Patryk - to chyba chęć rywalizacji. Takiego pokazania się, że to ja jestem "naj". Może wysuwam błędne wnioski, ale często się spotykam z takimi sytuacjami na drodze. Sytuacje, w których to nowobogaccy (jak to ja nazywam tych wszystkich w Q-coś-tam, czy czymś innym "trendy") pokazują na drodze, że to właśnie im wszystko wolno, bo im się należy, bo oni mają pieniądze, firmę, pozycję. Bo tylko tak potrafią zaimponować. Tylko tak, bo gdy się odezwą to wychodzi z nich chamstwo i drobnomieszczaństwo. Takie są moje obserwacje. I myślę, że można to podpiąć pod wiele dziedzin życia. Dlaczego? Ano dlatego, że vis-a-vis bloku, w którym mieszkam powstało osiedle domków szeregowych, zamieszkałych w pewnej części przez takich właśnie nowobogackich. A w ciepłe wiosenno-letnie weekendy pokazywali swoje oblicze. Gdy jeszcze doszedł do tego alkohol, łatwo można sobie wyobrazić skutki.