Każdy, kto liznął odrobinę ekonomii, zna treść tego filmu. Tu się nadal czkawką odbija nasz post PRL-owska spuścizna prawna i mentalna tworu jakim jest PZW.
Żeby to zobrazować lekko podkręce stan faktyczny, ale pomijając prawo zagraniczne, stan faktyczny jest taki jak napiszę.
Polska.
PZW. Nie bazuje na własności własnej. PZW tylko użytkuje własność skarbu państwa jakim są zbiorniki wodne.
W tym przypadku właściciel jakim jest skarb państwa oddaje w użytkowanie swoją własność z której korzysta PZW nie mając szczegółowej kontroli nad własnymi użytkami.
Anglia.
Poszczególne, w uproszczeniu nazwijmy to naszym polskim odpowiednikiem, okręgi, są właścicielami wód, które mają w opiece.
Tu państwo ma narzędzia prawne, aby wymusić na użytkownikach odpowiednie zagospodarowane tych wód.
Różnica między Angling Trust, a teraz już Wodami Polskimi, polega na tym, że celem AT jest ochrona wód, a WP mają na celu tylko zarabianie pieniędzy do budżetu państwa.
Podstawowy system prawny traktuje wody w Polsce jak źródło nieskończonej żywności, której utrzymaniem zajmuje się Instytut, mający w statucie, nazwie i mentalności, cel jakim jest samo jej pozyskiwanie. Daje to instytucji jaką jest IRŚ możliwość bycia policjantem, sędzią i katem w jednyn.
Angling Trust, ma inne cele. Zadaniem tej organizacji jest ochrona wód na terenie Anglii i Walii.
Już samo zestawienie celów jakim jest ochrona wód po stronie angielskiej, a pozyskiwaniem jedzenia z wód podstronie polskiej, daje dużo do myślenia.
Angling- wędkarstwo
instytut - Rybactwo...
A sam fakt, że ktoś o swoje, które użytkuje, będzie dbał bardzie niż o cudze, które użytkuje, nie jest chyba dla nikogo zaskoczeniem. To tyle w tematyce podstaw ekonomii.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka