TECHNIKI WĘDKARSKIE > Spinning

W poszukiwaniu okoni

(1/26) > >>

DvD:
Witam serdecznie Panie i Panowie :)
Postanowiłem założyć ten wątek, ponieważ zacząłem uganiać się ze spinningiem za okoniami :)


Celem wątku jest wymiana doświadczeń na temat okoni łowionych na wszelkie odmiany spinningu, jak, gdzie, kiedy, na co, oraz wszelkie obserwacje na temat tego gatunku. Nie mam wątpliwości, że wspólnie posiadamy ogromną wiedzę na temat garbusów, chciałbym Was trochę pociągnąć za język :D


Wiem, że jesteśmy "Spławik i Grunt", ale w meandrach forum znajduje się zakurzony dział "Spinning" i chciałbym z Waszą, koledzy pomocą trochę go odkurzyć :)


P.S. Może znajdzie się ktoś z Wrocławia, chętny wspólnie poszukać pasiaków? :)


Zapraszam do dyskusji :)

FilipJann:
Jak tam Dawid okonki? Widzę, że cisza... O:)
Tak mi się wzięło na żarcik :P Wybacz.

Ja w zeszłym roku najlepsze efekty miałem na boczny trok. Łowiłem głównie na małe twisterki- różne kolory się sprawdzały. Odcinek żyłki od ciężarka, do przynęty - ponad 50cm - najlepiej w okolicach 70cm najlepiej się sprawdzał.
Odcinek żyłki z ciężarkiem maks. 30cm (muł na dnie).
Używałem haków Mikado - uważam je za bardzo ostre.

Z moich obserwacji wynika, że okonie b. często (przy bocznym troku) biorą pod nogami! Dlatego, nie warto szybko wyciągać przynęty z wody :D

Łowiłem też gumami Keitech ES na bocznego :D Tutaj z kolei brały większe okonie :) ale gumy szybko się niszczyły.

"Opad" jakoś nigdy mi nie wychodził. Dawid, liczę na Twoje wskazówki :)

kop3k:
Moje doświadczenie w spinningu jest bardzo ubogie.
Gdyż spiningowałem tylko w maksymalny upał w godzinach 12-16 w lato kiedy inne ryby odmawiają współpracy.
Kije jakich używałem zazwyczaj dl 210-240 spiningowałem z łodzi.
Kije o cw 0-4 g lub 0-7g micro jig przy samej powierzchni rzucałem z otwartej wody w kierunku zielska przynęta od 20 cm do 40 od powierzchni bardzo nieregularne  ruchy dużo spowolnień.
Efektem połowów były zazwyczaj duże wzdregi 30 +, kilkukrotnie lin oraz rekordowe okonie był to najlepszy sposób na moje płytkie jeziora na okonie w lecie które właśnie nadchodzi ;)

Festusus:
Kolega DvD to nawet jest w tym samym kole co ja. Ja łowię pasiaki, bardzo fajna odskocznia od gruntu. Dobre miejscówki są przy Urzędzie Wojewódzkim i w zatoce gondoli. Zresztą centrum miasta to teraz w miarę rybne jest,

DvD:
Nie wiem czy z tymi wskazówkami to ironia, ale dzięki, że w końcu ktoś się zlitował i napisał coś, mimo przymusu :-D
Ja nie łowię na boczny bo jakoś wydaje mi się zbyt leniwa ta metoda :-P
Ja zacząłem od jaskółek i główek trójkątnych, ale do nich trzeba wbrew pozorom mieć dość sztywny kijek (oczywiście jak na wklejkę) i najlepiej plecionkę. Inaczej przynęta nie pracuje tak jak trzeba i nie wykonuje tak nagłych zrywów i koziołków - po prostu nie da się całkowicie wykorzystać jej potencjału, co nie znaczy, że nic tak nie złowimy ;-) Najfajniejsze efekty jeśli o jaskółki chodzi miałem na gumki firmy Gunki ok 7cm w koloże kiełbia, czyli prawie transparentne.
Kolejne na testy poszły Keitechy ES i jest to chyba najlepsza przynęta. Jednak z powodu wysokich cen i bardzo delikatnej konstrukcji staram się znaleźć substytut. Przynęta jest idealna na okonia, pomijam już zapach, ale z racji miękkości gumy ma ona świetną drobną pracę, która dawała świetne wyniki już przy prowadzeniu "na wleczonego". Kiedy dodać jakieś podbicia i opad jest to niesamowity killer.
Ostatnio zakupiłem dużo tanich twisterów firmy ga-ma i Traper na allegro i staram się nimi teraz połowić. Ostatni wypad na odrę daje nadzieję na lepsze efekty, zwłaszcza gumy Trapera na prawdę dały radę! Na jednej miałem nawet pięknego (chyba) sandacza, bo nawet nie dałem rady oderwać ryby od dna, a na gumie pozostał ślad zęba. Twistery na prawdę tanie bo za 20 szt. zapłaciłem 5,50 zł, ale guma na prawdę jest dobrej jakości, jedyny minus, to dość silny zapach latexu, ale jakoś nie przeszkadza on okoniom, jeśli już namierzymy ryby. Sprawdzałem i te i inne, w jednym miejscu gdzie znalazłem stadko i biły we wszystkie. Ale uwaga! Po kilku rzutach jedną gumą brania ustępowały, tak jakby okonie już nauczył się, że to pułapka (sytuacja miała miejsce w bardzo przejrzystej wodzie, widziałem piękne odprowadzenia) i nawet małe sztuki były ostrożne. Po zmianie koloru znów zaczynały brać.
Twistery 4 i 5cm, stosuję do nich główki z hakiem rozmiar 4 do 4cm i 2 do 5cm. Prowadzenie zmienne bo i gusta okoni takie są. Raz podwójne podbicie i opad w połowie wody, raz szuranie po dnie z podbiciem co np. metr. Najważniejsze to nie wpadać w rutynę i jeśli nie mamy brań zmieniać gumę nawet co 20-30 rzutów, jeśli oczywiście wiemy, że okoń jest w łowisku.
Również wiele brań miałem pod nogami i to zarówno palczaków jak i takich ok 30.
Nie znalazłem do tej pory potwierdzenia teorii, jakoby większe sztuki miały żerować w toni. Może tak jest tylko na moich wodach, ale 95% brań następuje albo właśnie pod nogami, albo przy prowadzeniu wzdłuż brzegu.
Oczywiście najczęściej okonie stoją na kamienistym dnie, między trzcinami czy koło przeszkód w wodzie. Na rzekach zastoiska między główkami i warkocz to miejsca, gdzie najłatwiej mi je znaleźć.


Dopiero się zbroję i sprawdzam poszczególne przynęty. W następnej kolejności pójdą ponoć bardzo skuteczne obrotówki. Trochę się wzbraniam bo nie lubię łowić na kotwice, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. ;-)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej