Z tego co kojarzę, to PZW miało zawarte porozumienie z niemieckim odpowiednikiem, ale chyba ono dotyczyło tylko przygranicznych landów i też nie wiem czy wszystkich. Pamiętam, że był tu na forum taki temat. Pewnie znajdą się na forum osoby, które w ten sposób łowiły w DE. Pamiętam też, że była jakaś gównoburza związana z tym tematem, bo Niemcy mieli prawo do wędkowania bodajże w większej części Polski, łącznie z Mazurami (np. wody GR PZW w Suwałkach). Natomiast w UK, a dokładnie w Szkocji, jak ja wędkowałem, to oczywiście nasze polskie "papiery" mogłem sobie wsadzić głęboko w kieszeń, bo nikt tam z PZW nie zechciałby zawierać porozumień i czegokolwiek honorować.
Niemcy mają dziwne przepisy jeśli chodzi o wędkarstwo rodem jeszcze z czasów Adolfa chyba. Obowiązkowym wyposażeniem wędkarza jest nóż i pałka . Ryby nie można trzymać w siatce ani wypuszczać . Po złowieniu natychmiast trzeba użyć pałki i zabić rybę ...
Na początku lat 70-tych w RFN rozpoczęły się prace nad ustawą dotyczącą ochrony zwierząt. Ta ustawa w kilku miejscach nawiązuje do ustawy o ochronie zwierząt z 1933 r., którą wprowadził właśnie Adolf i jego koledzy z NSDAP. Co by nie mówić, to Niemcy w latach 30-tych XX w. mieli jedną z najnowocześniejszych regulacji prawnych dotyczących ochrony środowiska i ochrony zwierząt. Szkoda tylko, że mieli również nasrane we łbach jeżeli chodzi o stosunek do ludzi.
W 1972 r. wprowadzono w RFN ustawę dotyczącą ochrony zwierząt, która po zjednoczeniu Niemiec nadal obowiązuje. W tej ustawie jednym z kluczowych artykułów jest artykuł, który stanowi, że
"nikt nie może bez uzasadnionej przyczyny zadawać bólu, cierpienia ani krzywdy zwierzęciu". Od kilkudziesięciu lat toczy się wśród niemieckich prawników, wędkarzy, ekologów dyskusja co oznacza ten enigmatyczny zapis w ustawie "uzasadniona przyczyna". Ta "uzasadniona przyczyna",o której mówi niemiecka ustawa, jest źródłem całej masy problemów, bo "Złów i Wypuść" w Niemczech nie jest prawnie zakazane (przynajmniej w większości landów nie ma takich ogólnych przepisów - oczywiście są też przepisy szczególne związane z konkretnym zbiornikiem). Zakazane jest natomiast zadawanie bólu, cierpienia, czy też krzywdy zwierzęciu. I niemieckie sądy w konkretnych sprawach oceniają, czy była "uzasadniona przyczyna" sprawienia przez wędkarza bólu, cierpienia, czy też krzywdy rybie. Zwykle te sprawy są skutkiem skargi jakiegoś pseudo ekologa, który coś tam dostrzegł nad wodą. Czy fotografowanie ryby to "uzasadniona przyczyna" ? Według znanych mi kilku orzeczeń niemieckich sądów fotografowanie się z rybą może zostać uznane za brak uzasadnionej przyczyny
Dlatego nóż i pałka to atrybuty wędkarza, bo nikt nie chce mieć problemów przy wysokich karach za naruszenie tych przepisów.