Pięć wypadów za karpiami w jednym tygodniu bez urlopu. Świry?
Dwa tygodnie rzucania, dzień w dzień, po kilka godzin, w deszczu, w czasie porywistego wiatru, stojąc po pas w zimnej wodzie, po ciemku, bez brania, bez jakiegokolwiek kontaktu ryby z przynętą. Świr? Bez jaj, zwyczajna wędkarska dola. Piętnastego dnia spory sandacz, szesnastego - spory szczupak. Co Wy wiecie o rekordach
