Ja z kolei jestem przeciwny jednej składce na wszystkie wody. Ale z kolei z chęcią bym płacił (dajmy na to w okręgu, w którym chcę wędkować, oprócz "macierzystego") np.: 50,00 zł za wędkowanie przez cały sezon, ale tylko i wyłącznie na łowiskach typu "No-Kill" w okręgu Opole. Chcesz łowić na wszystkich łowiskach okręgu - proszę bardzo, ale płać 100 zł za cały sezon. Przecież nikt mi nie powie, że jest to problemem, żeby członek PZW, mający opłaconą składkę członkowską na dany rok, zapłacił za rejestr, na którym widnieje gdzie może łowić. Tak jest w PZW o/Tarnów - chcesz łowić na łowisku No-Kill? Proszę bardzo, dopłacasz 30 zł na rok, dostajesz osobny rejestr opatrzony adnotacją: Zezwolenie na połów wędką na łowisku S-2.
Sensownym jest dla mnie rozwiązanie płacenie za no-kill (w formie jak podałem wyżej), bo przecież ktoś o te łowiska dba. Ot choćby trzeba zapłacić za wywóz śmieci.
Dlatego powtórzę: Nie dla jednej składki na całą Polskę, rezygnacja z porozumień na rzecz stałej taryfy (ujednolicony system płatności dla wszystkich okręgów), z bonifikatą dla chcących wędkować na łowiskach no-kill.