Z tym, że moja woda jest bardzo specyficzna. Jest od niej masę małych wzdręg i wystarczy chwila i jest branie.
Najlepiej jest testować i samemu zdobyć wiedzę co działa lepiej
Każde łowisko jest inne, i na takich zawodach zazwyczaj wygrywają ci, co znają nawyki ryb na danej wodzie.
Zima to specyficzny czas, ryba nie jest bardzo ruchliwa, nie musi też chętnie wybierać pokarmu z dna. Co innego stać nad nęconym miejscem jak już. Więc jeżeli białych jest ciut więcej, to możesz przekarmić drobnicę lub spowodować, że nie zjedzą wszystkiego w 5-10 minut, jak byłoby od wiosny. Druga zaś to używanie imitacji białych, można użyć tu pływających wersji, i na przykład dwa pływające białe i dwa żywe, plus kukurydza mogą fajnie zbalansować przynętę.
Jeżeli używasz dwóch wędek, to możesz w miarę szybko sprawdzić co się lepiej sprawdza. Przy czym tutaj trzeba często szukać ryby a nie ją zwabiać. Przynęta ma za zadanie skusić rybę do konsumpcji. Zazwyczaj ryba jest w głębszym miejscu, niekoniecznie przy dnie ale w toni, trochę nad nim. Zrzucenie im zestawu na głowę je spłoszy, powinno się zarzucić z 1-3 metry od takiego stada, tak aby po pewnym czasie najbliższe sztuki się tym zainteresowały. Woda jest klarowna zimą i wizualność jest istotna.
Pytanie też ile czasu spędzasz nad wodą. Karpiarz siedzący kilka dni nie musi szukać ambitnie ryb, bo ma czas i może robić to wolniej, jednak jak się łowi tylko w dzień, a ten długi nie jest, to potrzeba większej aktywności. Czyli na przykład szukać spławów lub oznak bytności, a jeżeli ich nie ma, to zarzucać coraz dalej i dalej, aż się ma wskazania. Dlatego ktoś używający zimowej taktyki szukania i kukurydzy może mieć znacznie lepsze wyniki niż ktoś, kto łowi na białe ale w złym miejscu
W teorii robactwo powinno być lepsze, bo ryba preferuje ten rodzaj pokarmu o tej porze roku, rzeczy roślinne lepiej się sprawdzają jak jest cieplej. Druga rzecz to rozmiar przynęt, zimną powinny być one w miarę małe, bo ryba instynktownie może nie chcieć połknąć czegoś dużego, z czym będzie miała problem (mocno kaloryczne rzeczy ciężej się trawi).
Nie ma sensu kłócić się co jest lepsze, najlepiej samemu rzeczy testować. Zimą można zawęzić przynęty do 2-3, i sprawdzić co daje efekty. Kolor - wręcz koniecznie trzeba sprawdzić biały, bo ten może być najlepszy (bo jest bardzo widoczny). Nie przejmowałbym się natomiast aromatem, bo ten w zimnej wodzie jest mało istotny.