Po pierwsze trudno coś więcej powiedzieć nie mając dostępu do opinii biegłego, ale po tym co cytują ci z Vivy, to biegły trochę "odleciał" w swojej opinii.
Tu jest bowiem kilka istotnych problemów.
Po drugie opinia biegłego ichtiologa, jak każda inna opinia, powinna zawierać sprawozdanie ze spostrzeżeń biegłego odnośnie danego problemu przedstawionego mu przez sąd oraz oparte na nich wnioski. Biegły nie ma prawa dokonywać własnych ustaleń faktycznych, ani tym bardziej nie ma on prawa oceniać tego czy prawo powinno coś regulować, czy też nie. A tutaj biegły w opinii totalnie "odleciał" i zaczął wręcz pouczać sąd, ustawodawcę oraz nas wszystkich o tym co mamy myśleć na temat bólu karpi. Widać to po tym cytacie:
„Publiczne manifestowanie tego że ryby odczuwają ból i cierpienie powinno być kategorycznie zabronione i jest wielce szkodliwe społecznie, ponieważ wprowadza na tym etapie (stan wiedzy) niepotrzebny „zamęt” i niedoinformowanie co w konsekwencji prowadzi do konfliktów społecznych, w odosobnionych przypadkach problemów i strat ekonomicznych a także ma wymiar psychologiczno-etyczny dla osób zajmujących się użytkowaniem ryb w tym karpia”.
No jak biegły "wyskakuje" z czymś takim do sądu, to facet jest mało profesjonalny (można mu postawić zarzut braku obiektywizmu), bo nie jego rolą jest pouczanie innych, o tym co mają myśleć o danej kwestii, gdy jednocześnie kompletnie pomija on fakt, że nawet wśród najnowszych badań jest cała masa badań (i to poważnych naukowców z poważnych jednostek naukowych m.in. neurobiologów), które mówią, że ryby nie odczuwają bólu np.:
https://issues.org/the-great-fish-pain-debate/https://issues.org/debating-fish-pain-forum/https://www.ifishman.de/publikationen/einzelansicht/422-can-fish-really-feel-pain/https://www.wellbeingintlstudiesrepository.org/animsent/vol1/iss3/1/https://onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1111/faf.12010?fbclid=IwAR1ieF1l2JNzRJrSi0HQlxB_qsCmT2zM7teqqbaesAEmHwDUKi-LqpHkBQwhttps://www.cbc.ca/radio/thecurrent/the-current-for-november-5-2018-1.4889094/do-fish-feel-pain-scientists-are-divided-on-the-answer-1.4892054https://www.spreaker.com/user/5725616/e216-fish-pain-explained-by-dr-steven-co?utm_medium=widget&utm_source=user%3A5725616&utm_term=episode_titleOpinia biegłego nie może jednak ograniczać się wyłącznie do odpowiedzi na pytania zadane przez sąd. Taka opinia nie jest wówczas fachowa. Opinia jest bowiem niepełna, jeżeli biegły nie udziela odpowiedzi na wszystkie postawione pytania, na które zgodnie z zakresem posiadanych wiadomości specjalnych może udzielić odpowiedzi lub jeśli nie uwzględnia wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia konkretnej kwestii okoliczności.
A w sprawach związanych "z cierpieniem" ryb jest jasne, że obecnie nawet wśród naukowców toczą się spory odnośnie tego czy ryby czują ból (bo to że odczuwają stres jest udowodnione - po uwolnieniu hormony stresu u ryb mogą być podwyższone przez wiele godzin, a nawet dni - w zależności od gatunku). I biegły powinien był o tym napisać w swojej opinii !!! A facet zaczął pouczać sąd i innych o swojej nieomylności, więc ostatecznie wyleciał z listy biegłych sądowych.
Przecież nawet polski Sąd Najwyższy w tym sławnym wyroku dotyczącym męczenia wigilijnych karpi w uzasadnieniu pisał, że choć do dziś nie jest jasne, czy ryby mogą czuć ból, czy też nie, to jednak Sąd Najwyższy przyjmuje za swój własny pogląd ten, który dotyczący tego, że ryby mogą jednak odczuwać ból. Jednak sędziowie odnieśli się do tego, że nie ma dziś jednomyślności co do bólu i cierpienia ryb, ale uważają za słuszny ten pogląd, który mówi że ryby czują ból. A ma to niesamowicie istotne znaczenie, bo w zależności od przyjętego poglądu (uzasadnionego) ktoś może ponieść odpowiedzialność karną. A kara pozbawienia wolności może być nawet orzeczona na 5 lat
https://www.lexlege.pl/ustawa-o-ochronie-zwierzat/art-35/Dlatego biegły we wnioskach końcowych opinii powinien był napisać dlaczego uznał on, że jest zwolennikiem takiego, a nie innego poglądu, bo przecież od jego opinii zależy odpowiedzialność karna innej osoby. Jednak musiał on wskazać też na inne od jego poglądy.
Sędzia nawet jak posiada wiadomości specjalne (np. zna się na ichtiologii), to nie może powstrzymać się od powołania biegłego i przyjąć własnego stanowiska w kwestii danego zagadnienia. Jeżeli więc biegły został powołany i jego opinia jest jasna, pełna to sędzia musi oprzeć wyrok na treści tej opinii. Nie ma innego wyjścia. Nie może wówczas orzec wbrew treści tego co mówi biegły.
I taka sytuacja miała miejsce w opisywanej sprawie przed Sądem Okręgowym w Kaliszu, że sędziowie oparli się na tym co mówił biegły. Jednak w rzeczywistości w mojej ocenie opinia biegłego była wadliwa. No, ale jak był tam pełnomocnik zawodowy reprezentujący oskarżyciela posiłkowego nie znający się na prawie karnym procesowym, to sędziowie wydali taki, a nie inny wyrok w oparciu o tą błędną opinię
Jest też taka możliwość, że ci z VIVY po prostu "walą ściemę", że coś tam robili w tej sprawie, aby zmienić treść opinii biegłego. Wówczas mogę zrozumieć dlaczego sąd wydał taki, a nie inny wyrok, bowiem skąd sędziowie mieli wiedzieć o sporach w kwestiach związanych z bólem ryb, jak biegły powiedział im, że nie ma problemu, bo ryby nie czują bólu.
Jak widać już dziś akademickie dyskusje, badania ryb w warunkach laboratoryjnych "przeniosły się" na sale sądowe i decydują one o życiu innych. A wymiar kar jest wysoki. Mamy przecież karę pozbawienia wolności (max 3 lata ewentualnie 5 lat za działanie ze szczególnym okrucieństwem). Czasy więc się zmieniły i w przyszłości wędkarze dostaną mocno po tyłkach od społeczeństwa, bo to że pseudoekolodzy mają większy wpływ na świadomość społeczeństwa, aniżeli banda gości łowiących ryby na wędkę, jest oczywistą oczywistością
Dla mnie jednak jest to ogóle dziwna sytuacja z tym skreśleniem z listy. Z jednej bowiem strony inny sąd - ten w Kaliszu wydaje wyrok w oparciu o opinię biegłego z Warszawy uznając że wszystko jest ok. A z drugiej strony Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie skreśla z listy biegłych tego faceta. Ja na jego miejscu bym się bronił, bo co by nie było sprawa nie jest oczywista.