Autor Wątek: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie  (Przeczytany 109148 razy)

Offline zwir73

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 422
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #675 dnia: 16.03.2018, 23:35 »
Czy aby na pewno kandydatów wybiera się z pośród wszystkich delegatów ?. A nie jest przypadkiem tak ,że wybierani są oni bardzo nielicznej grupy ściśle współpracującej z okręgiem.Taka sama sytuacja jak panuje w ZG jest w ZO. Przykład jest z samej góry Rudnik przypadkowym człowiekiem nie jest. I takie wybory świadczą o tym jak dominującą pozycje osiągają okręgi względem kół.
Następnie brak współpracy między kołami choć często łowią na tych samych wodach. Brak informacji o panujących sytuacjach w okręgu.

I masz racje o niekompetencji delegatów choć często są to prezesi kół.
Masz rację ,piszę   "z pamięci i nie to było myślą przewodnią " jest coś takiego jak proponowana lista, najczęściej byli członkowie zarządu ,ale jest też zawsze punkt - propozycje z sali .
I w tym momencie delegat może zgłosić się sam ,musi się przedstawić i okazać mandatem może również przedstawić swoje poglądy czy program.(na jedno wychodzi)
Nawet jeśli  Nasz delegat nie dostanie się do zarządu to jest punkt w programie zjazdu propozycje uchwał i wniosków.
W tym momencie Nasz wybraniec może poprosić o głos przedstawić swój program i jeśli przekona obecnych delegatów to kończy się to uchwałą zjazdu i jest to ważniejsze od wszystkich prezesów ,działaczy - zjazd delegatów okręgu jest najwyższą władzą okręgu.

Trochę za dużo wagi przywiązujemy do tytułów: prezes= jeden głos,v-ce prezes =jeden głos ,czołnek zarządu = 1 głos, dyrektor ,pracownicy biura = 0 głosów.

Zgadza się grzegorz07 ?
  Chodzi mi o to aby realistycznie na to patrzeć.  Zgadzało by się jeśli patrzysz na to czysto teoretycznie wolne wybory z pośród delegatów.  Ale na to trzeba patrzeć realistycznie mówić  jaka jest sytuacja , a nie jaka powinna być. I nie ma co się czarować ,że okręgi pozwolą sobie na nowego prezesa z super pomysłem. Na ichtiologa , który nie podzieli ich zdania. Nie ma wymiany ekipy z nową kadencją jeśli są zmiany to niezauważalne. Pisze na przykładzie swojego okręgu Radom. Ale on wyjątkowy nie jest . Racje masz  o niekompetencji delegatów bo to temu sprzyja do tego nie ma wątpliwości. Dla mnie najgorsze jest podporządkowanie sytuacji jaka tam panuje w ZO. Czysty strach i lepiej się nie wychylać.  Albo jakaś bezwartościowa funkcja za którą trzeba się odwdzięczyć. Tak w rzeczywistości to wygląda             

OK. masz takie odczucia nie neguję.
 Ja piszę na bazie swoich ,doświadczeń jako trzykrotnie obecny na zjezdzie delegatów Okręgu Sieradz.

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #676 dnia: 17.03.2018, 00:00 »
OK.
Ale co w takim razie należy do ich obowiązków i z których się nie wywiązują?
Proszę bardzo

§ 6
Celem Związku jest organizowanie i promowanie wędkarstwa, rekreacji, sportu
wędkarskiego, użytkowanie i ochrona wód, działanie na rzecz ochrony przyrody edukacja
i kształtowanie etyki wędkarskiej oraz upowszechnianie wiedzy o warunkach ochrony
i połowu ryb.


Według mnie z tego się nie wywiązują! Na tym poprzestanę bo widzę , że moje wypowiedzi nie bardzo Ci odpowiadają.
Jeżeli uważasz , że wszystko jest Ok, to twoja sprawa, dla mnie jest źle , i nie pisz tu , że wszyscy w PZW robią wszytko bezinteresownie, bo to wierutna bzdura. ;)
Tu własnie najważniejsza jest kasa, i to ta która znika. Piszesz o  30 zł, a co się dzieje z resztą pieniędzy, które wpływają do związku? >:(  gdzie one są?

Właśnie tu najważniejszym problemem jest to co Luk napisał
"Oni nie chcą wcale ryb w wodach przecie, dla nich ważniejsze są diety i imprezki, możliwości organizacji własnych przedsięwzięć. Więc poprą 'kogo trzeba'"

P.S. Jeszcze tylko tak dodam, to jest ja ze służbą zdrowia. Myślisz, że dołożenie pieniędzy uzdrowi system?  niestety NIE.
Dziękuje.
Gdy brakuje argumentów to pojawiają się tajemniczy "ONI" i zniknięcie z tematu.
Zacząłeś temat od braku kontroli w kole w Zyrardowie. I wszystkie moje wypowiedzi tyczyły się właśnie działalności na poziomie koła.
Masz zarzuty ale nie bardzo wiesz do kogo i nie bardzo wiesz jakie.
Ktoś lezy to przechodząc kopnę i ja. Tak to wygląda.
Bo pisząc o braku kontroli piszesz o SSR. Potem piszesz o tych którzy biorą za to pieniądze. Znów gdzieś coś umyka i czarna dziura. A temat kończy się na tajemniczych "ONYCH" którzy biorą kasę i nic nie robią.

I to nie jest tak, że Twoje odpowiedzi mi nie odpowiadają. Po prostu chcę wyjaśnić pewne sprawy i pokazać, że siedzenie na tyłku nie zmieni nic.

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline lipatl

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 362
  • Reputacja: 33
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Międzyborów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #677 dnia: 17.03.2018, 01:05 »
OK.
Ale co w takim razie należy do ich obowiązków i z których się nie wywiązują?
Proszę bardzo

§ 6
Celem Związku jest organizowanie i promowanie wędkarstwa, rekreacji, sportu
wędkarskiego, użytkowanie i ochrona wód, działanie na rzecz ochrony przyrody edukacja
i kształtowanie etyki wędkarskiej oraz upowszechnianie wiedzy o warunkach ochrony
i połowu ryb.


Według mnie z tego się nie wywiązują! Na tym poprzestanę bo widzę , że moje wypowiedzi nie bardzo Ci odpowiadają.
Jeżeli uważasz , że wszystko jest Ok, to twoja sprawa, dla mnie jest źle , i nie pisz tu , że wszyscy w PZW robią wszytko bezinteresownie, bo to wierutna bzdura. ;)
Tu własnie najważniejsza jest kasa, i to ta która znika. Piszesz o  30 zł, a co się dzieje z resztą pieniędzy, które wpływają do związku? >:(  gdzie one są?

Właśnie tu najważniejszym problemem jest to co Luk napisał
"Oni nie chcą wcale ryb w wodach przecie, dla nich ważniejsze są diety i imprezki, możliwości organizacji własnych przedsięwzięć. Więc poprą 'kogo trzeba'"

P.S. Jeszcze tylko tak dodam, to jest ja ze służbą zdrowia. Myślisz, że dołożenie pieniędzy uzdrowi system?  niestety NIE.
Dziękuje.
Gdy brakuje argumentów to pojawiają się tajemniczy "ONI" i zniknięcie z tematu.
Zacząłeś temat od braku kontroli w kole w Zyrardowie. I wszystkie moje wypowiedzi tyczyły się właśnie działalności na poziomie koła.
Masz zarzuty ale nie bardzo wiesz do kogo i nie bardzo wiesz jakie.
Ktoś lezy to przechodząc kopnę i ja. Tak to wygląda.
Bo pisząc o braku kontroli piszesz o SSR. Potem piszesz o tych którzy biorą za to pieniądze. Znów gdzieś coś umyka i czarna dziura. A temat kończy się na tajemniczych "ONYCH" którzy biorą kasę i nic nie robią.

I to nie jest tak, że Twoje odpowiedzi mi nie odpowiadają. Po prostu chcę wyjaśnić pewne sprawy i pokazać, że siedzenie na tyłku nie zmieni nic.
Gdy brakuje argumentów to pojawiają się tajemniczy "ONI" i zniknięcie z tematu.  - żadni tajemniczy jasno określiłem o kim mówię "lokalnych działaczach PZW z mojego miasta", skoro mówisz o argumentach , to proszę przedstaw swoje -  w którym miejscu napisałem coś co jest nieprawdą?

Zacząłeś temat od braku kontroli w kole w Żyrardowie. I wszystkie moje wypowiedzi tyczyły się właśnie działalności na poziomie koła.

Masz zarzuty ale nie bardzo wiesz do kogo i nie bardzo wiesz jakie. - jasno Ci to określiłem o co mi chodzi, "działacze biorą kasę i nic nie robią" - SSR istnieje ale praktycznie nie działa (chociaż ma sporo członków), rozumiem, że jest to inicjatywa społeczna, ale sory jeżeli ktoś wstąpił do  SSR to jego obowiązkiem jest prowadzić kontrolę - nikt go nie zmuszał żeby tam wstępował - nieprawdaż? Nie jest się strażnikiem po to żeby być? Ja nie mam czasu więc nie wstępuję, powiem jeszcze raz mogę zapłacić więcej, ale chcę aby to działało. 

Ktoś leży to przechodząc kopnę i ja. Tak to wygląda.  - nie wiem o co Ci chodzi  uważasz jest wszystko OK? może powinniśmy się zrzucić i ufundować im jakieś nagrody za to co robią? albo napisać jakiś list dziękczynny?


Bo pisząc o braku kontroli piszesz o SSR. Potem piszesz o tych którzy biorą za to pieniądze. Znów gdzieś coś umyka i czarna dziura. A temat kończy się na tajemniczych "ONYCH" którzy biorą kasę i nic nie robią. - znów to samo piszesz? jasno określiłem o kogo mi chodzi, mam Ci podać nazwiska?


I to nie jest tak, że Twoje odpowiedzi mi nie odpowiadają. Po prostu chcę wyjaśnić pewne sprawy i pokazać, że siedzenie na tyłku nie zmieni nic. - tu się z tobą zgodzę nic nie zmieni, tylko żeby coś zmienić muszą zmienić się ludzie którzy tym zarządzają.

PS. wcale nie uciekam od tematu, natomiast twoje wypowiedzi, wyglądają tak jakbyś ich wszystkich bronił - przepraszam, ale nie rozumiem tego. Skoro wszystko jest Ok to skąd  te nasze wędkarskie problemy, dlaczego nie ma ryb? dlaczego nie ma kontroli? .
Tomek

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #678 dnia: 17.03.2018, 01:31 »
Nie ma ryb bo zdecydowana większość czlonków PZW to ludzie którzy biorą zgodnie z limitami. Tego chcą aktywni członkowie koła.
Nie ma szans na zmiany bo Ci ktorzy zmian chcą piszą o tym w internecie zamiast działać.

I wyjaśnię jeszcze jedną kwestię. Wstapienie do SSR nie jest równoznaczne z porzuceniem pracy i życia prywatnego dla tych ktorzy twierdzą że nie mają czasu albo im się nie chce.

A pisze to wszystko po to by wykazać jak bardzo niewłasciwa jest postawa Twoja i wielu innych. Płacę i żądam. Płacę i mi się należy. A zapłacę nawet więcej i będę żądał i wymagał jeszcze więcej. Tak to można na komercji a i tak nie na każdej.

PZW zwłasza na poziomie koła działa tak jak chcą tego członkowie i tak na ile się angażują.

Masz kolegów łowiacych z Tobą. Znasz zapewne wielu innych wędkarzy. Jeśli nie Ty to koledzy zapewne mają profile na fejsie. Ile razy zbieraliście siły i członków by obalić ten zarząd koła i usunąć tych wszystkich działaczy ktorzy robią tyle złego? Wcale? Ani razu?

A pytając i dopytujac chciałbym przeczytać że prezes robi to i to źle. A komendant SSR sika do zalewu. Konkrety a nie tylko puste i ogólne treści.

Orientujesz się na jakich zasadach działa koło? Co można a czego nie? Kto bierze kasę i w jakiej wysokosci? Bo jestem całkowicie i absolutnie przekonany że jednak nie.

Nie zrażaj się. Być może mój styl pisania jest jaki jest ale wbrew pozorom nie jestem taki zły.




Jestem jeszcze gorszy ;-)


Zapytaj Mostka.
To kolejny leń narzekacz który myśli że pieniędzmi i marudzeniem w sieci załatwi wszystko.


A od siebie dodam, że bez większości tych działaczy na których tak łatwo narzekać nie było by nic. Dbają jak umieją. W większości to starsi ludzi. Wychowankowie minionych czasów i systemów.

I pamiętajcie o jednym. Jesli nie podoba nam się co robią inni to podstawę do krytykowania mamy wtedy gdy ruszymy dupska i sami zrobimy to lepiej. Tym bardziej że w tym wypadku drzwi stoją otworem i KAŻDY może probować "zdobyć" stołki w Kole i zacząć działać.
Od pisania w sieci to tylko oczy się psują i palce bolą.

A na zakończenie przyznam Ci rację. Za mało jest kontroli. Ale nie do strażników mam pretensję. Nie mam jej w tej kwestii nawet do działaczy czy zarzadu. Pretensję mam o to do Ciebie. Do Twoich kolegów. Do Michała i innych.
Do siebie w sumie też.

Mimo wszystko nadal nie widzę w Twoich wypowiedziach powiązania pomiedzy brakiem kontroli SSR a biorącymi niewiadomo jakie pieniądze działaczami.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Mario
Mazovia Fishing Team

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 699
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #679 dnia: 17.03.2018, 07:24 »
Nie ma ryb bo zdecydowana większość czlonków PZW to ludzie którzy biorą zgodnie z limitami. Tego chcą aktywni członkowie koła.

Wg mnie wielki błąd w podejściu. Ryb nie ma, bo wybito stada tarłowe, nie zarybiono w stopniu w jakim następował ubytek. Brak kontroli nad wodami, jaką zorganizowano w 1985 roli ograniczając się tylko do PSR (ustawa Prawo Wodne), sprawił, że wędkarze nie muszą obawiać się kontroli (bo ich nie ma praktycznie) i nie przestrzegają przepisów. 10 letnie operaty i zaniżone rejestry połowów sprawiają, że zarybienia jakie się odbywają to zaledwie część tego co powinno trafiać do wód, do tego limity są wciąż 'szalone'.

Mariusz, doszukujesz się na siłę winy wędkarzy, a ta jest tylko częściowa. O wiele większą ponoszą decydenci - ci co stworzyli program gospodarki rybackiej, nie działającej, bio wszystkie wody w Polsce, czy rybackie czy wędkarskie są zmasakrowane, to raz. Po drugie władze PZW - od czasów Grabowskiego po dzisiaj praktycznie - odpowiadają za taki stan rzeczy. Nie robili nic aby odwrócić postępującą degradację, o której wiedzieli. Do tego są zacofani i nie znają się na wędkarstwie, więc mamy dziś upadek świadomości wędkarskiej, wędkarzy na poziomie człowieka pierwotnego, jeżeli chodzi o ryby i podejście do nich (dorwać i zeżreć), ktoś tak wychował.


Nie ma szans na zmiany bo Ci ktorzy zmian chcą piszą o tym w internecie zamiast działać.

Mariusz, znowu strzał kulą w płot. Chcesz zmian w służbie zdrowia, zostań lekarzem. Tak? :) Kaman, większość z nas nie chce być w SSR i się do tego nie nadaje, chociażby mentalnie. Nie wiem skąd masz takie podejście, że ludzie powinni działać? Skąd taki pogląd. Wysyłając dzieci do szkoły musisz się angażować w życie szkoły, remontować ją, dbać o nią? Ustalasz ceny w lokalnym markecie z właścicielami, sprzątasz ulice, malujesz kamienice, sadzisz drzewa i kwiatki? Przestańmy cisnąc na działanie w PZW, bo to jest bez sensu! Myślisz, że wprowadzając restrykcyjne kontrole i działając w SSR dokonasz wielkich zmian? Chcesz zamordyzmu? Nie tędy droga!

Podstawą jest zrobienie wszystkiego dla ludzi. Dla ludzi. Jedni działają, inni uczestniczą i korzystają, wyrażając jednak swoje poparcie opłacaniem składki. To jest polski nonsens, że możesz należeć do jednego koła, że płacisz jedną składkę w okręgu, nie mogąc więcej, kierować kasy gdzie chcesz, nawet nazwę to 'zainwestować'. Dlaczego nie ma kół, co mają swoje wody i ustalają opłaty na odpowiednim poziomie? Wtedy wszystko działałoby jak trzeba, byłyby częste kontrole, i miłe, tych co łamią przepisy wywalano by na zbity pysk. Nie rozumiem skąd ta presja na działanie w SSR, nie zaś na zmianę zasad działania wszystkiego? Nie każdy lubi się droczyć z ludźmi, nie każdy ma tyle energii. Nie każdy czyta codziennie stronę swojego koła aby pojawić się na każdym sprzątaniu. Zresztą o wiele lepiej jest zrobić tak, aby śmieci nie było, niż je notorycznie usuwać.

I dochodzimy do finału. Aby to zmienić, trzeba działać w internecie. Trzeba pchnąć kamień, który uruchomi lawinę. Zapewniam CIę, że więcej się uzyska właśnie działając w ten sposób (nie tylko), niż należąc do SSR i wypalając się, widząc tę walkę z wiatrakami. A to jest walka z wiatrakami. Bo kontrola wędkarzy to tylko jedna strona medalu, aby ryby były, trzeba je wpuścić, ustalić przepisy które pozwolą je chronić, które zapewnią odbudowę stad tarłowych. Zaś ci co zabierają, muszą dostać ryby, w jakis sposób, chociażby samego karpia. Tak to ma wyglądać, aby im też dać, i powoli zmieniać, chronić gatunki rodzime. Powoli zawyżać wymiary ochronne, zmniejszać limity, i edukować. Ale aby edukować trzeba mieć czym, nieprawdaż? Te właśnie myśli muszą pochodzić z jakiegoś źródła, nie znajdziemy ich w IRŚ czu UWM w Olsztynie. Będą w internecie, głowach uświadomionych.

Mariusz, Grzesiek (matchless). Wciąż nie ma silnej wiedzy o tym jak prowadzić wody, co jest słuszne, trwa wyznaczanie kierunków. PZW zmierza wciąż w kierunku złym, jest prowadzone przez działaczy nastawionych na własne korzyści, mało kto myśli tam o wędkarzach, o tym, że reprezentuje ich. Dlatego trzeba wpierw sprawić, aby związek ulokować na właściwym torze, później można pisać o angażowaniu się w pracę w terenie, w kole. ZAś ta sama nie musi oznaczać fizycznej kontroli kogoś czy zbierania śmieci. Może być kasą, jaką płacimy aby ktoś kto ma czas i chęci, tym się zajął.I to jest normalność, a nie zabawy w Rambo co dogina mięsiarzy. To ma być związek wędkarzy, wszystkich. Trzeba nadrabiac ogromne zaległości, w organizacji, edukacji, postawić należy na samodzielność kół, to jest fakt, i przysłużyć można się na wiele sposobów.

Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #680 dnia: 17.03.2018, 07:29 »
Mariusz, a ile razy Ty byłeś na sprzątaniu brzegów?
Bo nazwałeś mnie leniem, a ja byłem parę razy, a nawet już w tym roku sam z własnej inicjatywy wywiozłem znad wody 120-litrowy worek śmieci.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #681 dnia: 17.03.2018, 07:30 »
Nie ma ryb bo zdecydowana większość czlonków PZW to ludzie którzy biorą zgodnie z limitami. Tego chcą aktywni członkowie koła.
Nie ma szans na zmiany bo Ci ktorzy zmian chcą piszą o tym w internecie zamiast działać.

I wyjaśnię jeszcze jedną kwestię. Wstapienie do SSR nie jest równoznaczne z porzuceniem pracy i życia prywatnego dla tych ktorzy twierdzą że nie mają czasu albo im się nie chce.

A pisze to wszystko po to by wykazać jak bardzo niewłasciwa jest postawa Twoja i wielu innych. Płacę i żądam. Płacę i mi się należy. A zapłacę nawet więcej i będę żądał i wymagał jeszcze więcej. Tak to można na komercji a i tak nie na każdej.

PZW zwłasza na poziomie koła działa tak jak chcą tego członkowie i tak na ile się angażują.

Masz kolegów łowiacych z Tobą. Znasz zapewne wielu innych wędkarzy. Jeśli nie Ty to koledzy zapewne mają profile na fejsie. Ile razy zbieraliście siły i członków by obalić ten zarząd koła i usunąć tych wszystkich działaczy ktorzy robią tyle złego? Wcale? Ani razu?

A pytając i dopytujac chciałbym przeczytać że prezes robi to i to źle. A komendant SSR sika do zalewu. Konkrety a nie tylko puste i ogólne treści.

Orientujesz się na jakich zasadach działa koło? Co można a czego nie? Kto bierze kasę i w jakiej wysokosci? Bo jestem całkowicie i absolutnie przekonany że jednak nie.

Nie zrażaj się. Być może mój styl pisania jest jaki jest ale wbrew pozorom nie jestem taki zły.




Jestem jeszcze gorszy ;-)


Zapytaj Mostka.
To kolejny leń narzekacz który myśli że pieniędzmi i marudzeniem w sieci załatwi wszystko.


A od siebie dodam, że bez większości tych działaczy na których tak łatwo narzekać nie było by nic. Dbają jak umieją. W większości to starsi ludzi. Wychowankowie minionych czasów i systemów.

I pamiętajcie o jednym. Jesli nie podoba nam się co robią inni to podstawę do krytykowania mamy wtedy gdy ruszymy dupska i sami zrobimy to lepiej. Tym bardziej że w tym wypadku drzwi stoją otworem i KAŻDY może probować "zdobyć" stołki w Kole i zacząć działać.
Od pisania w sieci to tylko oczy się psują i palce bolą.

A na zakończenie przyznam Ci rację. Za mało jest kontroli. Ale nie do strażników mam pretensję. Nie mam jej w tej kwestii nawet do działaczy czy zarzadu. Pretensję mam o to do Ciebie. Do Twoich kolegów. Do Michała i innych.
Do siebie w sumie też.

Mimo wszystko nadal nie widzę w Twoich wypowiedziach powiązania pomiedzy brakiem kontroli SSR a biorącymi niewiadomo jakie pieniądze działaczami.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tak czytam .... czytam .... i powiem ci że jak często jesteś nad woda pzw..... a nie jest to za często .... taką masz wiedze....

Postawa płace wymagam - jest jak najbardziej właściwa.
Wszystkie sytuacje o jakich piszesz ... doprowadziły do tego co mamy. A społecznie to sobie możesz iść kiełbache walnąć po zawodach lub butelki pozbierać nad wodę......
Co srodowiska kontrolerow to wielka wypadkowa.... i tutaj zaangarzowanie przez okregi na etat kilku osob poprawi sytuacje i tyle  w temacie....

Spoleczne podejscie znakomicie oddaje SSR niby jest ... niby jej nie ma, i tyle w temacie.
Maciek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #682 dnia: 17.03.2018, 07:32 »
Mariusz, a ile razy Ty byłeś na sprzątaniu brzegów?
Bo nazwałeś mnie leniem, a ja byłem parę razy, a nawet już w tym roku sam z własnej inicjatywy wywiozłem znad wody 120-litrowy worek śmieci.

Nierozumiem tej waszej usprawiedliwianki...
Byly by fundusze ... bylby porzadek i tyle w temacie...
Maciek

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 699
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #683 dnia: 17.03.2018, 07:47 »
PZW zwłasza na poziomie koła działa tak jak chcą tego członkowie i tak na ile się angażują.

Byłoby to prawdą, gdybyś na poziomie koła miał wpływ na to jak prowadzisz własne wody. Prawda jest jednak taka, że koła nie maja wielkiego marginesu opcji. Dopóki ich wody będa wodami wspólnymi, wszelkie zmiany na plus zostaną wyrównane działaniem mięsiarzy z innych kół. Nie rozumiem więc, dlaczego cisnąć na działanie w kole? Zrób lepszą wodę, a zostanie spacyfikowana przez mięsiarzy, co na telefon będą okupować 24/h brzegi, odławiając ryby do momentu kiedy są, chyba, ze dostaną cynk o innej wodzie. Dlatego właśnie trzeba zminić przepisy i zasady działania PZW, dopiero można działać.

Czy jako wędkarze mamy wpływ na wybór władz okręgu lub ZG? Nie mamy żadnego. Żadnego! Więc wiele rzeczy jest po prostu pozbawionych sensu. Mamy tyrać i działać, aby jeden Bedyński z drugim Iwańskim spijali śmietankę, brali odznaczenia, wyprowadzali sztandary, bawili się na dożynkach, w Berlinie, i 'rządząc' biorąc pokaźne ilości pokaźnych diet. To proponujesz Mariusz? To ja Ci powiem, to jest bycie frajerem.  Bo wpierw należy wszystko ustawić tak, aby było normalnie, później można się udzielać. Bedyński trzepie kasę dla siebie i kumpli, a taki Michał ma tyrać w SSR? Super układ :P

Pomyślmy może, skąd się mają wziąć zmiany? Mariusz, skoro atakujesz Michała i lipatla to ja Ciebie zapytam. Dlaczego wiele rzeczy z tu poruszanych, jest tylko dyskusją? Mi się wydaje, że dlatego, że wielu z nas woli dyskusje o zanętach, sposobach na ryby, o nożach, zamiast działać. Ponadto jest inny faktor. Petycja o zaprzestaniu sieciowania wód PZW uzyskała nikczemnie niskie poparcie dlaczego? Bo ludzie nie wiedzieli nawet, co sieciowanie w PZW oznacza. Ponieśliśmy klęskę, bo ludzie byli niedoinformowani. WIęc powiem Ci, że teraz uważam, że aby iść na wojnę, trzeba do ludzi dotrzeć i ich poinformować. Ty udzielaj się w SSR a ja będę pisał w internecie, zapewniam, że zrobię w ten sposób więcej. Bo to jest walka o umysły, to jest kształtowanie świadomości wędkarskiej. O tym się nie poczyta w Wiadomościach Wędkarskich. Trzeba zdemaskować układ, zacząć pytać jaki interes mają wędkarze ze współpracy z nielubiącymi ich i wędkarstwa naukowcami rybackimi, należy rozliczać włodarzy PZW, którzy obecnie wybierani są na stołki, nie mając żadnych programów wyborczych, żadnych obligacji względem wędkarza, są niczym następca tronu, który na niego wstępuje i rządzi, a co zrobi, to się dopiero okaże.

Tak, to co robimy tu to dyskusja, krytyka, nieustanna. Ale to jest niestety to co trzeba robić. Dlatego zachęcam do wsparcia tej myśli, aby szybciej uzyskać efekty, zamiast wzajemnego oskarżania się o 'nic nie robienie'. Naprawa PZW ma się odbyć zarówno przez zmiany na górze jak i na dole, obydwie rzeczy są istotne.
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #684 dnia: 17.03.2018, 08:24 »
Cyt."PZW zwłasza na poziomie koła działa tak jak chcą tego członkowie i tak na ile się angażują. "
Pozwolisz że i ja odniosę się do tego akapitu....
W tym zdaniu widać twoją niewiedzę lub niestarannosc bo w glebi duszy czuje o co ci chodzilo....
Koło nie może nic wiecej niż okreg pozwoli... okreg nie moze nic wiecej niz zarzad glowny pozwoli...
I kolo sie zamyka , zwlaszcza jesli dany okreg dziala na wodach RZGW = IŚR=operat....
Czyli wracamy do punktu wyjscia w sumie jako czlonkowie pzw nie mozemy nic..... oprocz wspomnianej kielbaski , lub zbieractwa smieci....
Maciek

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #685 dnia: 17.03.2018, 08:26 »
To przewrotnie zapytam:
- skąd się biorą wody No Kill w Kołach?
- po co krytykować działaczy na poziomie koła jeśli oni sami nie mają na nic wpływu?
- po co SSR?
- czy lepiej żeby szkołkę prowadził Michał czy stary mięsiarz?
- jaki wpływ na zmiany w PZW ma dyskusja w sieci kilku osób z róznych koł i narzekanie na działalność koła?

A chlopaków nie atakuję w żaden sposob i Michal o tym wie najlepiej.


Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #686 dnia: 17.03.2018, 09:03 »
Mariusz, a ile razy Ty byłeś na sprzątaniu brzegów?
Bo nazwałeś mnie leniem, a ja byłem parę razy, a nawet już w tym roku sam z własnej inicjatywy wywiozłem znad wody 120-litrowy worek śmieci.

Nierozumiem tej waszej usprawiedliwianki...
Byly by fundusze ... bylby porzadek i tyle w temacie...

Ja napiszę inaczej - byłyby kontrole to byłby porządek. Łowię od dziecka, a kontrolę miałem łącznie 3 razy - z czego 2 x na lodzie przez strażnika parku, który notabene sprawdzał pojawiające się nad Wisłą bobry. RAPR nakłada obowiązek porządku na łowisku (w obrębie 5 m) niezależnie od sytuacji zastanej nad wodą. Gdyby było widmo kontroli powiedzmy rzędu 3 razy na 10 wędkowań to większość by sprzątała łowiska, a tak to robią nielicznie, przykładowo MFT. Kontroli nie ma, zagrożenia karą za bałagan na łowisku nie ma więc nikt nie sprząta.
Pozdrawiam
Mirek

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #687 dnia: 17.03.2018, 09:28 »
Słuszna uwaga.
Co kierowców zmusza do zdjęcia nogi z gazu?
Fotoradary i miejscówki gdzie "stoją i suszą".
Czyli zagrożenie karą.

Żadna kampania uświadamiajaca czy apele a swiadomość możliwej kary.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #688 dnia: 17.03.2018, 10:03 »
To przewrotnie zapytam:
- skąd się biorą wody No Kill w Kołach?
- po co krytykować działaczy na poziomie koła jeśli oni sami nie mają na nic wpływu?
- po co SSR?
- czy lepiej żeby szkołkę prowadził Michał czy stary mięsiarz?
- jaki wpływ na zmiany w PZW ma dyskusja w sieci kilku osób z róznych koł i narzekanie na działalność koła?
A chlopaków nie atakuję w żaden sposob i Michal o tym wie najlepiej.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Co do no kil....To gest jaki bez wysilku maga obecni włodarze nam pasjonatom zaoferować.
Krytyka.... skoro podjeli sie dzialac a podobno jest demokracja to trzeba wytykac... z tad sie biora nokile i gorne wymiary..
SSR - dobre pytanie.... nawet niewiecie co to znaczy byc straznikiem i brac udzial w procesie sadowym .... przeciwko klusownikom... to dluga i skomplikowana sytuacja..
Podziwiam chlopakow ! Ale na dzisiejsze czasy trzeba specjalistow za kase wynajac by łapali klusoli na peki... a nie od swieta.
Co do szkolek - to wlasnie podziwiam i chyle czola!
Co do dyskusji w sieci.... wzburzyla fale... ale czy cos to zmieni... pozyjemy zobaczymy....
Pokolenie musi odejsc by mentalnosc zmienic w glowach wedkarzy.

Bede nie popularny..... ale
Trzeba wydzielic wody na licencje ze zdrowymi regulaminami, na nich wprowadzic oplaty rynkowe. Z kasy zatrudnic ochrone , zarybiac po swojemu i wszyscy beda zadowoleni...
A IŚR niech bada zawartosc wody w wodzie na pozostalych pustynnych wodach pzw.
Maciek

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #689 dnia: 17.03.2018, 11:07 »
Ok.
Można wydzielić. Jestem za.
Ale jak to się zrobi? Kto ma to zrobic? Kiedy?

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team