Autor Wątek: Leszcz - jak i kiedy?  (Przeczytany 297933 razy)

Offline Michu83

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 258
  • Reputacja: 26
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #540 dnia: 07.07.2020, 12:09 »

B - Garb na głębokości około 7 metrów, z dołkami po dwóch bokach (jeden mniejszy, 7,7 m głębokości, drugi to duże podłębienie)
Poniżej mapa + widok z google maps:

Za mną pierwsze łowienie... Niestety wróciłem na tarczy.
Łowisko na głębokości okoł 7 m, dno nie strome, już łagodne, w pobliżu duże głębiny. Odległość 45 m od brzegu.
Po nęceniu zanęta harrison big fish kukurydza + pellet maros micros 2mm + pellet harrison ochotka konopie 4 mm
W zanętę na tej głębokości wchodzą nieprzebrane standa drobnicy. Leszczyki i płotki 10-20 cm. Dosłownie mikrusy... Myślałem, że na tej głębokości już takie rybki nie pływają.
Na koniec łowienia, pod wieczór jeden leszczyk 30 cm. I to koniec  :(

Jednak bez łódki ciężko to ogarnać. Trzeba by nęcić po 10-20 kg towaru, żeby stado większych leszczy weszło zanim małe wszystko wyjedzą...

PS. Metoda daje radę na tej głębokości. Problem jest jedynie z dużą ilością bran drobnicy, która szarpie za przynęte bez jej połykania z haczykiem.
Moje łowisko jest praktycznie takie same. Też od paru lat bujałem się z drobnicą i za bardzo nic nie mogłem zrobić.
Od dwóch sezonów łowię na metodę hybrydową z woreczkiem PVA do którego wkładam pellety 4-8mm, czasami jakieś kulki 10-15mm. Na haczyk z włosem zakładam jedną lub dwie mniejsze kukurydze Gigant lub Goliat - różnie się nazywają. Brania są rzadziej, ale jak już weźmie  to taki leszcz 45cm w górę. Najlepiej mi się sprawdza Lorpio Mióg -żółta  i Cukk Tutii Frutii- pomarańczowa.

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 965
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #541 dnia: 07.07.2020, 17:51 »
Zbyszku,skoro masz na swojej wodzie mnóstwo drobnicy,to skup się na grubym nęceniu,pellety o rozmiarze 16mm a nawet większe ,kulki proteinowe ,kuku,cieciorka,orzech tygrysi wszystko można w prosty sposób podać za pomocą siatek PVA ,ja tak łowię na zwykły zestaw gruntowy z ciężarkiem i do tego kiełbaska z siatki pva ,albo duża metoda i kiełbaski małe z towarem, tak jak pisze kolega Michu :beer:

Offline Mikołaj Burkiewicz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 697
  • Reputacja: 116
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #542 dnia: 08.07.2020, 10:44 »

B - Garb na głębokości około 7 metrów, z dołkami po dwóch bokach (jeden mniejszy, 7,7 m głębokości, drugi to duże podłębienie)
Poniżej mapa + widok z google maps:

Za mną pierwsze łowienie... Niestety wróciłem na tarczy.
Łowisko na głębokości okoł 7 m, dno nie strome, już łagodne, w pobliżu duże głębiny. Odległość 45 m od brzegu.
Po nęceniu zanęta harrison big fish kukurydza + pellet maros micros 2mm + pellet harrison ochotka konopie 4 mm
W zanętę na tej głębokości wchodzą nieprzebrane standa drobnicy. Leszczyki i płotki 10-20 cm. Dosłownie mikrusy... Myślałem, że na tej głębokości już takie rybki nie pływają.
Na koniec łowienia, pod wieczór jeden leszczyk 30 cm. I to koniec  :(

Jednak bez łódki ciężko to ogarnać. Trzeba by nęcić po 10-20 kg towaru, żeby stado większych leszczy weszło zanim małe wszystko wyjedzą...

PS. Metoda daje radę na tej głębokości. Problem jest jedynie z dużą ilością bran drobnicy, która szarpie za przynęte bez jej połykania z haczykiem.

Ja łowię feederm na 14 m i też zdarza się tam drobnica. Prawda jest taka, że jakbyś miał w łowisku przyzwoite ilości dużych leszczy to przegonią one drobnicę więc prawdopodobnie dużych ryb nie ma zbyt wiele.

Polecam nęcenie dużymi ziarnami i zakładanie dużych ziaren / kulek na włos. Drobnica tego nie ruszy. Nie musisz sypać 20 kg towaru tylko towar właściwej wielkości.

Co do zestawu to na takiej głębokości polecam zestaw helikopterowy z krótkim przyponem.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 630
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting

Offline Zbyszek T

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Reputacja: 3
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #544 dnia: 04.08.2020, 15:38 »
Dzięki za wskazówki !

A patrząc na miejscówkę, która byłaby najlepsze (na lipiec):

A - Spadek na ponad 10 m głęboki, z możliwością łowienia (50 m od brzegu) na głębokości 7-8 m (na spadku)

B - Garb na głębokości około 7 metrów, z dołkami po dwóch bokach (jeden mniejszy, 7,7 m głębokości, drugi to duże podłębienie)

C - Zwężenie jeziora między lądem a wyspą, z w miarę płaskim dnem o głębokości 5-6 metrów

Poniżej mapa + widok z google maps:


Korzystając z deszczowej pogody napiszę swoje doświadczenia z moich połowów w lipcu. Pogoda była bardzo nieudana, zmienna, wietrzna, deszczowa.

W pierwszy dzień łowiłem w miejscu B. W podajniku miks 50:50 Ringers Micros + zanęta. W zanętę weszły nieprzebrane stada drobnicy w stylu płotek i leszczy po 10 cm. Brały mocno i agresywnie, szarpiąc za kulkę ale bez połykania haczyka. Dla porównania łowiłem 1 wędkę na metodę i 1 na klasyka, co pozwoliło ocenić ryby. Na koniec dnia jeden większy leszcz 35 cm i koniec.

Dwa dni później znowu połowy. Zmieniłem miejsce na C. Najpierw zanęciłem porządnie spombem – miałem 1 kg pelletu homar&rak 8 mm Harison oraz ochotka-konopia 8mm. Po zbombardowaniu miejscówki tymi pelletami nie miałem ani jednego brania. Ani nic nawet nie skubnęło przez kilka popołudniowych godzin.

Dwa dni później kolejne połowy. Powrót do miejsca B. W podajniku Ringers Micros + pocięte czerwone robaki + trochę zanęty. Ryby podeszły od razu większe, leszcze, największy 40+ cm. Dużo ryb, ładne brania, ale wielkość ciągle nie ta.

Ogólnie, to co pisaliście….
Nęcić tym co ryby znają – jednorazowe nęcenie pelletem 8 mm na dzikiej wodzie to kompletny niewypał
Konsekwencja – jakbym 3 razy łowił w tym samym miejscu, to ryby by coraz większe podchodziły
Duża kukurydza, samemu gotowana + Spomb – i to byłoby to…

Ps.
Metoda dawała rady bez problemu na głębokości 7 m. Koszyk Drennan L 45 g.
Na przynętę nr. 1 okazał się kawałek grubej dendrobeny – normalnie ucięty kawałek nożyczkami i założony na push-stopa jak dumbels… I standardowo wciśnięty w zanętę w koszyku…

PZDR i za rok kolejne podejście …

Offline Maki

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 182
  • Reputacja: 20
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #545 dnia: 25.08.2020, 07:36 »
Witam,
Panowie, a jak poradzić sobie w warunkach gdzie jest spora warstwa mułu? Dodatkowo leszcze stoją w toni szukając termokliny. Starzy wyjadacze łowią na zwykłą zanętę i 40 cm przypon i dwa ryże plus białe aby podnieść to z dna. Myślałem o tym aby drugi zestaw zrobić metoda plus pop up jakis na 12 cm przyponie. Jakieś porady? Myślałem że można by było spróbować do klasyka dać na takim 40 cm przyponie dac waftersy/kulkę z chleba/Popka ale to nie będzie straszyć ryby ?
I rozumiem że zanęta pracująca w słupie żeby zachęcić rybę do zejścia w dół ?
Necenie ziarnem i łowienie kuku nie przyniosło wyników.

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 965
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #546 dnia: 25.08.2020, 07:44 »
Jeżeli metody chcesz użyć to najlżejszy koszyk dużego rozmiaru ,ale ja spróbowałbym łowić zestawem helikopter z fluorocarbonem jako przypon ;),sam łowię tak na mulistym dnie, jako przynęta pęk białych kolorowych podbitych żółtą pianką albo czerwoną, daje radę :thumbup:

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 035
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #547 dnia: 25.08.2020, 08:32 »
Witam,
Panowie, a jak poradzić sobie w warunkach gdzie jest spora warstwa mułu? Dodatkowo leszcze stoją w toni szukając termokliny. Starzy wyjadacze łowią na zwykłą zanętę i 40 cm przypon i dwa ryże plus białe aby podnieść to z dna. Myślałem o tym aby drugi zestaw zrobić metoda plus pop up jakis na 12 cm przyponie. Jakieś porady? Myślałem że można by było spróbować do klasyka dać na takim 40 cm przyponie dac waftersy/kulkę z chleba/Popka ale to nie będzie straszyć ryby ?
I rozumiem że zanęta pracująca w słupie żeby zachęcić rybę do zejścia w dół ?
Necenie ziarnem i łowienie kuku nie przyniosło wyników.
A próbowałeś klasyczną leszczowa zanętę z martwym białym i klasykiem z długim 70 cm przyponem. Przynęta nie zakopie się w mule robaki też nie. Ewentualnie białe pływające.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 630
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #548 dnia: 25.08.2020, 09:07 »
Myślałem że można by było spróbować do klasyka dać na takim 40 cm przyponie dac waftersy/kulkę z chleba/Popka ale to nie będzie straszyć ryby ?

Można spróbować tego (w połączeniu z prawdziwymi białymi/kasterami): https://www.drennantackle.com/products/bait/buoyant-maggots/ lub https://www.drennantackle.com/products/bait/buoyant-casters/

Offline Maki

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 182
  • Reputacja: 20
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #549 dnia: 25.08.2020, 09:14 »
Dzięki za odpowiedzi
Co do helikoptera to wydaje mi się że nie osiągnę lepszych wyników niż na klasyk z dłuższym przyponem ze względu na muł.
Zbyszu,tak Sensasa żółtego używam dodaje do tego różne różności.
Właśnie robotę robią podniesione zestawy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #550 dnia: 25.08.2020, 09:46 »
Leszcze często lubią grzebać w mule, ale wątpię aby chciały schodzić do dna gdzie jest kilka stopni tylko. Nie ma innych miejsc, gdzieś bliżej brzegu? Leszcz musi się czymś żywić, więc gdzieś w tym dnie ryje w mule, z samej toni żarełka mu nie starczy :)

Ja w takich miejscach szukam twardego dna przede wszystkim. Dawniej, gdy nie było jeszcze warstwy mułu, były tam górki podwodne, i często jak taką znajdziesz, to mułu jest dużo mniej (na jej szczycie), do tego mogą być w strefie cieplejszej wody. Na kilku łowiskach potrafiłem zlokalizować twardsze miejsca pośród ogromu mułu. Do tego trzeba silnego kija z plećką i ciężarkiem. Kolejna rzecz to torebki PVA, spróbowałbym ich, dodanych do haka, wielkości połowy kciuka. Pozwalają one aby przypon się tak nie zapadał, do tego dodają przynęcie ekstra atrakcyjności. Pamiętajmy, że wierzchnia warstwa mułu to nie jest coś jak warstwa ziemi w ogrodzie, to coś bardzo miękkiego, i przynęta i tak się w nim zapadnie. Więc tutaj trzeba liczyć raczej na węch ryb a nie na wzrok. Trzecia opcja to przynęta pływająca ze śruciną na przyponie, 10,20, 30 cm i tak dalej od haka. Wtedy taki popek może wystawać ponad muł.
Lucjan

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 93
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #551 dnia: 05.09.2020, 14:10 »
Panowie mam pytanie odnośnie tego filmu:


Czy to o czym mówi p. Bogdan ma sens? Leszcze jak powszechnie wiadomo, żeruje przy dnie, podbijając pyskiem muł.
Tymczasem film ten przeczy tej zasadzie - Bogdan Barton odławia leszcze (i lina!!) w toni...

To jak to z tymi leszczami jest?

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 035
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #552 dnia: 05.09.2020, 14:31 »
Wszystko zależy od zbiornika i pory roku. Na wielu wodach w ciepłych miesiącach leszcz i nie tylko stoi w toni i żywi się naturalnymi mikroorganizmami np dafniami.
Wystaczy że stoi przy powierzni i filtruje wodę wtedy nie musi nic robić więc czemu miałby brać z dna na nasze przynęty.
Ale nie wszystkie wody są bardzo zasobne plankton a przynjamniej  na tyle aby takie żerowanie było dla ryb opłacalne. Są wody gdzie w osadach dennych jest mnóstwo ochotki i kiełża więc analogicznie będzie żerował tam gdzie naje się najszybciej najmniejszym kosztem energii.
Więc to my musimy poznać wodę i dopasować się do niej. Naturalny pokarm jest tym bardziej istotny im większa woda i mniejsze zagęszczenie ryb. Na takim żyznym zbiorniku ubogim w ryby bardzo trudno coś złowić.
I odwrotnie na małych zbiornikach obfitych w ryby (komercjach i nie tylko) o dużej presji wędkarskiej nic z wyżej wymienionych teori nie ma zastasowania bo naturalnego pokarmu nie ma na tyle żeby był bardzo istotnym elementem diety ryb.

Offline adamk

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 286
  • Reputacja: 50
  • Lokalizacja: Wawa
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #553 dnia: 05.09.2020, 15:10 »
Latem (lipiec, bardzo ciepła woda) łapałem piękne (duże i bez okaleczeń) leszcze z pomostu na jeziorze Krzywe na ok. 30m i głębokości ok. 3-4m (klasyk ze skrętką i przyponem 50cm), na małym haku białe lub czerwony robak. Siedziałem kilka dni w jednym miejscu i stosunkowo intensywnie nęciłem (koszyk/spomb) w jednym miejscu. Ewidentnie ryba migrowała stadami i na 10h łowienia dziennie leszcze brały może max przez 1-2h. Nie było reguły ale zwykle w ciągu dnia, nigdy wcześnie rano czy wieczorem. Fakt że jeśli już były to szła sztuka za sztuką.
Wyzwaniem była ogromna ilość małej płoci i wzdręgi.
Na komercjach jeśli leszcz występuje to u mnie brał tylko "spod nóg", zwykle na bardzo płytkiej wodzie, zawsze na czerwonego waftersa.

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 965
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Leszcz - jak i kiedy?
« Odpowiedź #554 dnia: 05.09.2020, 17:45 »
Ja się zgadzam z tym co mówi Bogdan Barton ,bo wie o czym mówi w stu procentach :thumbup:,zgadzam się również z kolegą forumowym Zbyszkiem :beer:,najważniejsze jest poznanie wody i dostosowanie do warunków panujących na niej ,to klucz do sukcesu :thumbup: