TECHNIKI WĘDKARSKIE > Sposób na...

Kleń i jaź na spinning

(1/9) > >>

yakuza:
Witam,
Małe ciurki, nizinne rzeki, 20 m/s, do 1,2m głębokości (nie licząc rynien).
Sporo podwodnej roślinności, zdarzają się powalone drzewa, nawisy drzew ponad taflę.
Celuję głównie w klenia.
Sprzęt złożony, pudełka także uzupełnione wobkami.
Przesiadłem się z dużej rzeki.
Mam pewne problemy co do łowienia, tzn. nie mam pojęcia jak się zachować.
Na Odrze wystarczyło obławianie główek, przelewów, przykos, opasek.
Tutaj natomiast nie ma takich niuansów.
Efekty jakieś tam są, ale nie to czego bym oczekiwał.
Bardziej wydaje mi się, że ryby łowię z przypadku - 1 na 20 drzew daje rybę.
Strasznie losowo miejscówki dają rybę.
Wyskakują jakieś mikrusy, ale nie tego oczekuję jadąc nad wodę.

Macie jakieś porady jak łowić klenie na małych rzekach?
Czego szukać?
Dołki też za bardzo nie chcą dać, rynny na zakrętach to już lipa totalna - 0 dotknięcia.
Fakt, że dno to piach i ziemia.

Tamy nie ma żadnej idąc od rzeki głównej.
Póki co największy 40cm.

Wysłane z mojego ASUS_I006D przy użyciu Tapatalka

warcianin:
Przede wszystkim to chyba skradanie się jak najciszej ale fachowcem nie jestem w tey dziedzinie sam się czaje na takie rzeczki.

I wypadało by się pierw przywitać kolego a nie odrazu post z grubej rury  ;)

yakuza:
Przywitałem się "witam"

Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum

Wysłane z mojego ASUS_I006D przy użyciu Tapatalka

yakuza:

--- Cytat: warcianin w 28.03.2023, 19:37 ---Przede wszystkim to chyba skradanie się jak najciszej ale fachowcem nie jestem w tey dziedzinie sam się czaje na takie rzeczki.

I wypadało by się pierw przywitać kolego a nie odrazu post z grubej rury  ;)

--- Koniec cytatu ---
No właśnie....
Większość miejsc to przedzieranie się przez krzaczory, suche trzciny, gałęzie, gałązki, konary.
Nie ma opcji podejść cicho, a jak się da to takich miejsc jest bardzo niewiele...
Samo łamanie leżących trzcinek jest już dosyć głośne
EDIT: Całe podłoże usłane jest hałaśliwym towarem.
Czasami trafi się czyste bobrowe zejście lub trawka...
Wysłane z mojego ASUS_I006D przy użyciu Tapatalka

robson:

--- Cytat: yakuza w 28.03.2023, 19:41 ---Większość miejsc to przedzieranie się przez krzaczory, suche trzciny, gałęzie, gałązki, konary.
Nie ma opcji podejść cicho, a jak się da to takich miejsc jest bardzo niewiele...
Samo łamanie leżących trzcinek jest już dosyć głośne
EDIT: Całe podłoże usłane jest hałaśliwym towarem.
Czasami trafi się czyste bobrowe zejście lub trawka...

--- Koniec cytatu ---

O ile nie tupiesz i nie pokazujesz się za bardzo nad brzegiem, to nie jest tak źle, nawet jak potrzaskają gałązki.
Co do miejsc, to chyba prochu się nie wymyśli: wszelkie zawady, nawisy, zmiany biegu nurtu. W wypuszczance spławikowej sprawdzają się też długie prostki, no ale tam dochodzi nęcenie.
Jak masz cierpliwość, możesz trochę posiedzieć nad wodą i poobserwować, zrobić mały rekonesans bez wędek. Może puścić trochę chlebka i zobaczyć czy klenie w ogóle są na danym odcinku i zbierają, a dopiero potem uderzyć ze spinem.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej