choć połowę tego co jest tam :)

To co ważne też to sposób łowienia. Jeżeli ktoś łowi ciągle wg reguł FIPSED, to będzie miał praktykę w tym kierunku. Angole  z kadry często łowią takimi zestawami na komercjach, aby się udoskonalać specjalnie pod te reguły (z nastawieniem na leszcza i płoć). Robią to jednak ze względu na reguły, więc nie chodzi tu o 'poziom' feedera. Wg mnie zakazanie połowy technik nie jest wcale mądre. Teraz w RPA będzie się łowić karpia na długie przypony, bez kulek i pelletów :) To takie jedzenie zupy widelcem, też można :)

Najgorsze jest to, ze w Polsce trudno będzie o strategicznego sponsora lub sponsorów, jeżeli feeder wyczynowy będzie niszą. Nie rozumiem w czym na wodzie PZW ma komuś pomóc jakaś Metoda czy kulki, skoro łowione ryby to głównie płoć, krąp i leszcz. Jeden, prosty regulamin pozwoliłby za to na popularyzację feedera, co zachęciłoby sponsorów do sypnięcia groszem na nagrody. Wtedy też byłoby o co walczyć, na wodach PZW przypomnę. No ale  niektórym chodzi o 'prawdziwego feedera' nie zaś o to aby być skutecznym w różnych sytuacjach :P



Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofS w 03.12.2018, 18:56
Jesli polosujesz sektor/miejsce gdzie ryba sie nie trzyma bo jest np pół metra wody a jest jesień to nic nie zrobisz.
A jesli zawody w danym okręgu są np w 100% tylko na komercjach to jak potem taki "komercyjny zawodowiec" ma sobie poradzić na wodzie pzw?


Tak generalnie to w zawodach chodzi o to, żeby łowić ryby a nie kombinować jak złowić rybę. Zdecydowana większość startujących raczej nie przywiązuje wagi czy to woda PZW czy komercyjna - mają być łowione ryby.
"Komercyjny zawodowiec" ? :facepalm: Chcoiaż jest obłowiony i potrafi duże ryby holować.
Wg Regulaminu PZW głębokość łowiska nie może być mniejsza niż 1,5 metra...

Poziom raczej nie będzie się zwiększał ani sponsorów też nie będzie w zawodach rangi PZW. Wystarczy popatrzeć, jak to wygląda w spławiku...
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Marcin Cichosz w 03.12.2018, 19:21
Krzysiek i Lucjan fajnie to ujęli. Wiele stwierdzeń wyjęli mi z ust.

Dodam tylko jeszcze, że aktualnego Mistrza Polski w feederze można było spotkać na komercyjnych zawodach na Grębowie. Bodajże było to na Feeder Bait. 
Dlaczego? Potrzebował potrenować łowienie dużej ryby przed RPA - bo gdzie ma to robić na nienaturalnie bezrybnych wodach..?

U nas komercja odbierana jest jak coś dziwnego, tymczasem wody z takim rybostanem są praktycznie wszędzie gdzie rzuci się okiem, prócz naszych wód. A szkoda bo rzeki, jeziora i kanały mamy w naszym kraju piękne.
Ja osobiście nie lubię bawić się z mikro rybkami, robiłem to od dziecka do jeszcze kilka lat wstecz....ale ile można.
Nawet ostatnio oglądałem (ponownie) filmy Górka, lub inne znalezione w necie zawodnicze. Bardzo dużo osób które tam widać można aktualnie spotkać na komercjach. Przyciąga ich stan wód, może organizacja, ale przede wszystkim wolna ręka w regulaminie i ciekawe nagrody.
Zauważcie że sam Kacper Górecki (którego bardzo szanuję za filmy zawodnicze i wiedzę jaką się dzieli na YT) ostatnio "nadaje" tylko z Czech.

Oczywiście pisząc o komercji nie mam na myśli okropnych zaniedbanych miejsc nastawionych na sprzedaż ryb, tylko chodzi o sportowe łowiska z przemyślanym rybostanem.

Dlatego Bartku B - ten temat który rozpocząłeś jest mega trudny u nas do poruszania, bo polskie wody mocno jednak wędkarzy dzielą pod wieloma względami.

EDIT:
Zapomniałem jeszcze dodać, że często w wypowiedziach padają odniesienia do wędkarzy z UK. Ale czy ktoś tutaj lub na świecie dzieli wędkarzy angielskich na tych wędkujących głównie na komercjach a tych poza nimi? Nie, nikt tego nie rozdrabnia - właśnie dlatego że tam nie ma różnicy czy woda jest w rękach prywatnych (Fisheries) czy zarządza nia państwo - bo nie wiem czy powinienem napisać Angling Trust czy może Environment Agency. Są one podobnie zadbane i prowadzone.
Sam Jammie Hughes mówi o sobie "być może najlepszy komercyjny wędkarz".
Natomiast Phill Ringer zanętę BagUp stworzył pod wędkowanie komercyjne i największy rozgłos zdobyl po Fish'O'Mania - wygrał ja 3 razy. Geoff i z tego co wiem to Steve tez.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.12.2018, 19:25
Poziom raczej nie będzie się zwiększał ani sponsorów też nie będzie w zawodach rangi PZW. Wystarczy popatrzeć, jak to wygląda w spławiku...

To przykre co piszesz, jednak prawdziwe. Wg mnie spławik usycha jako dyscyplina, brak sponsorów jest tego podstawową przyczyną. Bardzo dużo zrobił Górek swymi filmami, ale to za mało, dużo za mało. Potrzeba rybnych łowisk i dobrych nagród, najlepiej finansowych, aby to ruszyło. Nie zapowiada się. Wg mnie feeder korzysta z tego samego schematu. Następuje teraz wzrost zainteresowania, jednak wkrótce wszystko się zatrzyma i zacznie się stagnacja jak w spławiku.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 03.12.2018, 20:07
Panowie bez przesady, Mateusz Przebięda przecież ostatnie filmy co wrzuca to są albo jeziora PZW albo po prostu rzeki typu Wisła / Warta. I z pustą siatką raczej nie kończy. Górek to samo, już nie wspominając o rekreacyjnych filmikach typu z rzeki Łyny to nawet jak nadaje z Czech to gdzie tam niby na jego nagraniach są komercje? Też albo rzeki albo duże jeziora, żadne baseny.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 03.12.2018, 20:13
Dlatego Bartku B - ten temat który rozpocząłeś jest mega trudny u nas do poruszania, bo polskie wody mocno jednak wędkarzy dzielą pod wieloma względami.
Marcin pięknie napisane. Właśnie tym wpisem chciałem wywołać trochę refleksji. Idzie nowy sezon 2019 i wiele można zdziałać. Zawsze irytowało mnie to nasze polskie piekiełko i dzielenie wędkarzy na PZW, komercje, czy co tam się jeszcze da. Nikt nie myśli, że cel jest gdzie indziej. Rozwój wędkarstwa, promocja przez sport itd. Wszędzie można, tylko u nas idzie to zawsze jakoś opornie.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Marcin Cichosz w 03.12.2018, 20:16
Panowie bez przesady, Mateusz Przebięda przecież ostatnie filmy co wrzuca to są albo jeziora PZW albo po prostu rzeki typu Wisła / Warta. I z pustą siatką raczej nie kończy. Górek to samo, już nie wspominając o rekreacyjnych filmikach typu z rzeki Łyny to nawet jak nadaje z Czech to gdzie tam niby na jego nagraniach są komercje? Też albo rzeki albo duże jeziora, żadne baseny.

Racja, jest kilka wód gdzie można złowić trochę większe ryby - Mateusz ma takie w okolicy.
Natomiast o Kacprze nie napisałem o jakiejś czeskiej komercji, lecz z myślą o stanie wód naturalnych.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 03.12.2018, 20:21
Panowie bez przesady, Mateusz Przebięda przecież ostatnie filmy co wrzuca to są albo jeziora PZW albo po prostu rzeki typu Wisła / Warta. I z pustą siatką raczej nie kończy. Górek to samo, już nie wspominając o rekreacyjnych filmikach typu z rzeki Łyny to nawet jak nadaje z Czech to gdzie tam niby na jego nagraniach są komercje? Też albo rzeki albo duże jeziora, żadne baseny.
Wody w Czechach mają więcej ryb niż komercje u nas :)

Wysłane z mojego E5603 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 03.12.2018, 20:23
Luk, wiem że lubisz mieć zawsze rację :D ale dlaczego siejesz propagandę - "wkrótce wszystko się zatrzyma i zacznie się stagnacja jak w spławiku"  Widziałeś MP w Feeder? Widziałeś nagrody jakie zafundowała firma Genlog?
Uważam, że tu nie masz racji gdyż zaczyna to wyglądać już coraz lepiej (feeder), dodatkowo po raz pierwszy GKS spotkał się ze sponsorami różnych dyscyplin aby omówić warunki wspólnej współpracy, tego wcześniej nigdy nie było. :) Czasami po Twoich wypowiedziach związanych ze "sportem" w PZW  mam przekonanie, że to dla ciebie niestety "zło konieczne".
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Marcin Cichosz w 03.12.2018, 20:28
Wody w Czechach mają więcej ryb niż komercje u nas :)

No właśnie do tego piję i to chciałem wskazać.
Ale trzeba zdać sobie sprawę, że mamy w kraju coraz więcej wód stowarzyszeń i wód "No Kill" pod PZW. Są dobrze prowadzone i lada szelest będzie tam ryb w hust...  Niektóre nawet mają kible i parkingi....to już komercja toż to!
Przeca prawdziwy łowca sra po krzakach....

Ale wtedy co? Taki feederowiec się nie liczy, bo łowił w takiej rybnej wodzie?
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofS w 04.12.2018, 06:57
Panowie bez przesady, Mateusz Przebięda przecież ostatnie filmy co wrzuca to są albo jeziora PZW albo po prostu rzeki typu Wisła / Warta. I z pustą siatką raczej nie kończy. Górek to samo, już nie wspominając o rekreacyjnych filmikach typu z rzeki Łyny to nawet jak nadaje z Czech to gdzie tam niby na jego nagraniach są komercje? Też albo rzeki albo duże jeziora, żadne baseny.

Racja, jest kilka wód gdzie można złowić trochę większe ryby - Mateusz ma takie w okolicy.
Natomiast o Kacprze nie napisałem o jakiejś czeskiej komercji, lecz z myślą o stanie wód naturalnych.

Tylko, że Mateusz siada na ogół sam. Ogarnia fachowo temat to łowi. Ale siada 30...50...70 osób na zawodach i jestem pewien, że nie będzie już tak kolorowo.
Jak już było pisane - po prostu generalnie jest mało ryb w polskich wodach i tyle. A gdzie było dużo to zostały wykłusowane i pożarte. Czechom możemy jedynie zazdrościć.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.12.2018, 10:16
Luk, wiem że lubisz mieć zawsze rację :D ale dlaczego siejesz propagandę - "wkrótce wszystko się zatrzyma i zacznie się stagnacja jak w spławiku"  Widziałeś MP w Feeder? Widziałeś nagrody jakie zafundowała firma Genlog?
Uważam, że tu nie masz racji gdyż zaczyna to wyglądać już coraz lepiej (feeder), dodatkowo po raz pierwszy GKS spotkał się ze sponsorami różnych dyscyplin aby omówić warunki wspólnej współpracy, tego wcześniej nigdy nie było. :) Czasami po Twoich wypowiedziach związanych ze "sportem" w PZW  mam przekonanie, że to dla ciebie niestety "zło konieczne".

Ja piszę co myślę, dlaczego wtrącasz te kawałki o tym, że ktoś lubi miec rację? A ty lubisz jej nie mieć? Mowisz to czego nie myślisz? Po to sie pisze aby wyrazić swoje stanowisko. Skończ z tymi wyjazdami i dyskutuj, bez takich wstawek. Siejesz ferment i tyle. Mam prawo wyrazić swoje zdanie i to robię, rób to samo bez psychoanalizy innych, bez głupot w stylu, że koło nr 29 jest przeciwko no kill na kanale a ktoś lubi mieć rację. Chcesz coś zrobić? To rób bez szukania podziałów ale tego co nas łączy.

Teraz o nagrodach. Nagrody musza być pieniężne aby wyczyn był mocny. Nie rzeczowe. Zainwestowanie 5000 w cykl startów, czyli gotówki (słyszałem, ze tyle kosztuje średnio rok startów ze wsparciem od strony zanęt i przynęt) nie zwróci się jeżeli wygrasz wędki czy inny sprzęt. Poza tym nie każdy chce się bawić w komis. Dlatego większość startuje i dokłada do tego. Kolejna sprawa to możliwość aby najlepsi mogli pisać artykuły, robić filmy, z których by mieli kasę. Ale tu trzeba sponsorów, popularyzacji, tak aby wędkarze polscy chcieli też tak łowić. Niestety, tutaj tego nie ma, za wyjątkiem kilku, jak takiego Adama Niemca czy Górka, który jednak nie robi tego tylko i wyłącznie dla chwały wędkarstwa, ale ma własny biznes który swymi filmami doskonale zbudował.

I najważniejsza rzecz. Aby sport wyczynowy był popularny muszą być ryby w wodach. Można zrobić imprezy ogólnopolskie na kilku najlepszych wodach, ale animacja musi dotyczyć okręgów. Jeżeli jednak nie łowi się wiele, to jak do tego zachęcić ludzi? Jak ich przekonać do startów? Nie czarujmy się, marna kondycja polskiego wyczynu to po części  obraz wód PZW i bogactwa jakie proponują komercje. Ludzie chcą łowić ryby a nie uganiać się za wynikiem robionym na drobnicy. U mnie wyczynowcy rzeczni na Trencie robią wynik nawet 50 kilo - tyle często mają najlepsi, nikt nie blankuje. Zimą na kanałach szału nie ma, ale wygrywa się jakimiś 5 kilogramami. Jak jednak zachęcić kogoś do startów, jeżeli ryby jest jak na lekarstwo?

Sport w PZW oparty jest na systemie z lat 80-tych, z czasów PRL. Teraz czasy są inne, jest komercjalizacja, i tak musi być w wędkarstwie. Zawodnik nie ma być jeleniem, którego się strzyże z kasy, musi mieć możliwość jakiegoś zarobku na zawodach. Wtedy wielu w to wejdzie na maksa, firmy zaś nie poskąpią pieniędzy. Oczywiście można też robić inaczej, że PZW sponsoruje najlepszych. Jednak trzeba zrozumieć, że jak ktoś ma pracę, to ciężko mu brać urlop na imprezy wędkarskie. Gdyby zarabiał coś, byłoby inaczej!

Jak to wyglądałoby na najniższych szczeblach? Można robić zawody z prostym regulaminem i z pulą, gdzie płaci się jakieś skromne wpisowe, zwycięzcy dostają kasę. Bez rachunków :) Ważne aby propagować zawody, na komercjach, wodach PZW, gdziekolwiek. To ma sens, to jest woda na młyn. I nie mówię o wszystkich zawodach w kole, tylko o ich części, dla chętnych.

Janusz, a skąd się biorą ludzie w wyczynie? To jest też ważna sprawa. Wielu pojawiło się poprzez szkółki wyczynowe PZW. Ale to jest usychające źródło :) Dzieciaki będą bardziej zainteresowane innymi formami wędkarstwa. Zwłaszcza takimi co są 'cool'. Zdjęcie z dużym karpiem lub szczupakiem to coś co się przyjmie w mediach społecznościowych idealnie, nie zaś zdjęcie z kilogramem uklejek i płotek. Tak, feeder robi się popularny, bo to początek. Ale wkrótce nastąpi przesilenie, zwłaszcza jeżeli ludzie sobie policzą ile ich wszystko kosztuje. I pojada na zawody takiego Drapieżnika, gdzie wpisowe jest duże, ale nie odbiega wiele od tego w zawodach wysokiej rangi PZW, nagród jest jednak masa, do tego główna pieniężna. PZW przegrywać więc będzie z komercjami, wielu wyczynowców przejdzie właśnie na starty tam. Mając ograniczona ilość dni wybierać będą to co najlepsze.

I jeszcze jedno. Wkrótce zacznie brakować ludzi w kołach, zaczną się kłopoty z finansami. Każdy rok to coraz wyższe opłaty za coraz słabsze wody, do tego emeryci mają zniżki, wielu ma odznaki i jeszcze większe ulgi. Zabraknie kasy na te wszystkie zawody. Dlatego komercjalizacja jest nieodzowna. Podobnie jak ruchy w stronę zatrzymania wędkarzy w PZW. Ale do tego trzeba rybnych łowisk i kasy w nagrodach, nie zaś samych nagród za MP. Ty Janusz jesteś w kapitanacie najbogatszego z okręgów, ale większość nie ma takiej sieki. Już teraz widać jak wiele MO w feederze robionych jest na siłę.
Dlatego trzeba ludzi z pomyślunkiem tutaj, nie zaś postpeereowskich działaczy robiących w wyczynie. A tak jest teraz. Decydenci z PZW sa kiepscy w zarządzaniu, tutaj chyba wątpliwości nie ma. Wciąż sa układy, dziwne mechanizmy podejmowania decyzji. Tam trzeba ludzi co mają łeb na karku i patrzą w przyszłość, nie zaś dostają fuchę w zarządzie i odrabiają pańszczyznę.




Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 04.12.2018, 12:02
Lucjanie zauważ że niektórzy w zarządzie jak ja również pracują i społecznie wykonują tą jak to nazwałeś " pańszczyznę ". Zamiast pouczać i wytykać błędy które są wszędzie ,wskaż jak to zrobić a najlepiej pomóż przy ich realizacji. Już kiedyś zaproponowałem abyś pomógł przy zawodach wędkarskich gdyż masz liczne kontakty z firmami z UK - dostałem odpowiedź że nie jesteś od tego, no tak masz racje od tego jestem ja i inni a Ty jesteś od wskazywania palcem i wytykania błędów.
Pozdrawiam , Cześć. 
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Ninja w 04.12.2018, 19:19
Lucjanie zauważ że niektórzy w zarządzie jak ja również pracują i społecznie wykonują tą jak to nazwałeś " pańszczyznę ". Zamiast pouczać i wytykać błędy które są wszędzie ,wskaż jak to zrobić a najlepiej pomóż przy ich realizacji. Już kiedyś zaproponowałem abyś pomógł przy zawodach wędkarskich gdyż masz liczne kontakty z firmami z UK - dostałem odpowiedź że nie jesteś od tego, no tak masz racje od tego jestem ja i inni a Ty jesteś od wskazywania palcem i wytykania błędów.
Pozdrawiam , Cześć.

 :thumbup:
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.12.2018, 20:07
Lucjanie zauważ że niektórzy w zarządzie jak ja również pracują i społecznie wykonują tą jak to nazwałeś " pańszczyznę ". Zamiast pouczać i wytykać błędy które są wszędzie ,wskaż jak to zrobić a najlepiej pomóż przy ich realizacji. Już kiedyś zaproponowałem abyś pomógł przy zawodach wędkarskich gdyż masz liczne kontakty z firmami z UK - dostałem odpowiedź że nie jesteś od tego, no tak masz racje od tego jestem ja i inni a Ty jesteś od wskazywania palcem i wytykania błędów.
Pozdrawiam , Cześć.

Nie odwracaj kota ogonem, nie prosiłeś mnie o pomoc w związku z pozyskaniem sponsorów w postaci firm z UK, pierwsze słyszę. Co do pańszczyzny, to odnosi się to do tych, co biorą kasę, nie dotyczy to Ciebie. Wg mnie wyczyn w Polsce budowany jest na złych podstawach, i nie da to dobrych owoców. Bez sponsorów nastąpi odpływ ludzi na zawody na komercjach. To, że nie ma tylu zawodów w Polsce wynika póki co z małej ilości 'równych' komercji. Ale to tylko kwestia czasu. PZW musi rywalizować o wędkarza, czy tego chcesz czy nie, takie mamy czasy. PRL się skończył, PZW póki co zmierza prosto na rafy, kwestia kilku lat kiedy nastąpi ostry kryzys i brak kasy na podstawowe działania. Jeszcze pięć lat temu mało kto wierzył, że w Polsce nie będzie bezrobocia, że przyjmiemy ponad 2 miliony Ukraińców. Zmiany wydarzają się w błyskawicznym tempie. Na komercjach jest masa ryb, na wodach PZW marne resztki. Ludzi będzie stać na komercje i stowarzyszenia, będą chcieli emocji, nie zaś tylko prestiżu.

A co do zawodów, to 'radziłeś' mi abym je organizował. Ja nie jestem od tego, coś robię, ale u siebie. Nie znaczy to jednak, że nie mam prawa głosu. Większość działaczy nie myśli w menadżerski sposób ale niczym kierownik w kółku rolniczym za komuny. Stąd ta pańszczyzna. Skopiowanie regulaminów mistrzostw światowych czy europejskich pokazuje, że ci z kapitanatu mają mało oleju w głowie, idą na łatwiznę a o zarządzaniu nie mają pojęcia. Tu nie chodzi o robienie sportu, bo nie jesteśmy związkiem sportowym ale o wciągniecie jak największej ilości wędkarzy w rywalizację. Trzeba to propagować aby zatrzymać ludzi, aby przychodzili do PZW. W UK ichnie PZW organizuje imprezę Fishomania i Riverfest, gdzie wygrywa się 50 i 20 tysięcy funtów.  Startujących jest od groma, brakuje miejsc, trzeba je losować. Warunkiem jest należność do Angling Trust. To jest zarządzanie! I nie mam zamiaru chwalić Angoli ale pokazać jak się przyciąga ludzi. bez nagród pieniężnych chętnych by nie było. Woleli by zawody na lokalnych wodach.

I nie czarujmy się. PZW nie jest związkiem sportowym, to nie jest lekkoatletyka czy jakaś piłka nożna. Więc trzeba się skomercjalizować a nie udawać jakiś Polski Związek Lekkoatletyki czy coś w ten deseń. Trzeba sponsorów co ogarna koszta organizacji i dostana odpowiednio dużo w zamian, bez rzeszy wąsatych dziadów co to chcą sędziować za kasę, decydować kto bezie występował a kto nie, kto będzie sponsorem, z jakimiś szemranymi umowami, kombinacjami związanymi z reklamą w WW i tak dalej. Tak, wędkarz ma zapłacić za start, ale jeżeli jest to wysoka kwota, to i nagrody muszą być odpowiednio wysokie, a nie puchar i uścisk dłoni prezesa. Polskie firmy mogłyby się rozwinąć znacznie lepiej, gdyby PZW użyczyłoby im łowisk, gdyby były odpowiednie łowiska no kill z dobrym rybostanem. PZW ma świetne równe łowiska, ale bezrybne. Szkoda gadać...

A konstruktywna krytyka musi być, zwłaszcza jak związek jest w takim stanie w jakim jest, fatalnym. Feederową rewolucję można odpowiednio wykorzystać, na to się jednak nie zanosi. Gdyby takich wód jak Batorówka było więcej, byłoby dużo więcej zawodów. Jednak takie wody się tworzą, wielu właścicieli łowisk widzi potencjał i się przymierza do rozwoju. Nie widać aby ktoś w PZW to rozumiał, związek stoi w miejscu lub się nawet cofa. 

Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 04.12.2018, 20:33
Założyciel wątku nie rozgraniczył wędkarstwa feederowego na wyczynowe i - że tak to ujmę - cywilne, więc z pełną odpowiedzialnością stwierdzę, że poziom wędkarzy feederowych w Polsce jest tragiczny. Mówcie, co chcecie, ale jest dramat (znajomość zanęt, technik, sprzętu, umiejętność dostosowania się do warunków...). Wiadomo, na forach udzielają się ludzie wyedukowani, jednak "przeciętny" wędkarz reprezentuje feederową biedę :( Może obracam się w kiepskim towarzystwie, bo niewielu spotykam wędkarzy, którzy się rozwijają. Ludzie z pasją, świadomi, pogłębiający wiedzę to zastraszająca mniejszość. Niedawno poznałem młodego, wykształconego faceta, pracującego na kierowniczym stanowisku, uważającego się za dobrego wędkarza, który w rozmowie z kimś wspominał, że są "takie wędkarskie feromony" (przynęty i zanęty), które doprowadzają ryby do szału. Czytał nawet o czymś takim w pewnym artykule (to te debilne reklamy dla naiwnych) :facepalm:

Macie inne zdanie? Zapraszam :)

PS
To nie jest artystyczny performans ;)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: selektor w 04.12.2018, 20:39
A mi się wydaję (podkreślam wydaję), że chyba za dużo oczekujecie od sponsorów. Nie każda firma wędkarska chce być kojarzona z PZW (akurat to mi powiedział jeden z przedstawicieli handlowych jednego z potentatów na rynku europejskim). Trudno, żeby było inaczej, biorąc pod uwagę chociażby co niektóre wpisy na tym forum.

W tym roku z tego co słyszałem od znajomych były fajne nagrody na mistrzostwach w spławiku. Podobno dzięki osobistym staraniom D. Ciechańskiego udało się pozyskać sponsorów. A potem na wierzch wypływa cała prawda o PZW ... z ust D. Ciechańskiego

https://dariuszciechanskiwedkarstwo.wordpress.com/2018/08/15/najgorszy-prezes-do-spraw-sportu-w-zarzadzie-glownym-od-niepamietnych-czasow/

Warto też obejrzeć tak od 17 min. 50 sek.



Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 04.12.2018, 21:04
Założyciel wątku nie rozgraniczył wędkarstwa feederowego na wyczynowe i - że tak to ujmę - cywilne, więc z pełną odpowiedzialnością stwierdzę, że poziom wędkarzy feederowych w Polsce jest tragiczny.

Zapytałem wyraźnie o wyczyn i wędkarstwo sportowe ;) Nie zmienia to faktu, że na razie w cywilnym feederze dominuje brak jakiegokolwiek poziomu.
Zazwyczaj popełniamy jeden statystyczny błąd w ocenie. Otaczamy się ludźmi na podobnym poziomie i przez to mamy trochę zamazany realny obraz. Taka natura człowieka. Wystarczy jednak wyjść w lud i zobaczymy jak się sprawy mają. Niestety nie mają się dobrze. Podciągając to pod regułę Pareto można powiedzieć, że mamy 20% świadomych i rozwijających się wędkarzy i 80% pseudwędkarzy. Postawiłbym nawet tezę, że te 20 %  to i tak zawyżony wynik.  Bardzo ciekawa dyskusja toczy się na naszej grupie na FB. Wynika z niej dobitnie, że rozwój wędkarstwa wyczynowego bardzo stopuje sama niechęć wędkarzy do wymiany doświadczeń i patentów. Kompletnie inaczej ma się sprawa w Czechach, Anglii itd. Tam przepływ informacji i wzajemna pomoc jest na porządku dziennym. My mamy nasze polskie piekiełko. Nie powiem, nie pokarzę i będę lał amatorów. Taka postawa ma bardzo negatywny wpływ na wyczyn.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 04.12.2018, 21:08
Masz rację, coś mi się pokręciło. Nie zmienia to faktu, że można wspomnieć małe co nieco o ogólnym poziomie "feedera" :)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: selektor w 04.12.2018, 21:23
Chciałbym tylko dodać ostatnią rzecz do mojego wpisu w tym temacie. Nie możemy porównywać się z Anglią jeżeli chodzi o sponsoring zawodów wędkarskich. Różnica bowiem jest elementarna. U nas nasze hobby przez zdecydowaną większość jest traktowane jako sposób na zdobycie mięsa. Wędkarstwo, jako sport, jest uznawane jedynie przez nielicznych wędkarzy. Milczeniem pominę stosunek polskiego społeczeństwa do wędkarstwa jako sportu. W Anglii z ich "No Killowym" podejściem, transmisjami telewizyjnymi zawodów wędkarskich w kanałach sportowych, a tym samym całą rzeszą odbiorców do których sponsor może dojść ze swoją marką, produktem jest to nieporównywalnie większe niż w Polsce, gdzie na "tablicy ogłoszeń" pojawi się znaczek sponsora, o którym usłyszy kilkudziesięciu zawodników.

Przykładowo na Fish’O’Manii 2019 główną nagrodą będzie kwota 50 tysięcy funtów, około 240 tysięcy złotych. Jest o co walczyć. Jednak taką kasę nie wykładają wyłącznie firmy wędkarskie. Rok w rok sponsorami są również firmy spoza branży wędkarskiej i to one wykładają większą część kasy. Są to np. firmy bukmacherskie - taki Betway. Sponsorem kolejnej Fishomanii będzie np. Dafabet - azjatycki potentat na rynku bukmacherskim, czy też IFX Payments zajmujący się obsługą różnego rodzaju płatności online.

PZW nigdy nie będzie miało takich sponsorów, bo target ma inny i do tego źle się kojarzy. 
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 04.12.2018, 21:25
Baczność! Flagę państwową opuścić! Jeszcze Polska...
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.12.2018, 21:49
Cyt
"Tam przepływ informacji i wzajemna pomoc jest na porządku dziennym. My mamy nasze polskie piekiełko. Nie powiem, nie pokarzę i będę lał amatorów. Taka postawa ma bardzo negatywny wpływ na wyczyn."
Bartek i tu ujołeś sedno sprawy.
Zauważcie gro zawodowców ktorzy w PL sie udzielają to generalnie słupy reklamowe towaru jaki dostali za free.
Nie prezentują doslownie rzemiosła od a do z tylko wybiorczo i po łebkach a wtle reklama produltu za free.
Są wyjatki weśmy Stacha on bez pardonu pisze i opowiada w filmach co i jak robić . Nie wiem ale brak bezinteresownosci jest w pisany w dzialalność wędkarska. Bo przecież w PL testerzy firm palą glupa że niby.. nie sa testerami a towar jaki dealija w przekazie medialnym jest super... śmiech.
Weśmy za przyklad ucziwe podejscie
 Kacper jak dla mnie profesjonalne podejscie ,
Bartek to samo .
Ale to jednostki ktore umieja pogodzić biznes z przekazem medialnym.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 04.12.2018, 22:01
Maciek, zapytam, tak z czystej ciekawości: chciałbyś być tak zwanym testerem sprzętu? Chciałbyś pracować dla jakiejś firmy?  Myślałeś kiedyś o tym?
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: N3su w 04.12.2018, 22:06
Jak dla mnie przydało by się coś na wzór PLWS jako alternatywa do zawodów spod szyldu PZW.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.12.2018, 22:08
Maciek, zapytam, tak z czystej ciekawości: chciałbyś być tak zwanym testerem sprzętu? Chciałbyś pracować dla jakiejś firmy?  Myślałeś kiedyś o tym?
A zapytam z kąd to pytynanie. Choć wiem ze nie ladnie odpowiadać pytaniem na pytanie....
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 04.12.2018, 22:12
Napisałem: ciekawość ;)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.12.2018, 22:15
Napisałem: ciekawość ;)

Info masz na priv.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.12.2018, 23:40

Zazwyczaj popełniamy jeden statystyczny błąd w ocenie. Otaczamy się ludźmi na podobnym poziomie i przez to mamy trochę zamazany realny obraz. Taka natura człowieka. Wystarczy jednak wyjść w lud i zobaczymy jak się sprawy mają. Niestety nie mają się dobrze. Podciągając to pod regułę Pareto można powiedzieć, że mamy 20% świadomych i rozwijających się wędkarzy i 80% pseudwędkarzy. Postawiłbym nawet tezę, że te 20 %  to i tak zawyżony wynik.  Bardzo ciekawa dyskusja toczy się na naszej grupie na FB. Wynika z niej dobitnie, że rozwój wędkarstwa wyczynowego bardzo stopuje sama niechęć wędkarzy do wymiany doświadczeń i patentów. Kompletnie inaczej ma się sprawa w Czechach, Anglii itd. Tam przepływ informacji i wzajemna pomoc jest na porządku dziennym. My mamy nasze polskie piekiełko. Nie powiem, nie pokarzę i będę lał amatorów. Taka postawa ma bardzo negatywny wpływ na wyczyn.

Faktycznie, dyskusja zeszła na wyczyn, podczas gdy jeśli skupimy się na samym feederze, to reguła 80/20 rzeczywiście miałaby idealne zastosowanie. W różnych ustawieniach, na przykład 20% rozwijających się wędkarzy łowi tyle co 80% stojących w miejscu :)

Ja bym tutaj przede wszystkim zaczął od tego, że feeder w Polsce nie był do dziś traktowany poważnie. PZW skupiło się na spławiku, poświęcając większość 'sportowego' wysiłku na tym właśnie polu. Dziś okazuje się, że jest to wysiłek marny, ludzi łowiących w ten sposób jest kilka tysięcy, mniej niż 1% zrzeszonych w PZW. A wędkarzy w Polsce jest ponad dwa razy więcej niż tych co płacą składki!

Niestety znowu musze ponarzekać :) Od początku lat 90-tych mamy do czynienia ze związkiem, który został opanowany na 'górze' przez ludzi pokroju generała MO, pracownika SB, Edka Grabowskiego. Tajni współpracownicy, ludzie władzy PRL mniejszego szczebla, wskoczyli na ciepłe posadki i pokazali co potrafią (czyli czego nie potrafią raczej). Wyczyn szedł przez pewien czas siłą rozpędu, po czym dostał zadyszki i podupadł, na tyle, że nie może powstać z kolan. Jak się okazuje szefów PZW nie interesował rozwój wyczynu, bardziej kasa jaką można na tym zarobić, nie wspomnę już o biznesie rybackim. Wyciągać rękę po kasę z ministerstwa sportu i jednocześnie prowadzić rybacki biznes, nazywając wszystko związkiem sportowym - to jest kpina niesamowita...

Polska jest krajem 'kapitalistycznym', jednak PZW jest związkiem praktycznie takim jak za PRL. Więc wyczyn się musiał w końcu rozbić o skały rzeczywistości. Bez sponsoringu firm robi się kiepsko, walczy się o puchary i jakiś tam prestiż, kasy jednak jakoś nie ma. Więc się robi wąska nisza. Do tego polski wyczyn sam sobie kręcił stryczek, wszystko było owiane tajemnicą, dowiedzieć się czegoś było bardzo trudno. Polacy startowali w zawodach, wygrywali ważne imprezy, ale o tym jak to robili wiedzieli nieliczni. Niebywałe. Nie ma się więc co dziwić, że wędkarze przestali się interesować wyczynem, do tego ryby coraz mniej, nagrody marne, opłaty i wydatki spore. I jest coś jakby ślepy zaułek.

Uwolnienie nastąpiło z 10 lat temu, może z osiem. W pewnym momencie sporo pojawiło się artykułów o nowych technikach wędkarskich, na portalach, popularność zdobyły sobie media społecznościowe, Facebook. Sprzęt z zagranicy zrobił się ogólnodostepny.  W oka mgnieniu zachodnie firmy wbiły się w polski rynek, i pomimo wysokich cen sprzedawały sporo. Zaczęły rozwijać się komercje... Co ciekawe ten rozwój odbywał się poza PZW, jest to jakby ruch poboczny. Wędkarskie Wiadomości przez wiele lat prezentowały mocno żenujący poziom, zastanawiałem się zawsze dlaczego sprzedaje się tego pisma dwa razy więcej niż Wędkarskiego Świata czy kilka razy więcej niż WMH.

Możemy więc zaobserwować rozwój feedera - który się rozwijał niezależnie. Dopiero kilka lat temu na wnioski wędkarzy, bo gdzież tam fahofcuf z kapitanatu, zrobiono rozgrywki feederowe, za rok po raz pierwszy polska ekipa będzie na MŚ w RPA. I do sedna. Skoro PZW nie edukuje wędkarzy, robiąc im wodę z mózgu, wpierając pogląd, ze ryby trzeba zabierać, promując jakby model rybaka z wędką, dając masom karpia, którego odławia się natychmiast po wpuszczeniu, to co mówić tu o nowoczesnym wędkarstwie? I tak dobrze, że zawody odbywają się na żywej rybie :)

Całe szczęście zacofanie spowodowane postawą związku ustąpiło i teraz feeder rozwija się bardzo szybko. Kwestia czasu jest kiedy Metoda lub skrętka stanie się podstawą, kiedy feedery zastąpią teleskopy. Co najważniejsze, wędkarze zaczną sami myśleć i kombinować. Bez dyskusji o tym którym końcem montować rurkę antysplątaniową. Na niektórych forach takie dysputy filozoficzne ciągnęły się bardzo długo :)

Szkoda, że polskie firmy nie wchodzą w feederowy wyczyn mocno. Jeżeli się zaangażują, organizując mocne zawody, robiąc wyższej jakości sprzęt, wtedy może i u nas zaczną powstawać wynalazki, i to my Polacy będziemy jednym z krajów wyznaczających kierunki rozwoju. Jednak zaległości nadrabiamy bardzo szybko, przynajmniej młodsze pokolenia :)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.12.2018, 00:15
Chciałbym tylko dodać ostatnią rzecz do mojego wpisu w tym temacie. Nie możemy porównywać się z Anglią jeżeli chodzi o sponsoring zawodów wędkarskich. Różnica bowiem jest elementarna. U nas nasze hobby przez zdecydowaną większość jest traktowane jako sposób na zdobycie mięsa. Wędkarstwo, jako sport, jest uznawane jedynie przez nielicznych wędkarzy.

To fakt, jednak do dziś w UK wspomina się imprezy wedkarskie robione w Polsce, jedne to MŚ, gdzie tłumy widzów obserwowały zmagania zawodników. Nie kojarzę już który z Angoli tam wygrał, ale każda złowiona ryba była nagradzana gromkimi brawami i 'ochami'. Tak więc zainteresowanie wyczynem na pewno było wielkie, o no kill nikt wtedy nie słyszał :)

Według mnie brak zainteresowania wziął się stąd, że startowanie w zawodach nie wiązało się ze zdobyciem normalnych nagród. System szkółek wyczynowych, zawodów, cholernie trudny regulamin sprawił, że nieliczni tylko poważnie myśleli o startach. O dziwo zawody na poziomie kół cieszyły się i cieszą większą popularnością. Niestety, tutaj wprowadzono granicę o nazwie sport. W UK możesz uderzyć na szereg komercji, gdzie są zawody w których możesz wystartować bez żadnego problemu. Płacisz do puli i walczysz :) Regulamin jest prosty jak drut, techniki zazwyczaj dowolne (feeder, tyczka, waggler, pellet waggler etc). U nas musiał i musi być rygor jak na mistrzostwach świata. Więc i chętnych brakuje.

Podam Wam prosty przykład. Gdyby PZW przyszykowało prosty regulamin zawodów feederowych, dopuszczając wszystkie zestawy, nawet kije bez miękkiej szczytówki (niech będą to zawody gruntowe) - wtedy ilość startujących będzie wielokrotnie większa. I tak wygrywać będą ci co są dobrzy, ci pójdą dalej. Ważne jednak aby otrzaskać formułę zawodów, dać możliwość robienia imprez na wodach PZW, gdzie jest 'koperta' a sędzia nie musi być konieczny. I się dzieje :) Kilka lat i znikną teleskopy i alarmy, a każdy będzie uzbrojony w dobry sprzęt :) Ale musi być początek, zbudowanie popularności. A tutaj mamy przepis na 'sukces' ten sam, regulamin wzięty z MŚ, system zawodów oparty o MO i MP, bez wsparcia sponsorów, gdzie organizatorzy są zdani na samych siebie i na swą kreatywność. Zamiast popularyzacji, mamy niszowość.

No i nagrody :) Angling Trust wcale nie daje kasy na nagordy lekką rączką, starty w eliminacjach do Fishomanii swoje kosztują, trzeba być członkiem AT. Jeżeli roczna składka to 25 funtów, to już samo opłacenie jej przez 5000 wyczynowców sie zwraca :) A tutaj są jeszcze kwoty z opłat, sponsorzy :) To samo mogłoby zrobić PZW. Zrobić Rybomanię z pula rzędu 50 tysięcy złotych (za pierwsze miejsce 30 tysięcy, drugie 15, trzecie 5), cykl eliminacji z mniejszymi nagrodami... Ale by się działo! Do tego u nas programy wędkarskie w TV cieszą się sporą oglądalnością, więc i o oprawę telewizyjną nie powinno być trudno.

No ale jak tak można. Musi być sport ze słabymi nagrodami i walka o puchar i uścisk dłoni prezesa, nie jakieś tam festiwale dla mas. Co ciekawe, taki OM może przeznaczyć 2000 złotych na nagrodę w festiwalu kulinarnym, w ramach 'popularyzacji' cholera wie czego. A brakuje na takie imprezy? Jest na dożynki i hucpy w Berlinie...
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.12.2018, 00:39
A mi się wydaję (podkreślam wydaję), że chyba za dużo oczekujecie od sponsorów. Nie każda firma wędkarska chce być kojarzona z PZW (akurat to mi powiedział jeden z przedstawicieli handlowych jednego z potentatów na rynku europejskim). Trudno, żeby było inaczej, biorąc pod uwagę chociażby co niektóre wpisy na tym forum.

Arku, ale sponsor musi mieć interes w tym, aby sponsorował :) W PZW działacze muszą dostać swoje, więc niech nie dziwi to co się dzieje. W wielu przypadkach mamy do czynienia z proszeniem się o łaskę, nie wiem czy to podlega pod sponsoring, bardziej na myśli mam darowiznę :)

Zastanawiam się, czy jakaś polska firma nie chciałaby mocniej zasponsorować spławika czy feedera, gdyby miała okazję na dużą promocję. W feederze jest to bardzo możliwe, w spławiku chyba nie. Bo tam sa sami właściciele i pracownicy firm, sklepów, którym trudno coś sprzedać. Jeżeli mamy z 2000 wyczynowych spławikowców w Polsce, z których połowa ma swoje układy, to czy jest sens wbić się w taki rynek? Jeżeli relacjami z MP czy podobnych mało się kto interesuje, po co walić sporą kasę w reklamę?

W PZW powinno się przestawić pewne priorytety. Przede wszystkim sponsoring ma mieć na celu dobro wyczynu i zawodników, przy zrozumieniu, ze i firma sponsorująca musi na tym zyskać. Trzeba myśleć jak powiększać rzesze startujących, pomagać w tworzeniu rynku pod produkty sponsorów. Spowoduje to zmianę nastawienia ludzi, wielu może powrócić do PZW. A tu co? Wielkie gie. Nawet łowisk no kill nie ma! Gdyby każdy okręg miał swoja dobrą wodę pod zawody, byłoby całkiem inaczej. A tutaj? Brak zaplecza, brak ryb! Do tego jak piszesz, PZW ma fatalny odbiór wśród wędkarzy, więc wiele firm może utracić na wizerunku wchodząc mocno w zawody.
Tak więc zmiany w myśleniu decydentów - tworzenie wód no kill lub sportowych, rezygnacja z części organizacji (czyli koniec z opłacaniem swojaków) na rzecz działania sponsora, dorzucenie się do nagród, spowodować może nagły zwrot w odbiorze ludzi, nawet kuriozalnie ocieplenie wizerunku związku. Ale ważniejsze są patroszalnie i fileciarnie :)

Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.12.2018, 07:33
Do tego u nas programy wędkarskie w TV cieszą się sporą oglądalnością, więc i o oprawę telewizyjną nie powinno być trudno...
Co ciekawe, taki OM może przeznaczyć 2000 złotych na nagrodę w festiwalu kulinarnym, w ramach 'popularyzacji' cholera wie czego. A brakuje na takie imprezy? Jest na dożynki i hucpy w Berlinie...

Tylko zauważ jedno, że PZW ma aż tak tragiczną opinię, że na youtubie musi wyłączać możliwość komentowania swoich filmów. A w dobie social media chodzi o to, aby była pokazana cała otoczka z zawodów, czyli wywiady, "zerkanie za kurtynę". Żeby transmisja leciała na żywo na Facebooku, żeby pojawiały się zdjęcia na Instragramie, żeby widz mógł "żyć" tymi zawodami spijając kawkę przed ekranem komputera. Wystarczy zobaczyć jak to Preston robi. Live przed zawodami, live w trakcie, Live po ze zwycięzcą zawodów. Pytania odnośnie tego jak łowił z całą masą szczegółów, które są kopalnią wiedzy dla szarego wędkarza. Wywiady z pozostałymi uczestnikami. I biznes się kręci. To się chce oglądać. A jak oglądam taką relację jak ta niżej to mi się płakać chce i czuję, że wracam myślami do pierwszomajowych spędów :'(


Co do reklamy PZW i jego targetu, a tym samym kwestii sponsoringu. Mamy przecież reklamę stowarzyszenia wędkarskiego w programie rolniczym „Agropasja” na Polsacie News, co kosztuje związek kilkadziesiąt tysięcy złotych :facepalm: Jaki jest cel promowania stowarzyszenia wędkarskiego w  programie rolniczym ? Chyba tego nigdy nie ogarnę. Przecież nikt nowy nie wstąpi do PZW dzięki takiej reklamie. Pominę oczywistą oczywistość, że mało kto ogląda Polsat News.

Po prostu związek ten jest systemowo stworzony do przewalania kasy. Nie lepiej przeznaczyć te pieniądze np. na edukację w szkołach podstawowych w ramach zajęć poświęconych ochronie środowiska i ekologii, a tym samym roli PZW w kształtowaniu ochrony polskich wód. A zapomniałem, przecież sieciujemy i prowadzimy smażalnie ryb, a kwestia ochrony wód jest daleko w budżecie PZW, bo na 1 miejscu są koszty obsługi całego aparatu związkowych działaczy ::)

Ogólnie to rozwiązałbym całą Komisję ds. mediów i promocji wędkarstwa ZG PZW. Jak patrzę na tą ich promocję to w głowie słyszę irytujący tekst plażowego sprzedawcy usłyszany kilka lat temu ""jaaagodzianki z truskawkaaaami"". Oj nie odnaleźliby się ci panowie na "wolnym rynku", nie odnaleźliby ::)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.12.2018, 08:28
Ja się odniosę do dwóch kwestii:
- Ta magiczna proporcja 20/80. Wydaje mi się, że to jest raczej 10/90. I dlaczego te wstrętne 10% nie chce się dzielić wiedzą z tymi 90%? Z bardzo prostej przyczyny. Tutaj nie chodzi o zawiść, tylko o korzystanie ze wspólnego rybostanu. Te 10% przychodzi łowić ryby, te 90% przychodzi te same ryby zabić. To doprawdy nie ma w tym nic dziwnego, że te 10% z przerażeniem patrzy, co się nad wodami wyrabia i nie chce kształcić tych, którzy niszczą nasze wspólne dobro.
W internecie jest wiele kanałów ludzi dzielących się wiedzą, ale 90% z tych 90% nie korzysta z internetu.

- Reklama na zawodach PZW. Ano jakoś tak mi się wydaje, może się mylę... że dla prestiżowych firm wędkarskich, celujących w te 10% powyżej, reklama na zawodach PZW to byłaby antyreklama. Po prostu.
Na zawodach PZW reklamują się firmy, których target to w głównej mierze te pozostałe 90%.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 05.12.2018, 08:44
Moje małe co nieco.

Na komercjach poznałem w tym roku około 10 dobrych feederowców (z czego z 5 bardzo dobrych).
Wyniki mieli zdecydowanie ponad przeciętne w porównaniu z innymi wedkarzami.
Do każdego próbowałem trochę zagadać, bo zazwyczaj jestem towarzyski a poza tym zawsze można się próbować od kogoś czegoś nauczyć.
Wnioski z obserwacji i rozmów (najczęściej prób rozmów):
- technika - niesamowita, 5 gości - kosmos
- sprzęt - różny, zdarzały się stare wieloletnie feedery
- zanęty w koszykach - w 90% tajemnica, a były bardzo skuteczne bo czesto siedzieli na słabszych miejscówkach a wyniki mieli bardzo dobre
- przynęty - 40% tego o czym piszemy na forum, inne tajemnica
- generalnie nie mieli ochoty dzielić się wiedzą z nikim poza najbliższymi kumplami
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.12.2018, 09:19
To jest dobry przykład na to jak inni dzielą się wiedzą


Des Shipp wygrywa zawody, po czym gość z Prestona robi z nim live o tym jak łowił, jaką taktykę stosował, co wrzucał do podajnika, jak ubijał, która linia oraz jakie były jego spostrzeżenia odnośnie taktyki innych zawodników. Jako szary wędkarz masz kompendium wiedzy od tego jak zacząć przygodę z zawodami. I takich filmów jest cała masa. Największym problemem komentujących Angoli jest to, że jest słaba jakoś nagrania ;D Chciałbym mieć tu w Polsce takie problemy.

Natomiast o problemach polskich wód i wędkarstwa fajnie wypowiada się Górek na tym filmie

Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.12.2018, 09:44
Taka firma jak MAP, jest córką firmy Leeda, takiego brytyjskiego Jaxona. To jest przykład jak można robić coś pod innym szyldem, aby nie kojarzyło się źle ;) Jamie Hughes, trzykrotny zwycięzca Fishomanii, jest ich twarzą :)

Co może zrobić PZW? Do imprez może zrobić podobne fiku-miku, zrobić PZW - SPORT, dać kogoś lubianego, powiedzieć, że 'będzie inaczej teraz' i wystartować. Pamiętajmy co powinno być celem - przyciagnięcie ludzi do PZW, zachęcenie ich do opłacenia składek, robienie duzych zawodów, gdzie każdy startujący musiałby być członkiem związku. Niech każdy okręg sypnie sianem na nagrody, zwiąże się z lokalnymi sponsorami, i już jest ciekawie. Wielu opłaci składki.

A teraz schodzimy na ziemię :) Tam nie ma takich ludzi myślących po menadżersku. Tam są wąsate i siwe dziady, które chcą się wkręcić na stołek i z tego czerpać. Decydować. Rządzić. Dzielić. Tam nie ma być czegoś dla ludzi, tam będzie coś, z czego wąsaty dziad jeden z drugim musi skorzystać. Kolejne siano do przewalenia. W efekcie kolejni zawiedzeni i rozczarowani, przysięgający sobie w duchu, że będą łowić na komercjach.

O to mi cały czas chodzi. Ludzie dali się oszukać Ziemieckiemu na początku jego kadencji, wielu łyknęło jak pelikany zapewnienia el comandante Rudnika, że będą zmiany. Następnemu nie zaufa chyba nikt, na pewno nie ja. Gdyby działacze i delegaci mieli łeb na karku, byłoby inaczej. Ale to jest folwark, gdzie należy się wbić i korzystać, póki można. Jak w Potopie Kmicicowi prawił Radziwiłł, że Polska jest jako zastaw sukna, gdzie każdy ciągnie w swoją stronę, a Radziwiłłom musi starczyć na płaszcz :'( Dlaczego tylu gości jest w ZG, komisjach, po co tyle okręgów, stanowisk... Aby właśnie wyszarpać swój 'kawał sukna'. Jakoś ilość gości w komisjach i ZG nie jest proporcjonalna do wyników :)

Wg mnie PZW musi zrezygnować z formuły sportowej. Nie jesteśmy związkiem sportowym i nie trzeba nam systemu organizacji sportowej. Nie może być tak, że ze składek robi się sport. Wędkarze nie powinni na to płacić, powinien robić to sponsor. Dziwię się niektórym, uważającym, ze PZW ma dawać na zawodników. PZW ma stworzyć im jak najlepsze warunki, bez brania kasy od szarego wędkarza na sport. Bo system jest jak w socjalizmie, wziąć kasę i nią dysponować. I aparat dysponujący połowę przeżera, do tego wiele rzeczy jest załatwianych w dziwny sposób. Wystarczy zrobić szereg imprez z dobrymi nagrodami, i tam wyłaniać najlepszych. Do kadry zaś powołania powinny być skutkiem wyboru jej opiekuna, menadżera. Niezależnego najlepiej, nie działacza. Gościa, który wie, że jak jest RPA, to lepiej bazować na tych co karpie łowią, nie zaś na tych co grzebią się w drobnicy, a jak jest jakaś Serbia, to robić trzeba dokładnie na odwrót.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.12.2018, 10:01
To jest dobry przykład na to jak inni dzielą się wiedzą


To jest spowodowane działaniem firmy Preston, która dzięki najlepszym z wyczynowców w UK (większość to kadra Anglii w feederze lub spławiku), reklamuje się pokazując jak łowił Desmond czy inny Lee Kerry. Oni używają produktów Prestona tylko, więc jest to materiał mający na celu zaprezentowanie produktów, oczywiście taktyki również.

Dlaczego u nas tego nie ma? Bo firmy nie kierują sie w tę stronę. Taki Jaxon woli przewalać taniznę z Chin, inne Mikoado czy Robinson celuje w klienta z tej samej półki lub ciut wyżej. Żadna zas firma nie chce trafić w bardziej zaawansowanego wędkarza. Nie ma nawet jak zaopatrzyć swój team w sprzęt dobrej klasy, dający dobre wyniki... I mamy to co mamy.

Tak więc u nas jest inny całkiem system. PZW nie użyczy swych wód, musi robić coś po swojemu, więc polskie firmy nie mają takiego poligonu jak w UK. W PZW aby coś zrobić trzeba komuś dać w łapę, trzeba się dogadać, taka jest prawda. Więc wielu łukiem obchodzić będzie takie coś. Komercji zaś jest mało jeszcze...

Zobaczcie, gdyby koło lub okręg PZW wynajęło wodę rybną, jakąś no kill najlepiej, pod zawody, miałoby z tego kasę. Jeden festiwal na Kanale Gliwickim gdzie jest fajna ryba, i okręg mógłby przytulić kilka ładnych tysięcy, które można przeznaczyć na jakieś cele. Ale gdzie tam... :facepalm: Takich wód nie ma! Wąsate dziady nie myślą w ten sposób.  Nawet gdyby kasa szła na karpia, takiego 1 kg, którego wpuszczałoby się do jakieś wanny, aby fani mięsa mieli w co wbić swe zęby - już byliby wszyscy zadowoleni. Jedni, że mają co żreć, inni, że presja zamiast na lokalne ryby idzie na karpie na wannie, władze okręgu miałyby plusa. A tu doopa! Ręce mi opadają jak to widzę.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Marcin Cichosz w 05.12.2018, 11:32
Trochę musicie wstrzymać konie na temat zachwytu dzieleniem się wiedzy przez czołówkę - czy to u nas, czy w UK, czy choćby ukraińską czy rosyjską.

Mr. Shipp rozpykał Barston i była to woda na młyn do zrobienia filmu. Nawet dwóch, bo po tym z "live" jest kolejny znad Barston Lake w HD. 
Myślicie że Desmond krzyknął po wygranej do Frankiego:

"kurva Frankie! robimy film bo przecież musimy jak najszybciej sprzedać wiedzę na temat tego jak wygrałem zawody nad Barston. Świat musi się o tym jak najszybciej dowiedzieć! Myślę że feederowcy nie mogą bez tego funkcjonować. Weź jakiegoś smartphonea i lecimy!"

Przecież to działanie marketingowe. Nawet użycie smarphonea nie jest przypadkowe.
Dzięki temu Des pokazał jak używać Glug 24/7, o którym świat dawno zapomniał że Sonu ma go w ofercie, i jak w nim moczyć KULKI! do methody gdy większość feederowców na świecie leci już na waftersach w kształcie dumbellsów.

Czy Steve Ringer serio zawsze na półce miałby waftery (w najnowszych rozmiarach i kolorach) gdyby nie rodzinna firma?

Czy Sergey Puzanov na swoim Instagramie i na YT uświadamia wędkarzy bo tak lubi, czy może dlatego że jest najpoważniejszym dealerem Sensasa w Moskwie?

A nasz Górek? Czy miał kiedyś na filmie coś czym nie handuje?

A może Mateusz Przebięda robi filmy dla idei? Filmowca ma z pierwszej ligi. Filmy poskładane ma pewnie na Premier Pro (drogiego jak...). Ujęcia znad chmur pewnie czymś w stylu Mavic Pro aby nie zaczął lądować automatycznie na górnej części chmur. To wszystko kosztuje.

A ostatnie filmy u Joe Carassa, oraz Roba Woottona z Deeperem Pro + to pewnie dlatego że nagle Anglia pokochała echosondy?

Mimo wszystko ja osobiście w żaden sposób nie zarzucam im promowania produktów na swoich produkcjach. Nie interesuje mnie czy są ich, czy są dealerami, czy może producent zapłacił za promocję, czy może coś dostali.
Wrecz przeciwnie (czyt. Wali mnie to), jestem wdzięczny za wiedzę jaką mogę zaczerpnąć i za wszystko czego mogę się nauczyć. Bez takiej kolei rzeczy nie było by większości wiedzy forumowo jutubowej. I czy ona jest tak pełna jak ludzie by chcieli, czy może nie jest dla ich oczu i uszu idealna bo czegoś w niej brakuje to najczęściej wynika z umiejętności przekazu i możliwości nagrania lub napisania materiału.
Czasem mam wrażenie, że albo ludzie udają że tego nie czają, albo specjalne piszą texty podjudzające o tym że ktoś coś nakręcił ale wsadził tam jakiś produkt...sraty taty dupa w kraty.

Pewne jest jedno - marudzić umieją wszyscy. Najwięcej Ci, którzy z tematem mają najmniej wspólnego.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.12.2018, 11:50
Słusznie prawisz Marcin. Ja czytam prasę brytyjską i wiem jak taki Des Shipp pisze artykuł, to dokładnie pisze jak to łowił na wszystko z Prestona, od haków po kije. Przymykam na to oczy, filtruję.

Jednak najważniejsze jest to, że ichnie firmy coś takiego robią. Taki Steve Ringer pisze w Angling Times, i często reklamuje swoją rodzinną firmę czy też Guru i Daiwę, inny Dave Harrell pisze o łowieniu na rzekach, dając mega rady i różnego rodzaju myki, jednak reklamując swe spławiki oczywiście. Ale czy coś w tym złego? :)

Niestety, w Polsce mamy do czynienia z zazdrością i zawiścią, ludzie więc piętnują to, ze ktoś coś pokazał, doszukują się oszustwa, w głębi ducha zazdroszcząc komuś, że dostał coś do testowania. Mi oczy wyszły z orbit, jak zarzucono mi, że reklamuję Drennana czy Prestona. Na filmie pokazałem się w ich koszulce (za które zapłaciłem) i już czytałem złośliwe komentarze. Ach ci rodacy :)

Dla mnie normalne jest, że należy zaakceptować komercjalizację, i w firmach upatrywać wielkiego sojusznika. Wszystko kosztuje, więc lepiej grac w otwarte karty a nie ściemniać (zwłaszcza PZW, mające budżet 178 milionów). Niestety, zmiany blokuje PZW, które chce mieć nad wszystkim kontrolę i ugrać też swoje (czyli działacze muszą mieć swoja działkę). Nie myśli się o tym aby wszyscy wygrali, skorzystali. Wędkarzy traktuje się jak dojne krowy, jak barany, które się strzyże z kasy, którym się rzuca ochłapy.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Marcin Cichosz w 05.12.2018, 12:24
....ludzie więc piętnują to, ze ktoś coś pokazał, doszukują się oszustwa.. 
I właśnie to jest coś, co sprawia że  mi wody odchodzą, że mi się nie chce. Co by człowiek nie zrobił to do tego jest zaraz dopisana jakaś historia.
Wyobraźcie sobie, że nawet znam organizatorów zawodów w PL, którzy zrobli cykl u nas w kraju bo mieli do tego zacięcie. Bo chcieli coś zorganizawać na poziomie, bo była w tamtych czasach pustka w tej dziedzinie. Ile kasy zebrali tyle oddali do zawodników, a i tak dostali łatkę oszustów >:O
 
Na filmie pokazałem się w ich koszulce (za które zapłaciłem) i już czytałem złośliwe komentarze.
O fck, w takim razie ja to już jestem zakontraktowany z Prestonem, a Lee przysyła mi co chwilę nowy karton ciuchów... Jedynie mi jeszcze skarpetek i ocieplacza na szyję brakuje.
Trzeba mnie ukamienować - tak zdecydowanie!


Jeszcze podsyłam Wam linki do kanałów z czystą, tak porządaną przez wszystkich wiedzą od najlepszych. Nie publikowana przez firmy z którymi te osoby są związane, ale poprzez ich własne kanały dystrybucji medialnej:

Des Shipp -> https://www.think-fishing.co.uk/
Andy Power -> https://vimeo.com/ondemand/andypowerwinterfeeder
Dostęp do każdej z tych produkcji to około 25 zł. I myślicie, że tam nie będzie sponsorskich produktów?
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.12.2018, 12:29
Chyba źle się zrozumieliśmy. Oczywistą oczywistością jest to, że każdy z tych zawodowców reklamuje produkty swojego sponsora. I dla mnie jest to normalna rzecz. Ba. Ja pragnę tego w Polsce. Marzę wręcz, aby Pan X za kasę firmy Y robił filmy pokazujące szaremu wędkarzowi jak ma łowić. Chciałbym oglądać live'y robione za kasę firm wędkarskich. Chciałbym, aby ilość i jakość tych filmów była porównywalna z tymi angielskimi, aby za swój cenny czas i rady zawodowi wędkarze w Polsce byli hojnie wynagradzani, bo wiedza kosztuje. Jak idziesz do lekarza, to nie oczekujesz tego, że Ci powie jak się leczyć za darmo. Wszystko kosztuje. Ktoś dochodzi do pewnego poziomu często inwestując olbrzymie środki. I czemu miałby to robić za darmo, czy też za kasę z reklam na youtubie. Każdy ogarnięty facet wyłapie to co według niego jest istotne w tym filmie, czy to jeżeli chodzi o technikę łowienia, czy też jeżeli chodzi o sprzęt. Chciałbym, aby właśnie w Polsce pojawił się w tak dużej skali wędkarski sponsoring, bo gdyby np. nie angielscy zawodowcy i LUK, to nie miałbym pojęcia o tym co to jest metoda. Do tej pory czytam prasę wędkarską z wysp, a nie z Polski. Ilu polskich mistrzów spławika nagrywa filmy tak jak robi to np. Alan Scotthorne, Bob Nudd. Tu ludzie na forum bardziej przeżywali śmierć Johna Wilson'a, aniżeli śmierć Karola Zacharczyka. To też o czymś świadczy. 
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.12.2018, 12:31
I właśnie to jest coś, co sprawia że  mi wody odchodzą, że mi się nie chce. Co by człowiek nie zrobił to do tego jest zaraz jakaś dopisana historia.

Trzymaj się Marcin, robicie świetną robotę! W Polsce trzeba być odpornym na hejt, odpowiednio się przeciwko niemu zaszczepić :) Właśnie tacy ludzie jak Wy ciągnięcie to do przodu. Może tego nie widać, ale podejście Polaków się zmienia, ja to widzę każdego roku jak jestem w Polsce, widzę jak się zmienia asortyment sklepów, a więc i upodobania klientów. Do tego tłok na komercjach upewnił mnie, że nasi wędkarze chcą nie tylko mięsa :)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 05.12.2018, 13:10
Ludzie chcieliby, żebyś zapieprzał dla nich za darmo, a jak przypadkiem klikną w reklamę, to szlag ich trafia - jakby w połowie piętnastokilometrowej trasy przypomnieli sobie, że nie przełączyli zasilania silnika na gaz.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Marcin Cichosz w 05.12.2018, 13:55
Chciałbym, aby właśnie w Polsce pojawił się w tak dużej skali wędkarski sponsoring, bo gdyby np. nie angielscy zawodowcy i LUK, to nie miałbym pojęcia o tym co to jest metoda.

Właśnie!
I tutaj trzeba by sięgnąć do Twojego wpisu o PZW, gdzie wkleiłeś film ze wskazaniem powyżej 17 minuty - Czy coś trzeba dodawać?

Trzymaj się Marcin, robicie świetną robotę! W Polsce trzeba być odpornym na hejt, odpowiednio się przeciwko niemu zaszczepić :)

Ktoś kiedyś powiedział, albo pomyślał, albo gdzieś to przeczytałem na bloku mieszkalnym nie wiem....."Jeśli masz hejterów to znaczy, że coś osiągnąłeś"
Fakt, że czasem chcesz rzucać wtedy w ich stronę gównem krowim, ale taka podobno kolej rzeczy 8)

Ludzie chcieliby, żebyś zapieprzał dla nich za darmo, a jak przypadkiem klikną w reklamę, to szlag ich trafia - jakby w połowie piętnastokilometrowej trasy przypomnieli sobie, że nie przełączyli zasilania silnika na gaz.
Idealnie to Jacek ująłeś! Serio.
Właśnie to powinno być napisane na tym bloku mieszkalnym.....
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 05.12.2018, 18:55
Widać po wpisach jak bardzo wiele nam brakuje. Jedynie w czym doganiamy światową czołówkę, to chyba hejt. Ja nie widzę w tym nic złego, że ktoś poświęcając swój czas reklamuje jakiś produkt, o ile robi to rzetelnie. Jeszcze do tego nie dorośliśmy. A wszystkich hejterów trzeba mieć wiadomo gdzie 8)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Studnik w 05.12.2018, 19:28
Ciężko odnieść się do poziomu ogólnego. Ale jeśli chodzi o indywidualny to przepływ wiedzy jest teraz praktycznie nieograniczony, wystarczy chcieć. Co do kasy, o ile nie mówimy o startach tylko o łowieniu prywatnie to schodzi ona na drugi plan. Co raz częściej spotykam kumatych ludzi łowiących feederem którzy chcą się rozwijać i najczęściej wypuszczają ryby więc jakiś postęp jest. A jeśli chodzi o gadżeciarstwo to na pewno daleko nam do europy. Pytanie czy to źle? Ja po przetestowaniu większości nowinek technicznych wolę wrócić do klasyki a cudowne wynalazki leżą w szafach :D
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Piotr T w 06.12.2018, 09:20
Może i ja się podzielę swoim doświadczeniem.
Byłem w tym roku na kilku zawodach i nie uważam że w PL jest słaby poziom Feedera.
Mamy naprawdę znakomitych wędkarzy feederowych, 90% z nich nie jest medialnych więc nawet o nich nie słyszeliśmy.
Feeder w Polsce dopiero rozkwita.
Proszę również przymrużyć oko na filmy na YT szczególnie mistrzów, Oni naprawdę wam nie powiedzą i nie pokażą wszystkiego,każdy ma swoje tajniki.
To tak jak w każdym sporcie gwiazda reklamuje produkt. A my widząc Dumbellsa który pokazuje pan X z zanętą myślimy że złowimy wszystkie ryby:-) To nie takie proste:-)
Bardzo mnie cieszy że w Polsce jest coraz więcej takich zawodów gdyż na nich zdobywamy najwięcej doświadczenia.
Czemu jest ich tak mało na PZW to chyba nie musimy o tym pisać.
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: bart23 w 06.12.2018, 10:51
Zgadzam się z przed mówcą . Czasami mam możliwość podglądać kliku naprawdę bardzo dobrych feederowców np Pana Stacha czy (zwycięzce zawodów Drapieżnika) Sebastiana. Podczas jednej eliminacji zawodów polandfishing na wodzie PZW w której wystąpiłem (3 w sektorze :thumbup:) obserwowałem mistrza Wojtka oraz wielu świetnych wędkarzy  i powiem wam koledzy ze ci panowie naprawdę prezentują bardzo wysoki poziom , co mnie najbardziej uderzyło to celność rzutów które na odległość 80-90 m dosłownie lądują w punkt. Druga sprawa to mieszanki oraz przynęty z których moze 50% to produkty markowe zakupione, reszta przygotowane pod dane łowisko.
Nie jest prawdą że zawody są rozgrywane tylko na komercjach bo w całym cyklu polandfishing klika eliminacji odbywa się na wodach PZW ale wodach NO KILL gdzie również można zrobić świetne wyniki bo Pan Stach na łowisku Rzemień zrobił ponad 50kg w 6 godz.
Myślę że to jest jedyny sposób na zbiorniki PZW by były bardziej konkurencyjne oraz częściej odwiedzane przez organizatorów i sponsorów zawodów. 
Pozdrawiam   
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.12.2018, 10:54
Nie jest prawdą że zawody są rozgrywane tylko na komercjach bo w całym cyklu polandfishing klika eliminacji odbywa się na wodach PZW ale wodach NO KILL gdzie również można zrobić świetne wyniki bo Pan Stach na łowisku Rzemień zrobił ponad 50kg w 6 godz.
Myślę że to jest jedyny sposób na zbiorniki PZW by były bardziej konkurencyjne oraz częściej odwiedzane przez organizatorów i sponsorów zawodów. 
Pozdrawiam

Amen :)
Tytuł: Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 06.12.2018, 12:25
Kolega Wojtek nie urwał się z choinki i to że został Mistrzem Polski czy jest Reprezentantem Polski w dyscyplinie Feeder na pewno zawdzięcza wieloletniemu spędzaniu kilkunastu tysięcy godzin nad wodą czy to w formie rekreacyjnej czy podczas różnego rodzaju zawodów wędkarskich. :)