Autor Wątek: Czy to jeszcze wędkarstwo...  (Przeczytany 7680 razy)

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 859
  • Reputacja: 315
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #60 dnia: 18.10.2020, 09:04 »
Patryk - w naszym społeczeństwie (mam na myśli Polaków) jest to swego rodzaju cecha narodowa. Jest w naszym narodzie pełno zazdrości, zawiści. Niestety, też to dotyczy wędkarstwa.
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 613
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #61 dnia: 18.10.2020, 09:16 »
U nas w dobrym guście jest narzekać. Ludzie chwalą się, że mało zarabiają i wtedy mogą wspólnie pojęczeć. Przez komunę nie ma w tym narodzie wyrobionego jakiegoś poczucia odpowiedzialności za własne losy. Jesteś biedny, bo złodzieje wszędzie. A ten co ma więcej, to właśnie ten złodziej, przez którego jesteś biedny.

W krajach kapitalistycznych jest zupełnie odwrotnie. Ludzie są panami swojego losu i udają, że jest im 100x lepiej, niż w rzeczywistości, bo inaczej wyjdą na niemoty. I przecież słusznie. Niewolnictwa nie ma. Edukację masz za darmo w internecie od 20 lat. Wszystkiego można się nauczyć samemu w domu. Cały świat stoi otworem (no może akurat nie od marca...). Jak ktoś zarabia dużo, to jest podziwiany, a nie wyzywany pod nosem od najgorszych. W necie znajdziecie pełno angielskojęzycznych wywiadów z ludźmi sukcesu. Z ich przemyśleniami i radami, jak coś w życiu osiągnąć. W Polsce to jest nisza. Są takie kanały. Np. "Ekspert w Bentleyu" czy "Efekt wytrwałości". Ale to jest nisza. Ktoś ma firmę i zatrudnia 1000 osób - złodziej żyjący z wyzysku :facepalm: Bo gdyby tej firmy nie było, to te 1000 osób zarabiałoby 5x lepiej. Co prawda nie wiem gdzie. Może w urzędzie pracy albo w ZUS-ie...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 737
  • Reputacja: 177
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #62 dnia: 18.10.2020, 09:25 »
Patryk - w naszym społeczeństwie (mam na myśli Polaków) jest to swego rodzaju cecha narodowa. Jest w naszym narodzie pełno zazdrości, zawiści. Niestety, też to dotyczy wędkarstwa.

Tacy zawistnicy takim postępowaniem strzelają sobie w stopę. Zamiast pomyśleć dlaczego sąsiadowi bierze a mi nie lub nawet pójść pogratulować rezultatu i grzecznie zapytać lub kątem oka zerknąć wolą się oddawać w ramiona zielonookiej bestii. Ich problem, ja nie zazdroszczę innym ludziom wyników bo często na rzece to jest kwestia miejsca lub po prostu szczęścia wolę się koncentrować nad tym jak ja mam dużego "płetwala" dorwać :)

Myślę że takie podejście jest lepsze i mniej stresujące nie tylko nad wodą ;)
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #63 dnia: 18.10.2020, 12:48 »
Ja na przykład takich problemów nie mam. Nie spotykam się nad wodą z zazdrością, arogancją. Nawet osoby nie znane zawsze coś pomogą, podpowiedzą. Nawet niedawno miałem taką sytuację, rozkładałem się rano nad pobliskim zalewem. Przyszedł wędkarz, powiedział, że dobre miejsce wybrałem. Podpowiedział gdzie zarzucić wędki, żeby dużo nie nęcić bo tutejsze ryby tego nie lubią. Posłuchałem rad i o dziwo pięknie połowiłem. To nie był odosobniony przypadek. Jest to zalew Cedzyna pod Kielcami, wędkarze zachowują się tu jak by się od zawsze znali. Nawet w stosunku do nowych nieznanych osób. Atmosfera zawsze bardzo dobra.

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 859
  • Reputacja: 315
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #64 dnia: 18.10.2020, 12:57 »
Powiem tak, miałem kilka różnych sytuacji w tym sezonie nad wodą. Od skrajnie negatywnych, których autorami byli członkowie jednego z klubów karpiowych, po bardzo przyjemne. O karpiarzach i ich zachowaniu (mam na myśli tylko i wyłącznie grupę "zrzeszoną" w pewnym klubie) już kiedyś pisałem. Z kolei ostatnio (nie dalej jak 3 tygodnie temu) spotkałem bardzo sympatycznego wędkarza. Bardzo otwarcie dzielił się ze mną swoją wiedzą n/t łowiska, przynęt, zanęt jakich na nim używał. Wymieniliśmy uwagi i opinie dotyczące sprzętu jaki zamierzam kupić. Generalnie byłem bardzo mile zaskoczony taką otwartością. Sam chętnie dzielę się swoimi spostrzeżeniami. Aczkolwiek jeśli ktoś mi nadepnie na odcisk, wówczas przechodzę w tryb: "Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się".
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 737
  • Reputacja: 177
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #65 dnia: 18.10.2020, 13:07 »
Ja na przykład takich problemów nie mam. Nie spotykam się nad wodą z zazdrością, arogancją. Nawet osoby nie znane zawsze coś pomogą, podpowiedzą.

Niech zgadnę... jak zobaczysz nad wodą brata po kiju to mówisz mu z uśmiechem "Dzień dobry" albo "Dobry wieczór".
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 020
  • Reputacja: 710
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #66 dnia: 18.10.2020, 13:09 »
Patryk - w naszym społeczeństwie (mam na myśli Polaków) jest to swego rodzaju cecha narodowa. Jest w naszym narodzie pełno zazdrości, zawiści. Niestety, też to dotyczy wędkarstwa.
Niestety Marcin często to widać, choć znając nasze przywary narodowe nie potrafię zrozumieć dlaczego 🤔
Ja tam nie mam problemu z kimś kto ma lepszy bądź gorszy sprzęt ode mnie, a kosi równo. Czasem podejdę do takiej osoby i jeśli ma chęć to pogadam, podpatrzę technikę i powymieniam się doświadczeniami. Jest to też czasem możliwość zobaczenia fajniejszego sprzętu w akcji. Z drugiej strony czasem i mnie się dzień konia trafia, a ktoś podejdzie porozmawiać, podpytać to też chętnie coś podpowiem 😉
Wędkarstwo to wspaniałe hobby i fajnie by było żeby wśród nas panowała przyjacielska atmosfera.
Wiem, wiem - utopia, ale mimo wszystko takie sytuacje nie powinno się zdarzać, a już pobicie to już jakaś totalna pomyłka 🤦
Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 859
  • Reputacja: 315
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #67 dnia: 18.10.2020, 13:19 »
Patryk - to chyba chęć rywalizacji. Takiego pokazania się, że to ja jestem "naj". Może wysuwam błędne wnioski, ale często się spotykam z takimi sytuacjami na drodze. Sytuacje, w których to nowobogaccy (jak to ja nazywam tych wszystkich w Q-coś-tam, czy czymś innym "trendy") pokazują na drodze, że to właśnie im wszystko wolno, bo im się należy, bo oni mają pieniądze, firmę, pozycję. Bo tylko tak potrafią zaimponować. Tylko tak, bo gdy się odezwą to wychodzi z nich chamstwo i drobnomieszczaństwo. Takie są moje obserwacje. I myślę, że można to podpiąć pod wiele dziedzin życia. Dlaczego? Ano dlatego, że vis-a-vis bloku, w którym mieszkam powstało osiedle domków szeregowych, zamieszkałych w pewnej części przez takich właśnie nowobogackich. A w ciepłe wiosenno-letnie weekendy pokazywali swoje oblicze. Gdy jeszcze doszedł do tego alkohol, łatwo można sobie wyobrazić skutki.
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #68 dnia: 18.10.2020, 13:21 »
Oczywiście że mówię dzień dobry, jak wyniki? Każdy odpowie, pozdrowi. Chętnie porozmawia. Nieraz zanim pójdę dalej poszukać wolnego miejsca i z pół godziny porozmawiamy. Tu każdy tak się zachowuję. Nikt nie przejdzie bez pozdrowienia.

Offline pr00

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 012
  • Reputacja: 261
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #69 dnia: 18.10.2020, 13:23 »
Ja na przykład takich problemów nie mam. Nie spotykam się nad wodą z zazdrością, arogancją. Nawet osoby nie znane zawsze coś pomogą, podpowiedzą.

Niech zgadnę... jak zobaczysz nad wodą brata po kiju to mówisz mu z uśmiechem "Dzień dobry" albo "Dobry wieczór".

Też zawsze mówię, ogólnie staram się być uprzejmy, często podejdę zaglądam, poradzę komuś albo ktoś mi. Ale równie często spotykam się z odwrotnymi sytuacjami a bo wędkę mam za dobrą, a bo nie siedzę z teleskopem waląc 8 browarów w międzyczasie, a bo mam inny znaczek na samochodzie.
O reakcjach na moją żonę która też łowi już nawet mi się nie chce pisać, szczególnie jak idzie albo siedzi sama...

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #70 dnia: 18.10.2020, 13:34 »
Tu nikogo nie interesuje jakim sprzętem kto łowi. Ja osobiście nawet na takie rzeczy nie zwracam uwagi. Często jeżdżę z żoną, ona lubi grillować. Nigdy nie było jakichś niesnasek.

Offline ledi12

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 412
  • Reputacja: 229
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #71 dnia: 18.10.2020, 13:40 »
Niestety szczególnie na komercjach ostatnimi czasy jest wysyp "zwierząt". Ludzie traktują wędkowanie jak grę o przetrwanie - Jak ktoś innym łowi tego dnia to stanowi realne zagrożenie i trzeba mu to utrudnić. Bardzo często Ci prowodyrzy przerzucania zestawów obok ludzi łapiących to ludzie z bardzo ubogim słownictwem w starej skrzekoczącej bmw czy innym pasatem, kreujący się na wiejskich/miejskich (niepotrzebne skreślić) gangsterów. Co do marek samochodów to nie zrozumcie mnie źle bo nie chce nikogo urazić, po prostu z moich kalkulacji owe marki tworzyły większość. Nie zliczę razów, gdy tacy delikwenci robili podjazdy łódką zanętową niepokojąco blisko mojego zestawu, bo akurat tego dnia potrafiłem łapać po 15-20 ryb (Ryba chwilę po rzucie) a oni NULL. Raz skończyło się to splątaniem podczas brania na mój zestaw. Czasami mam wrażenie, że spore grono wędkarzy albo raczej ludzi kreujących się na wędkarza to idioci, którzy stali w innej kolejce gdy rozdawany był rozum. To, że ktoś przerzuci obok osoby, która łapie, bardzo często nic nie zmieni. Taki delikwent nie posiada odpowiedniej zanęty i przynęty przez co rezultat będzie miał identyczny - Zero brań. Na łowisku na którym za każdym razem robię wynik z powodu znajomości wody i rzeczy które tam działają, raz po mnie usiadł jeden gość. Tego dnia złapałem 12 ryb w 4h i złapał bym więcej, ale musiałem wracać do domu. Facet nie miał ani brania :) Skąd to wiem ? Znajomy siedział 3 stanowiska dalej na nocce i potem mi opowiedział. Jeszcze inna sytuacja z niedawna. Łapiemy z kolegą na dużej wodzie, wiatr, zimno, tylko my wypracowaliśmy brania. Na przeciwko siedział typ ludzi o których mowa w pierwszym zdaniu. Zaczęli regularnie przerzucać w naszą stronę aż w końcu kolegą przy ściąganiu zestawu zaczepił ich haczykiem. Co zrobiliśmy ? Chwili się nie zastanawiałem - Mając wodery wszedłem do pasa i po prostu uciąłem im zestaw :) Zaczęli coś bulgotać ale finalnie nawet nie podjechali.
Metodowy karpiarz
---------------------
Sum -> 22 kg
Karp -> 20 kg
Jesiotr -> 12 kg
Amur -> 17 kg

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 516
  • Reputacja: 201
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #72 dnia: 18.10.2020, 14:25 »
Ja na przykład takich problemów nie mam. Nie spotykam się nad wodą z zazdrością, arogancją. Nawet osoby nie znane zawsze coś pomogą, podpowiedzą.

Niech zgadnę... jak zobaczysz nad wodą brata po kiju to mówisz mu z uśmiechem "Dzień dobry" albo "Dobry wieczór".

To chyba oczywiste? Mam sporo znajomych poznanych w ten sposób. Wymienimy się obserwacjami i każdy idzie w swoją stronę.

Offline boruta

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 592
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Ostrowca Św.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #73 dnia: 18.10.2020, 15:53 »
Ja zajmuję miejsce to rzucam na przeciw siebie i nie podrzucam nikomu, a jak ktoś przeżuci mi żyłkę, czy rzuca na skos co już kilkukrotnie się zdarzało to grzecznie proszę żeby wyciągnął zestaw i jak do tej pory trafiałem na kulturalnych ludzi którzy zestaw wyciągali i oby tak dalej.
Ostatnio miałem obok jakiś rozrywkowych ziomali którzy od rana nęcili ale zamiast ryb to siebie browarem, wędki zarzucili i 3 godziny stały.
 Podśmiewali się ze mnie jak nęciłem na klipie i ile to na półce mam przynęt itp. ale cisza zapadła jak łowić zacząłem 5 karpi na jedną wędkę, a oni żadnego na 6 wędek hehe. Wtedy to ja miałem ubaw.
 Potwierdzam że są sytuacje że karpiarze łodziami zanętowymi potrafią łowić znacznie dalej jak za połową zbiornika w myśl zasady że pod drugim brzegiem najlepiej biorą hehe i jak z drugiej strony ktoś daleko rzuca, czy też wywozi to może być przeciąganie liny. Jednak jakiś bijatyk świadkiem nie byłem.
 Raz lata temu na Wiśle siedziałem sam w nocy na tamie wojskowej w Piotrowicach, koło 22 przyjechało 4 samochody pełne pijanego towarzystwa i za moimi plecami impreza po godzinie rozebrali się zaczęli pływać miedzy tamami, co było robić wykręciłem rurę z podbieraka bo miałem taki z ciężkim metalowym uchwytem i czekam jak przyjdą po "papierosa" ale jakoś nie przyszli, wtedy to stracha miałem przyznam się.
Paweł

Offline KamilR

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 828
  • Reputacja: 154
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk ale szwędam się wszędzie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #74 dnia: 18.10.2020, 16:19 »
Jak widzę gości którzy od rana walą browary albo krzyczą na całe łowisko to ich ignoruje, nie ma nic z mojej strony idę gdzieś dalej byle nie mieć ich w pobliżu.
Nie mam problemu z dzieleniem się wiedzą, jeżeli tylko ktoś zagada zawsze pomagam. Pokazuję przynęty, nie raz się podzielę. Ostatnio sitko guru pożyczyłem gostkowi żeby sobie pellet mógł dobrze zrobić.
Powiem więcej, mam dużą satysfakcję gdy moja przynęta daje efekt.
Oczywiscie często widzę te złowrogie albo prześmiewcze spojrzenia, gdy idę objuczony jak mół ze sprzętem. Widać zazdrość. Śmiechy się kończą jak zaczynam wyjmować ryby.
Takie osoby nigdy nie podchodzą zapytać na co łowię, jaki mam zestaw. Chyba zawiść im nie pozwala. Na szczęście nigdy nie usłyszałem żadnych zaczepek.
Są również miłe sytuacje, gdy podchodzą gratulują udanego połowu. Chcą normalnie pogadać wymienić się spostrzeżeniami.
Niestety mam wrażenie, że nad wodą coraz więcej patologii żądanej wielkiej ryby, żeby pochwalić się przed kumplami.