Zadam Ci kolejne pytanie. Na jakich zasadach wybieracie władze okręgu? Czy jest to osoba co ma jakiś program, plan, który jest jego jakby programem wyborczym, czy też mamy do czynienia z elekcją, gdzie prezes elekt obejmuje władzę i 'działa'? Co takiego robi?
W kołach na zebraniach sprawozdawczo wyborczych wybierani są delegaci raz na cztery lata.Delegaci jadą na zjazd okręgowy i spośród nich wybierani są członkowie zarządu.
Problem polega na tym ,że delegaci w kołach są wybierani ,bo ktoś jest fajny,bo ma lata w PZW,bo krzyczy na ZG ,bo kosił trzcinę ,bo wygrał Mistrza koła itp. często obecni nie rozumieją powagi sytuacji ,dostanie ktoś mandat delegata na 4 lata i już mu nikt tego nie odbierze.
Zgodzę się z Tobą że taki kandydat powinien przedstawić co chciałby zmienić i jak ,a wyborcy powinni ocenić jego zdolność działania w grupie,dokonania w kole,komunikatywność i inne potrzebne cechy aby coś przeforsować na sali obrad .
Tego nie ma, nad czym również ubolewam,ale przepisy tego nie zabraniają dużo tu zależy od kreatywności obecnych .
Następny problem polega na tym że na zjezdzie okręgowym delegatów również nie odbywa się prezentacja kandydata.Owszem może ktoś poprosić o głos i swoim wystąpieniem ująć salę za sobą ,ale w praktyce wygląda to tak że jeśli by dać każdemu tylko 5 min na przedstawienie się 60-70 delegatom to obrady z kilku godzin trwały by kilkanaście.
Lucjan jak zwykle wyjdzie z naszej rozmowy ,że Ty widzisz problem od góry ja widzę problem od dołu i nie twierdzę że u góry jest cacy.
Ale
największy problem PZW polega na tym(mało kto to zauważa) ,że każdy może zostać członkiem ,odpowie na parę pytań z RAPR zapłaci parę groszy składki członkowskiej i już mamy w swoich szeregach :chama,złodzieja,alkoholika,kryminalistę, bandytę całą plejadę "gwiazd",są też porządni ludzie.Ale kto wybiera delegatów w kole ,a no wszyscy co opłacili składki.(cały przekrój).
Co do przytaczanej Batorówki ,trochę uszczypliwie ale muszę, czy celowo pomijacie fakt że jest to teren
ogrodzony i pilnowany przez
właścicieli .Właścicieli autentycznych nie pracowników,kolegów,społeczniaków,wyrywkowych nalotów .
Przy wejściu na teren gość nie pasujący do otoczenia jest wypraszany i pierdziu z jego dniówką.
Nie tak dawno rozmawiałem tel.z Panią Renatą chyba z godzinkę ile ich to kosztuje pracy i wyrzeczeń to nie będę opowiadał, powiem tylko ,że
właściciele mają czasami dość.To jest orka 24 na dobę.