Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Lukas 78 w 08.04.2021, 14:05
-
Cześć
Chciałbym zasięgnąć waszych doświadczeń na temat wykorzystania koszy żyłkowych przy podbieraniu karpi. Internet jest pełen sprzecznych informacji, tak samo sklepy , gdzie byś się nie zapytał to inaczej mówią. Czy kiedykolwiek karp Wam przeciął takie kosz przy podbieraniu ? Nie chodzi mi o całe podbieraki z dużymi oczkami i żyłką murarską albo i grubszą, bo takich to i piranie nie zjedzą, tylko kosze typowo pod sztycę z drobnej siatki...
Pozdrowienia :fish:
-
Oj tak! I to nie raz Średnio co roku wymieniam kosz właśnie ze względu na dziury. Rzadko kiedy wytrzymuje mi 2 sezony i dlatego na ten sezon szukam gumowanego
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Żyłkowy koszyk nie jest bezpieczny dla ryb, tym bardziej dla większych ryb np karpi.
-
Dodam ,że pytam bo nabyłem takowy ;) Gumowany mam i ma też swoje wady...
Co do bezpieczeństwa to pewnie mniej więcej tak jakby położyć się nago w hamaku ze sznurka ;)
Nie ukrywam ,że czekam też na pozytywne opinie ...nie to żebym sobie w kolano strzelił :P
-
Oj tak! I to nie raz Średnio co roku wymieniam kosz właśnie ze względu na dziury. Rzadko kiedy wytrzymuje mi 2 sezony i dlatego na ten sezon szukam gumowanego
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
sama prawda, dodatkowo gumowany nie trzyma zapachu.
-
Mam gumowany kosz i potwierdzam, że to mega rozwiązanie dla ryb i wędkarza.
-
Tylko ciężkie i stawiają duży opór w wodzie , guma swoje waży...
Mogę ten siatkowy jeszcze oddać ale nie wiem czy go nie zostawię na inne ryby , duży trochę bo to 50/60 ale na leszcze byłby ok.
-
Tylko ciężkie i stawiają duży opór w wodzie , guma swoje waży...
Mogę ten siatkowy jeszcze oddać ale nie wiem czy go nie zostawię na inne ryby , duży trochę bo to 50/60 ale na leszcze byłby ok.
Od tego roku Maciej i Mariusz mają żyłkowe i bardzo sobie je chwalą. Dam im znać, to opiszą swoje doświadczenia.
-
Żyłkowe mają niezaprzeczalne zalety w postaci niskiej wagi, dobrej manewrowalności w wodzie, szybkiego schnięcia i nie absorbowania zapachu ale główną wadą przy częstych spotkaniach z karpiami jest niska trwałość i niezbyt duża przyjazność dla ryb. Jeżeli takie wady nie przeszkadzają to taki kosz jest spoko rozwiązaniem.
Sam bardzo je lubię ale wkurza mnie wybieranie nowego co sezon
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Ja w tamtym sezonie kupiłem taki https://sklepdrapieznik.pl/kosze-do-podbierakow-do-30/41329-kosz-daiwa-n-zon-nano-mesh-55x45cm.html . Jest bardzo lekki i ta siatka jest miękka (to jakiś poliester) szybko wysycha.
-
Ja w tamtym sezonie kupiłem taki https://sklepdrapieznik.pl/kosze-do-podbierakow-do-30/41329-kosz-daiwa-n-zon-nano-mesh-55x45cm.html . Jest bardzo lekki i ta siatka jest miękka (to jakiś poliester) szybko wysycha.
Też go kupiłem na ten sezon i niestety jest dla mnie stanowczo za płytki (teraz szukam innego), poza tym spoko - szybko schnie I nie łapie zapachów.
Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka
-
Ja mam zawsze dwa ten i duży gumowany, rybki do 5 kg spokojnie mieści.
-
Zawsze na rybach rozkładam dwa podbieraki. Lekki, żyłkowy, taki https://leszcz.eu/pl/p/Lorpio-Kosz-podbieraka-TM-MONO-05-40X45cm-oczko-5mm/14743 (https://leszcz.eu/pl/p/Lorpio-Kosz-podbieraka-TM-MONO-05-40X45cm-oczko-5mm/14743) zabieram tam, gdzie spodziewam się większej ilości mniejszych ryb, np leszczy ok 30 cm. Do większych ryb i karpi używam większego. Większe podbieraki mam ze zwykłej siatki, te o dużych oczkach też są podatne na wplątywanie się karpiowych harpunów, dlatego są już miejscami "powygryzane".
Na ten rok kupiłem taki https://angryfish.pl/feeder/kosz-podbieraka-by-dome-method-carp-xl (https://angryfish.pl/feeder/kosz-podbieraka-by-dome-method-carp-xl). Wygląda obiecująco, dość lekki i z gęstej, gumowanej siatki.
-
Dwa kosze... dwie sztyce bo przecież nie będę przekręcał raz ten raz tamten z rybą na kiju ;) Dużo tego żeby na plecach nosić.... że to zawsze trzeba wybierać i nie ma nic, co w 100 % spełniłoby oczekiwania :P Mogliby zrobić jakiś kosz z kosmicznych materiałów , kupujesz jeden drogo a dobrze.
-
Na plecach sprzętu nie noszę. Nie te lata i nie te siły. Jeśli nie mogę podjechać samochodem pod łowisko, to wiozę sprzęt na takim wózku:
(https://static01.leroymerlin.pl/files/media/image/269/1803269/product/wozek-transportowy-skladany-maks-obciazenie-100-kg-standers,large.jpg)
Do feedera wystarcza i kilkaset metrów przewiozę po w miarę przyjaznym gruncie. Całość mocowana gumami, łącznie z podbierakami. Na plecach niosę tylko pokrowiec z wędkami.
-
(https://images92.fotosik.pl/490/678a8b705308f783med.png) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/678a8b705308f783)
Taki miałem ale odesłałem bo ciężki cholernie i nieporęczny. Źle się składa , luzy na łączeniach i już po wyjęciu z kartonu miał naloty rdzy.
-
Mam właśnie taki sam. Fakt trochę ciężki, ale wcześniej miałem pożyczony taki lekki wózek wędkarski za 200 złotych to wyginał się w każdą stronę. Ten NGT dotarł do mnie bez żadnych luzów i rdzy. Widocznie trafił Ci się taki egzemplarz. I tak lepsze to, niż dzwigać graty na plecach, a plecy moje po operacjach tak więc trzeba się oszczędzać. :(
-
Niestety ten NGT nieprzemyślany jest , żeby przedłużyć uchwyty trzeba się mocno nagimnastykować , poza tym nie składa się do końca bo ma taką konstrukcję i zajmuje bardzo dużo miejsca. Z tego co wiem nie trafił mi się felerny one tak mają ,że wewnątrz profili jest rdza . Identyczne wózki ma w ofercie Askari i niestety tam też ludzie na nie narzekają. Żeby to jeszcze z aluminium a tak to klamot nieporęczny...