Nie wierzę w cudowne żyłki. Wszystkie są w miarę podobne, bo są z podobnego materiału i niewiele się między sobą różnią. Cała reszta to marketing.
Dzielę linki na 3 kategorie:
Żyłki - dość rozciągliwe, przy czym jest to rozciągliwość w dużej mierze plastyczna. Rozciągnięta żyłka nie wraca do długości sprzed rozciągnięcia. Amortyzują zrywy ryb ale też nie sygnalizują delikatnych brań z dużych odległości. Przez ich rozciągliwość, odcinek mający kontakt z najmocniej pracującymi przelotkami podczas rzutu łatwo się strzępi. "Jadą" po nim przy ekstremalnej sile. W miarę odporne na przetarcia na ostrych przeszkodach. Sztywność żyłek w porównaniu do plecionek o tej samej wytrzymałości dużo większa więc krótsze rzuty.
Plecionki - nierozciągliwe. Nie amortyzują zrywu ryb ale bardzo dobrze sygnalizują delikatne brania z dużych odległości. Przez ich nierozciągliwość nie strzępią się o przelotki przy ekstremalnych rzutach. Nie przemieszczają się po nich. Są bardziej giętkie i umożliwiają dużo dalsze rzuty, niż w przypadku żyłki tej samej wytrzymałości. Na przetarcia na ostrych przeszkodach dosyć podatne.
Fluorocarbon - rozciągliwe ale jest to rozciągliwość elastyczna. Po ustaniu siły wracają do poprzedniej długości. Ze względu na ich dużą sztywność, no i cenę, rozważam ich użycie tylko do przyponu strzałowego. Rzuty takimi linkami, jako linkami głównymi byłyby bardzo słabe. Bardzo odporne na przetarcia, zarówno na ostrych przeszkodach, jak i na strzępienie w wyniku kontaktu z najmocniej pracującymi przelotkami podczas rzutu.
Dobra opcja na strzałówkę, tam gdzie plecionka jest zabroniona i gdzie łowimy z racicznicami na stokach.