Wszyscy się oburzają, że ten program ukazuje wędkarzy w jak najgorszym świetle. W pełni się z tym zgadzam. Nie zapominajmy jednak o kilku rzeczach. Po pierwsze
Polsat stal się przychylny obecnej władzy w zamian za spokój.
Nie od dziś wiadomo, że najlepszą strategią jest dziel i rządź, która jest tak bardzo uwielbiana przez Jarka. Nienawiść do nauczycieli trochę zmalała, więc trzeba zatroszczyć się o nowego wroga. Dodatkowym bonusem jest fakt, że dzięki temu Wody Polskie zyskają dodatkowe poparcie w walce z wędkarzami, które bardzo się przyda w obliczu ponownego (nieuniknionego) zatrucia Odry.
Kolejna sprawa to fakt, że wszystkie tego typu programy są reżyserowane. Nie mam telewizji od kilku lat, ale pamiętam, że jakiś czas temu na TVN był program, w którym grupa uczestników odwiedzała się w "swoich" domach i każdy gospodarz podawał stworzone "przez siebie" dania. Po każdym spotkaniu, uczestnicy wystawiali oceny i wygrywał ten, kto zdobył najwyższe noty. Znam osobę, która brała w nim udział.
Nie twierdzę, że z Luciem poszłoby tak łatwo, ale wszyscy dobrze wiemy, że kiedy do gry wchodzi alkohol, to wystarczy delikatne popchnięcie w odpowiednim kierunku, żeby nastąpiła katastrofa. Liczy się oglądalność, a w społeczeństwie w którym 75% ludzi to wtórni analfabeci, chamstwo i głupota sprzedają się najlepiej.