W nawiązaniu do poprzedniego mojego wpisu chciałbym wyjaśnić szerzej dlaczego przesunięcie obciążenia w pobliże dna nie zmniejsza dryfu zestawu.
Otóż siła naporu pochodząca od dryfu powierzchniowego wody obejmującego antenkę spławika jest taka sama jak suma sił oporu działających na korpus oraz żyłkę od korpusu do przynęty i oczywiście znajdujące się tam obciążenie.
Siła działająca na antenkę i wywołująca dryf zestawu zależy od prędkości tego dryfu. Jeśli prędkość ta byłaby równa prędkości dryfu wody, to siła działająca wynosi zero. Spławik unoszony byłby swobodnie przez wodę.
Tak jednak nie może być, bo opór stawia reszta zestawu, która nie znajduje się w strefie dryfu wody. Prędkość dryfu zestawu musi więc być mniejsza od dryfu wody.
Siła naporu na antenkę jest największa kiedy prędkość dryfu zestawu wynosi zero, a siła oporu jest największa kiedy prędkość dryfu zestawu byłaby równa dryfowi wody.
Ustala się więc samoistnie prędkość dryfu zestawu na taką, przy której siła naporu na antenkę jest równa sumie oporów dla tej prędkości wszystkich innych elementów zestawu.
Największy udział ma tutaj powierzchnia korpusu. Im mniejsza jest powierzchnia antenki objętej dryfem wody i większa powierzchnia oporów, tym prędkość dryfu zestawu jest mniejsza w stosunku do dryfu wody.
Przemieszczenie obciążenia głównego z położenia bliskiego spławika na bliską dna nie zmienia powierzchni oporu zestawu i w obu położeniach woda nie płynie.
Przemieszczenie nie może więc spowodować zmniejszenia prędkości dryfu zestawu. W praktyce możemy mieć różne sytuacje. Przykładowo przy prądach wstecznych przebiegających nieco niżej pod powierzchnią i przy krótkich antenkach zwiększenie powierzchni korpusu spławika może spowodować efekt odwrotny, czyli zwiększenie dryfu zestawu.