To nie musi być z najwyższego punktu, bo woda tam i tak będzie "chwilowo", ważne, żeby dreny dać tam, gdzie woda zgodnie z niwelacją przepływa i tam ją "złapać". Jak masz rynnę na dachu, to też nie trzeba łapać wody w najwyższym punkcie, tylko tam, gdzie masz spust. Podobnie z gruntowymi. Studnia moim zdaniem jest zbyteczna. Byłby to jedynie "bufor" pomiędzy odrenowaniem a stawem, który i tak niczego by nie wniósł. W końcu, woda, która najpierw napływała by do studni może napływać od razu, bezpośrednio do zbiornika. Głębokość studni nie będzie jej atutem. W końcu wody w studni masz tyle, ile zbierze się wody gruntowej w związku z poziomem tejże.
Tutaj jest generalnie spory problem, bo jeśli poziom wód gruntowych nie jest na tyle wysoki, na ile potrzeby zbiornika, to jakiekolwiek doprowadzenie wody (tudzież przy pomocy drenów) może się okazać rozwiązaniem krótkotrwałym. Trudno ocenić.