Autor Wątek: Brzana  (Przeczytany 24254 razy)

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Brzana
« Odpowiedź #60 dnia: 14.03.2020, 15:55 »
Obowiązujące przepisy, jakby durne nie były, powinny być przestrzegane. Jeśli są nieżyciowe, trzeba lobbować i podnosić głosy za ich zmianą. Bez względu na efekty takiego działania lub ich brak, akurat obowiązek postępowania zgodnie z prawem nie powinien być przez kogokolwiek podważany.

Nakłanianie do świadomego (!) łamania prawa jest nie na miejscu, jeśli mamy mieć chociaż cień nadziei na zbudowanie kiedyś rozsądnego społeczeństwa.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 782
  • Reputacja: 1991
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Brzana
« Odpowiedź #61 dnia: 14.03.2020, 16:05 »

Przykro, bardzo przykro się Lucjanie czyta takie wpisy.
Jako ichtiolog w całej rozciągłości nie mogę się zgodzić z Twoją wypowiedzią.
Ryb w okresach ochronnych nie powinniśmy celowo łowić, bo wymęczona holem i odhaczaniem ryba bardzo często nie podejdzie już do tarła. Ikrzyca w najlepszym wypadku straci część ikry, ale znacznie częściej ze względu na przebyty stres wchłonie całą ikrę. W wielu przypadkach dochodzi nawet do śmierci ryby, ponieważ uszkodzona ikra zaczyna się psuć w jej wnętrzu.
Więc proszę Cię o nie wypisywanie takich dyrdymałów, bo Twoje wpisy mają duży zasięg i wydźwięk.

Na jakiej podstawie to piszesz? Zacytujesz mi prace naukowe Wołosa? ;D Ja mieszkam i łowię w kraju, gdzie nie ma takich przepisów, i ryby jest pełno. Jeszcze z 20 lat temu C&R było w Polsce abberacją, a teraz nagle staje się OK. Brzana w marcu nie ma nic uszkodzonego, bo niby co? Ja dziś złowiłem dwie brzany i co, uszkodziłem im ikrę? Jasne, że nie powinno się przeszkadzać rybom w tarle. Ale gdzie niby się ryby mają wycierać, jak zanikają tarliska? To jest problem numer jeden. jeżeli brzana ma trzy miesiące do tarła, to dlaczego szczupaka łowimy do końca grudnia, skoro wycierać się może już w lutym, a przy dzisiejszych anomaliach i w styczniu gdzieniegdzie? To jest niekonsekwencja, oparta w dużej mierze na wiedzy i rzeczywistości sprzed kilkudziesięciu lat. I zapewniam, że brytyjscy ichtiolodzy nie mają takiego podejścia jak polscy. Bo czytam tutejsze gazety i jest to tutaj normalnością. Nawet był projekt aby całkowicie zrezygnować z sezonu zamkniętego lub przesunąć go na 15 kwietnia, bo się okazało, że na kanałach i zbiornikach, gdzie go nie ma, ryba rozmnaża się bez problemu, pomimo dużej presji wędkarskiej. To jest praktyka, której jestem świadkiem.

Kolejna rzecz. W Polsce karp wg ichtiologów jest bardzo zły. Ale jakoś nie wg czeskich 8) Kto ma lepsze i bardziej zadbane wody? Dlaczego w Czechach karp nie demoluje im wód, można zaś łowić masę różnych gatunków? Na wielu rzekach brzana jest tak normalna jak u nas jaź. A u nas wprowadzono poprawkę do ustawy, i co (5 kilo kroczka karpia na hektar)? Ryby zaczęły znikać, inne, bo ludzie nie zabierali karpi, więc brali wszystko inne. I tak cały misterny plan poszedł w pizdoo :) Jasne, że nie ma sensu zarybiać karpiem jezior polodowcowych. Ale właśnie nadmierna opiekuńczość polskich tuzów nauki rybackiej, zdemolowała polskie wody, bo nie dopasowali się do rzeczywistości.

Panowie, ja rozumiem mądre przepisy. Ale takie? Kaman. Ja to widzę co się tu dzieje, w UK. Ja nie teoretyzuję, ja mam do czynienia z praktyką. Tam gdzie brzana się wyciera, bo są tarliska (uciąg rzek się zmniejszył, większa ilość ludności powoduje, ze napełnia się wodą z rzek tzw reservoirs, czyli zaporówki z woda pitną- dlatego w niektórych rzekach jest jej mniej, bo miejsca tarłowe są zamulone, a ten gatunek potrzebuje rwącej wody i żwirowego dna) jest jej dużo, jak na Trencie czy Wye. I mimo, że wędkarzy łowiących brzany przybywa wciąż, jest jej więcej. Nie przeszkadza jej nawet otwarcie sezonu, kiedy się wyciera jeszcze (bo tarło trwa nawet do sierpnia, a od 16 czerwca tłumy są nad wodami).

Kordi, czy łowienie brzan na początku stycznie też jest złe? A na początku lutego? Skąd ten okres ochronny, jaka jest jego geneza? Na podstawie jakich prac naukowych to opracowano, kiedy je robiono? 10 lat temu? Pięć? Czy 40? Do tego skąd wędkarz ma wiedzieć, ze będzie łowił brzany a nie płoć?
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 782
  • Reputacja: 1991
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Brzana
« Odpowiedź #62 dnia: 14.03.2020, 16:15 »
Obowiązujące przepisy, jakby durne nie były, powinny być przestrzegane. Jeśli są nieżyciowe, trzeba lobbować i podnosić głosy za ich zmianą. Bez względu na efekty takiego działania lub ich brak, akurat obowiązek postępowania zgodnie z prawem nie powinien być przez kogokolwiek podważany.

Nakłanianie do świadomego (!) łamania prawa jest nie na miejscu, jeśli mamy mieć chociaż cień nadziei na zbudowanie kiedyś rozsądnego społeczeństwa.

Niby masz rację, jednak jaka jest szansa na zmianę tych przepisów? Wg mnie niewielka. Zerknij co jest w Niemczech. Ten posłuszny przepisom naród, na potęgę wypuszcza ryby, które im przypadkiem 'wypadają' z rąk, a mają zabijać. Napisz mi teraz, że robią źle i przepisów, jakie by nie były, należy przestrzegać. Jeżeli nie uważasz, że robią źle, to porównaj to do idiotyzmów jakie są w RAPR.

Ja kocham brzany, i nie mam zamiaru namawiać nikogo do tego, aby było im źle. Dlatego mówię o rozsądku. Zwłaszcza, że nie mamy do czynienia z łowieniem wypchanych na maksa ikrą ryb w tarlisku. Dodatkow, w UK najważniejszą rybą jest szczupak. I łowi się go 365 dni w roku, i nic mu się nie dzieje, jest go pełno, nie znam przypadków karłowacenia ryb lub nadmiernej ilości drobnicy. Jak to więc jest? kto ma rację? Polska nauka rybacka z Olsztyna, która odpowiada za degradację polskich wód? Przecież to jest jakiś matrix, bo to jakby zardzewiały i dziurawy kocioł, przyganiał nowemu garnkowi.

Rozsądek, to jest najważniejsze. W Polsce niestety jest moda na zwracanie uwagi innym na rzeczy nieistotne, przy przymykaniu oczu na to co naprawdę ważne. Mateusz, nie kieruję tego do ciebie, piszę ogólnie.
Lucjan

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Brzana
« Odpowiedź #63 dnia: 14.03.2020, 16:28 »
Niby? Legalizm jest zero-jedynkowy. Albo uznaje się przepisy za wiążące, albo nie.

Dyskusja o słuszności nałożonego zakazu (czyli dyskusja o celowości danej normy, a nie o związaniu prawem w ogólności, czy też legitymizacji tej konkretnej normy) toczy się innym torem. Tym samym ta dyskusja nie powinna nawet sugerować, że danego przepisu nie stosujemy, bo nam się subiektywnie nie podoba 8) Faktyczna kontestacja normy, z którą się nie zgadzamy, stawia nas poza prawem. Nie oszukujmy się.

Nie biorę nic do siebie, przecież rozmawiamy jak dorośli ludzie.

Offline kordi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 790
  • Reputacja: 74
  • Lokalizacja: Małopolska
Odp: Brzana
« Odpowiedź #64 dnia: 14.03.2020, 16:47 »
Widzę Lucek, że jak w wielu dyskusjach na forum Twoje zawsze musi być na górze, choćby nawet po trupach bronisz swoich teorii.
Niestety prac naukowych Ci nie zacytuję, bo studia skończyłem ponad 15 lat temu, w zawodzie nie pracowałem nigdy, a z Panem Wołosem spotkałem się dopiero dzięki temu forum :P
Ale nauki pobierałem w Krakowskim Instytucie Ichtiologii, wielu wykładowców to byli nie tylko świetni fachowcy, ale też dobrzy wędkarze którym bardziej zależało na dobru rzek, niż na zwiększeniu wydajności produkcyjnej karpia/ hektar stawu.
Oczkiem w głowie były ryby łososiowate i reofilne, więc nie mam podstaw żeby negować wiedzę którą nam przekazywali.
Proces tworzenia ikry trwa zależnie od gatunku, ale zawsze jest to proces długotrwały, zazwyczaj kilka, ale czasem nawet kilkanaście tygodni.
Wielki stres związany ze złowieniem w tym czasie takiej ryby może prowadzić do skutków jakie opisałem wyżej.
Stres u kobiety także może wywołać komplikacje i poronienie. Nie ma tu wielkich różnic.

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Brzana
« Odpowiedź #65 dnia: 14.03.2020, 16:55 »
Niby? Legalizm jest zero-jedynkowy. Albo uznaje się przepisy za wiążące, albo nie.

Dyskusja o słuszności nałożonego zakazu (czyli dyskusja o celowości danej normy, a nie o związaniu prawem w ogólności, czy też legitymizacji tej konkretnej normy) toczy się innym torem. Tym samym ta dyskusja nie powinna nawet sugerować, że danego przepisu nie stosujemy, bo nam się subiektywnie nie podoba 8) Faktyczna kontestacja normy, z którą się nie zgadzamy, stawia nas poza prawem. Nie oszukujmy się.

Według mnie ta wypowiedź definitywnie kończy dywagacje na temat przestrzegania prawa, przepisów, regulaminów itd.

Nie ma co brnąć w inną stronę, bo po prostu źle to wygląda.
Pozdrawiam,
Maciek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 321
  • Reputacja: 900
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Brzana
« Odpowiedź #66 dnia: 14.03.2020, 17:03 »
Lucek napisze coś z autopsji jak to było w moich wodach z sandaczem.
Otóż wspaniałe społeczeństwo braci wędkarskiej u mnie pod płaszczykiem połowu okonia na spining skutecznie wytukli całe stada tarłowe na moich zaporach.
U mnie nie ma rybaka ale są wędkarze z wedkami i kurwską naturą by wszystko zeżreć. Z tym problemem nie ma zmiłuj taką patologie trzeba wypalać do cna.
Brak kontroli ,  do tego układ kolesie sądy koleżeńskie jak już wogóle kogoś złapali spowodował raj dla pseudo wędkarzy.

Mówisz nie da się -błąd da się po licznych interwencjach zmieniono u mnie regulamin. Wprowadzono zakaz spiningu i połowu na rybkę.
I w tym momeńcie nie ma wymówek okonek , boleń na spining na wiosne.

Także spokojnie można wprowadzić zakaz połowu w zimie jako zimowisko a na wiosne jako tarlisko - kanał połaniec.
Tylko trzeba chcieć.....
Z tego co wiem jest tam zakaz połowu w nocy i chwała.
A co do wielkich loch tarłowych - już ta bodej wierze w to jak by brały że ktoś ją wypuści.... chyba do wora i włeb.
Bo to polska jest....
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 640
  • Reputacja: 1994
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Brzana
« Odpowiedź #67 dnia: 14.03.2020, 17:10 »
Jeszcze sobie zrobią jajecznicę z ikrą. Bo to przysmak jest.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 492
  • Reputacja: 353
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Brzana
« Odpowiedź #68 dnia: 14.03.2020, 17:13 »
Niezależnie od tego, czy ten okres ochronny jest prawidłowo wyznaczony, to akurat na brzanę w polskich wodach warto chuchać i dmuchać. A w kwestii zimowisk, osobiście dołożyłbym całkowity zakaz połowu na rzekach od połowy listopada do połowy marca, czyli wtedy, gdy ryba się grupuje i staje łatwym łupem dla cwaniaków. Ale to temat na osobną dyskusję. I tak w PL problem jest z egzekwowaniem jakichkolwiek zakazów.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Brzana
« Odpowiedź #69 dnia: 14.03.2020, 17:25 »
Zacytuję z innego tematu :P


Jest Krzyśku różnica. Niemcy to naród mocno zdyscyplinowany, co widać w większości przypadków jeżeli chodzi o stosowanie się do przepisów. Jak porozmawiasz z ludźmi, którzy w naszym kraju tworzą politykę karną, to wprost marzą o tym, aby polskie społeczeństwo było takie jak niemieckie. U nas na każdym kroku, co dobrze widać też na tym forum, wszystko jest negowane, są własne interpretacje przepisów i ogólnie wszyscy mają wyjeb..ne na procedury, bo sami wiedzą lepiej. Dobrze to widać na polskich drogach jak wygląda stosowanie się do przepisów.

To samo jest we Włoszech. I skończyło się to tak jak się skończyło :beer: Gdy w Szwajcarii wydano rozporządzenie o odwołaniu wszelkich targów, pomimo braku śmiertelnych przypadków w tym kraju, u nas np. była Rybomania. Jak rozmawiam ze znajomymi z Niemiec, to mi mówią, że dopiero teraz zrozumieli zagrożenie i będą się stosować do zaleceń, bo nie chcą mieć na sumieniu członków swojej rodziny. A u nas? Dziś będąc w Lidlu przy kasie słyszałem o wakacyjnych planach, bo bilety są teraz bardzo tanie i trzeba to jak najszybciej wykorzystać. W TV słyszę, że nie zamkną największego kompleksu basenów w Polsce, bo nie podpadają pod ustawę z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych. Pamiętajcie, że np. za impreze masową uznaje się imprezę na stadionie gdy stawi się więcej niż tysiąc osób. Jak zgodnie z papierami stawi się 999 osób to już nie jest to impreza masowa. Podobnie w hali jak stawi się 300 osób, to mamy imprezę masową. A jak 299 to nie. Skoro nie mamy imprezy masowej to ograniczenia nas nie dotyczą. I Polacy kombinatorzy na każdym kroku kombinują, nie znając rzeczywistego zagrożenia.

Jak wychodzimy od negacji przepisów, to na czym skończymy ? Skończymy na tym w czym jesteśmy mistrzami, czyli w kombinowaniu. Czy w ogóle możemy mówić o tym, że przepisy chroniące brzany w naszym przerybionym kraju są głupie ? Ja poszedłbym jeszcze dalej z ograniczeniami ich połowu, biorąc pod uwagę chociażby obecny zasięg ich występowania w Polsce.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 321
  • Reputacja: 900
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Brzana
« Odpowiedź #70 dnia: 14.03.2020, 17:34 »
Niezależnie od tego, czy ten okres ochronny jest prawidłowo wyznaczony, to akurat na brzanę w polskich wodach warto chuchać i dmuchać. A w kwestii zimowisk, osobiście dołożyłbym całkowity zakaz połowu na rzekach od połowy listopada do połowy marca, czyli wtedy, gdy ryba się grupuje i staje łatwym łupem dla cwaniaków. Ale to temat na osobną dyskusję. I tak w PL problem jest z egzekwowaniem jakichkolwiek zakazów.

Jest bo jak już pojawią się normalne przepisy i chętni do kontrolowania.
To w końcu bedą mieć cel czyli kontrola i ochrona rybostanu... a nie jak teraz powstaly w przestrzeni twory i śmieci lub wycieki tropią nad wodą....
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 782
  • Reputacja: 1991
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Brzana
« Odpowiedź #71 dnia: 14.03.2020, 18:18 »
Niby? Legalizm jest zero-jedynkowy. Albo uznaje się przepisy za wiążące, albo nie.

Dyskusja o słuszności nałożonego zakazu (czyli dyskusja o celowości danej normy, a nie o związaniu prawem w ogólności, czy też legitymizacji tej konkretnej normy) toczy się innym torem. Tym samym ta dyskusja nie powinna nawet sugerować, że danego przepisu nie stosujemy, bo nam się subiektywnie nie podoba 8) Faktyczna kontestacja normy, z którą się nie zgadzamy, stawia nas poza prawem. Nie oszukujmy się.

Nie biorę nic do siebie, przecież rozmawiamy jak dorośli ludzie.

Mateusz, odnieś się do tego konkretnego przykładu z Niemiec. Według Ciebie wędkarze niemieccy wypuszczający ryby robią źle? Tak albo nie.

Zauważcie jakie rzeczy mi zarzucacie. Zamiast skupić się na prawdziwych przyczynach zanikania brzany, jest atak za nieprzestrzeganie przepisów. Ja wcale nie mam zamiaru przekonywać kogoś, że należy łowić w okresie ochronnym, tylko że tu chodzi o co innego, te okresy ochronne są do bani. Jak mamy zmienić to prawo, jak lobbować? Przecież to jest nic innego jak nie robienie niczego.

Ja uważam się za wędkarza rozsądnego i robię to, co uważam za właściwe, dbam o ryby. Nie jestem tu anarchistą, co ma wszystko w rzyci, może źle się wyraziłem w tamtym wpisie. Otóż chodzi mi  o to, że okresy ochronne z RAPR, powstawały w czasie, gdy wszyscy zabierali ryby. WSZYSCY. Dlatego ograniczało się możliwość zabierania. I nie zakazano połowu na rzekach, ala nakazano wypuszczać. Aby ryba dotrwała do tarła. Nie wierzę, że chodziło o coś innego. Bo poziom wędkujących w latach 80-tych był w porównaniu do dzisiaj całkiem inny, ryby się tarzało w piachu, podbierało ręką, wyrywało z pysków haki z wielkimi zadziorami Więc nie róbmy jaj, że złowienie brzany w marcu z zachowaniem ostrożności, to zbrodnia, bo tak nie jest. Jeżeli ryba wraca do wody, to chyba jest OK? Tutaj prawo nie jest aktualizowane i nie zanosi się aby ktoś to zrobił. Bo nie zmienia się niczego, więc liczyć, ze ktoś zmieni okresy ochronne, to jak liczyć na wygraną w totka.

Pomyślcie teraz. Aby chronić ryby w tarle, należałoby zakazać połowu ryb do końca lipca, tak aby się wytarły. Bez tego i tak będzie się łowić gatunki chronione. Jak najbardziej jestem za tym, aby taka złowioną rybę traktować jak najlepiej, i szybko wypuszczać. Ale co jest nie tak jeżeli łowimy na rzece? Skąd mamy wiedzieć, że wpadną brzany?

Dawniej była głośna sprawa rekordowego suma, który został złowiony w okresie ochronnym na Rybniku, i tutaj dany wędkarz zrobił sobie z nim zdjęcia. I to było niby bardzo złe. Ale czy coś się temu sumowi sta lo z tego powodu? Czy wędkarz miał zerwać zestaw czując wielką rybę (nie był to karp)? Jasne, że nie, bo by ją mógł zabić. Więc wylewano mu mase pomyj za zrobienie zdjęcia. To, ze inni tłuką takie okazy, jest OK, bo takie są przepisy, ale tutaj był ostracyzm na maksa. Ja wam powiem, ze sum swoje przeżył, i zdjęcie wcale wiele nie zmieniło.

Teraz wychodzi, że ja łowiąc brzany w UK, wczoraj, też uszkadzam ryby, niszczę im ikrę. Podobnie jak setki innych tutaj łowiących. Pytanie tyko kto kogo poucza? Polacy, co mają najbardziej zdewastowane wody w Europie? Gdzie populacja brzany spadła trzykrotnie i się nic kompletnie nie robi. Nie mówię o Was, ale tak to wygląda. Dlatego pewne zapisy rodem z PRL-u uważam za bezsensowne.

A tak jeszcze dodam, że wiele tych wpisów jest podyktowanych zazdrością. Nie chodzi mi o Was również, generalizuję.
Lucjan

Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 718
  • Reputacja: 80
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Brzana
« Odpowiedź #72 dnia: 14.03.2020, 18:24 »
Luk nie wszystko jest ok w Niemczech.

Brzana, sandacz brak okresu ochronnego.
Brzana wymiar ochronny 38cm.

Można a nawet trzeba zabijać złowione ryby.

To właśnie to sprawia, że ryby się wypuszcza.

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka


Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Brzana
« Odpowiedź #73 dnia: 14.03.2020, 18:28 »
Mateusz, odnieś się do tego konkretnego przykładu z Niemiec. Według Ciebie wędkarze niemieccy wypuszczający ryby robią źle? Tak albo nie.

Tak. Świadomie łamią prawo, zamiast prowadzić do jego zmiany.

Teraz Ty odnieś się proszę do tego, czy prawo może być subiektywizowane? Tak lub nie.

Oraz czy subiektywizacja prawa prowadzi do poprawy naszego społeczeństwa. Tak lub nie.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 782
  • Reputacja: 1991
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Brzana
« Odpowiedź #74 dnia: 14.03.2020, 18:31 »
Widzę Lucek, że jak w wielu dyskusjach na forum Twoje zawsze musi być na górze, choćby nawet po trupach bronisz swoich teorii.
Niestety prac naukowych Ci nie zacytuję, bo studia skończyłem ponad 15 lat temu, w zawodzie nie pracowałem nigdy, a z Panem Wołosem spotkałem się dopiero dzięki temu forum :P
Ale nauki pobierałem w Krakowskim Instytucie Ichtiologii, wielu wykładowców to byli nie tylko świetni fachowcy, ale też dobrzy wędkarze którym bardziej zależało na dobru rzek, niż na zwiększeniu wydajności produkcyjnej karpia/ hektar stawu.
Oczkiem w głowie były ryby łososiowate i reofilne, więc nie mam podstaw żeby negować wiedzę którą nam przekazywali.
Proces tworzenia ikry trwa zależnie od gatunku, ale zawsze jest to proces długotrwały, zazwyczaj kilka, ale czasem nawet kilkanaście tygodni.
Wielki stres związany ze złowieniem w tym czasie takiej ryby może prowadzić do skutków jakie opisałem wyżej.
Stres u kobiety także może wywołać komplikacje i poronienie. Nie ma tu wielkich różnic.

Nie chciałem cię urazić, to dyskusja. Nie korzystaliście z materiałów z IRŚ i UWM? Z tego co widziałem, Wołos jest  podpisany pod niejedną pracą z IRŚ, lub jej zdecydowana większością. ALe może Kraków ma inny kierunek, oby. W Olsztynie jest rybacki. Więc się dziwię, że o WOłosie usłyszałeś na SiG-u :)

Ale napisz mi o linach. Czy należy je łowić i kiedy. Czy wg ciebie łowienie ich w okresie kwiecień- lipiec jest OK? Dlaczego tego gatunku się nie chroni a są takie a nie inne zapisy o brzanach?

Zauważ, że kij ma dwa końce. Jeżeli uważasz, że szkodzimy rybom na trzy miesiące przed tarłem, to czy nie należy pójść za ciosem i zakazać łowienia ich w ogóle? Czy też ktoś łowiący brzanę w marcu jest be, ale ktoś łowiący liny w maju jest cacy. Bo polskie przepisy są takie cudowne?

I to jest właśnie problem. Prawo jest dziurawe jak sito, jest nieprecyzyjne, nie dostosowane do dzisiejszych czasów, bazuje na wiedzy z czasów PRL-u, na stanach ryb z tamtych czasów, gdy ryby były pełno. Od kiedy pamiętam okres ochronny był właśnie taki, a RAPR miałem w rękach jako nastolatek już, jak coś się zmieniało, to raczej była to kosmetyka. Jaki był poziom łowiących wtedy, jaki jest teraz?

Do tego wystarczy zerknąć czym jest RAPR. Przecież tam widać jak na dłoni, że są to przepisy które mówią kiedy można brać jakie gatunki,  w jakim wymiarze, w jakiej ilości. Tam nie ma nic o ochronie ryb praktycznie, to jest regulamin rybacki, dostosowany do rybaków z wędką. To co ma mieć przy sobie wędkarz, to wypychacz. I tak łowi masa polskich spinningistów, z wypychaczem. Najważniejszy w Polsce gatunek. Wielu ma wypychacz z gałązki lub patyka :facepalm:

Lucjan