Autor Wątek: Przypon strzałowy w feederze. Subiektywne porównanie zestawów  (Przeczytany 6681 razy)

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 124
  • Reputacja: 136
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przypon strzałowy w feederze. Subiektywne porównanie zestawów
« Odpowiedź #15 dnia: 04.08.2023, 22:28 »
Używam przyponu konicznego Jaxon Satori 0.3-0.57 mm I nie narzekam. Nigdy nie miałem z nim problemu, jednak jest zbyt gruby i łatwo spada z kołowrotka. Na drugiej wędce mam strzałówkę 0.3 mm Drennan feeder mono I jest o wiele lepiej z tym.

Jeśli chodzi o leżenie żyłki na słońcu w sklepie, to postanowiłem, że teraz będę kupować tylko te żyłki, które są pakowane w kartonowe/metalowe opakowania, które chronią przed słońcem.
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 477
  • Reputacja: 645
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przypon strzałowy w feederze. Subiektywne porównanie zestawów
« Odpowiedź #16 dnia: 10.08.2023, 21:57 »
Ale Jaxon Satori 0.3-0.57 mm nie jest tak pakowany. W kartonowe/metalowe opakowania. W zleżałej szpulce wystarczy wyrzucić pierwszy przypon, kolejny zwykle jest już ok. Podobnie przy zleżałych żyłkach. Po odcięciu kilkunastu pierwszych metrów ze szpuli, żyłka ma już parametry, jak nowa.
Bardzo grube żyłki i grube przypony FC lubią spadać z kołowrotka. Można to opanować, plusem jest odporność na przetarcia.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 124
  • Reputacja: 136
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przypon strzałowy w feederze. Subiektywne porównanie zestawów
« Odpowiedź #17 dnia: 18.08.2023, 23:32 »
Ale Jaxon Satori 0.3-0.57 mm nie jest tak pakowany. W kartonowe/metalowe opakowania.

Zgadza się. Postanowienie pojawiło się w tym roku, a Satori kupiłem i nawinąłem ponad rok temu. Używam jej już drugi sezon, a wcale jej nie oszczędzam - nęcę średnim spombem oraz dużą szklanką. Strzałówkę z żyłki 0.3 już kilka razy wymieniałem w tym sezonie, bo niemiłosiernie szumiała na przelotkach.

W zleżałej szpulce wystarczy wyrzucić pierwszy przypon, kolejny zwykle jest już ok. Podobnie przy zleżałych żyłkach. Po odcięciu kilkunastu pierwszych metrów ze szpuli, żyłka ma już parametry, jak nowa.

Nie chcę marnować żyłki i zastanawiać się, czy dana ilość odwiniętej żyłki wystarczy, żeby reszta miała prawidłowe parametry. Wolę być pewien jakości na całej długości, co zapewni kartonowe pudełko.

Bardzo grube żyłki i grube przypony FC lubią spadać z kołowrotka. Można to opanować, plusem jest odporność na przetarcia.

Jeśli możesz, to zdradź sekret, jak to opanować. Chętnie poczytam. Dzięki 🙂
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 187
  • Reputacja: 1197
  • Ulubione metody: trotting