Autor Wątek: Dla tych co z Torunia  (Przeczytany 2982 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #15 dnia: 04.11.2020, 08:57 »
Sklepy wędkarskie na mazowszu poniżej Warszawy przechodzą ciężkie chwile głównie dzięki zanieczyszczonej Wiśle. Znam wielu właścicieli sklepów wędkarskich którzy zakończyli działalność glownie dzięki temu że nie ma wędkarzy. A dlaczego nie ma? Bo nie ma ryb? Nie. Bo ryby sa. Dlatego że PZW nie jest otwarty na wędkarzy i zawsze podąża zła droga albo totalnie zakazuje wszystkiego albo nic nie robi.

Wiesz co? Wg mnie znacząco się różnimy w podejściu i w diagnozie stanu polskiego wędkarstwa. Ty chcesz aby dalej był Dziki Zachód i róbta co chceta nad wodami. Pozwól, ze wyłuszczę ci kilka bardzo ważnych rzeczy.

Po pierwsze wody PZW nie sa prowadzone umiejętnie. Każdą powinien prowadzić ichtiolog (w zależności od jej stanu, im gorszy, tym więcej tam trzeba pracy), my korzystamy z systemu, który nie działa dobrze, mamy fikcyjnie działające operaty, z niedoszacowanymi zarybieniami, brak ochrony, niewłaściwe zachowania wędkujących. Jednym słowem działamy na ślepo. Nawet same zarybienia są prowadzone nieumiejętnie, często na 'odpieor...ol'. Aby ryby były, należy przede wszystkim prowadzić tak gospodarkę, aby nie przekraczać 'cienkiej czerwonej linii'. Należy więc chronić stada tarłowe i limitować rybę. Tego nigdzie nie ma w PZW. NIGDZIE! Mamy więc sytucję, gdzie wielkie zbiorniki nawet nie mają opieki ichtiologicznej, a wszystko robione jest na 'chybił trafił'.

Osoby takie jak ty, powinny przede wszystkim więc naciskać aby fachowiec zajął się danym zbiornikiem. Jak się choruje, to się idzie do lekarza, i się słucha co ten zaleca. Ale tutaj większość nie chce fachowca, ponieważ wiedzą, co zaleci. Dlatego jest nacisk aby jak najwięcej zabierać, przy wyciszaniu głosu rozsądku.

Po drugie należy przestrzegać przepisów, a przede wszystkim wypełniać rzetelnie rejestry połowowe. To dzięki nim ustala się zarybienia, na kolejne 10 lat. Jezeli będa one niedoszacowane, to wtedy mamy degradację zbiornika, wybicie stad tarłowych, częste karłowacenie najpopularniejszych gatunków ryby białej, brak drapieżnika. Co ci to przypomina? Bo mi opis większości wód PZW. System w którym zabiera się ryby, jest o wiele droższy w prowadzeniu niż no kill, dlatego tutaj trzeba większych nakładów finansowych. Więc już sama składka jest zbyt mała, aby się tym zająć odpowiednio. Wiele pomogłoby wprowadzenie statusu no kill części zbiorników, wtedy ich prowadzenie robi się dużo tańsze.

Po trzecie, należy wspierać SSR lub straż związkową, gdyż tylko stosowanie się do przepisów zagwarantuje poprawę. Tu trzeba zmiany zachowań nad wodami, aby było tyle ryby co w innych krajach europejskich. Dlatego powinniśmy płacić większe składki, tak aby tych ,co wody kontrolują, było wystarczająco dużo. Obecnie mamy ich zdecydowanie za mało.

Po czwarte, należy wprowadzić podstawową karę za nieprzestrzeganie regulaminu, i tym powinno być usunięcie ze związku, od rocznego poprzez kilkuletnie aż po dożywotnie. Bez tego wielu w nosie będzie miała jakiekolwiek przepisy. A tu trzeba oddzielić ziarno od plew, i przede wszystkim usunąć czarne owce ze związku. A tych jest niemało, wielu z nich to zatwardziali kłusownicy i kombinatorzy. Nic by tak nie pomogło, jak pozbycie się ich i postraszenie konsekwencjami innych. W Polsce metoda bata i marchewki niestety musi polegać na częstszym użyciu bata :)
Lucjan

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #16 dnia: 04.11.2020, 10:06 »
To jest temat, który ma milion wątków, a wszystkie z nich składają się na obecną sytuację PZW. Luk bardzo dobrze zwraca uwagę nad odpowiednią opiekę nad wodami. Fakt, że powinni to prowadzić ichtiolodzy, a nie Stefan, Roman i Zdzisiek bo są znajomymi Czesia ( imiona calkowicie przypadkowe ;) )  Niestety PZW jest (a raczej NIE) kontrolowana przez osoby, całkowicie niemające  pojęcia  o ichtiologii i stanie wód w kraju, dla nich ważne są "słupki", wszystko powinno być na odpowiednim miejscu, ale na papierze, nie w wodzie.


 

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #17 dnia: 04.11.2020, 10:53 »
W Polsce mamy pewien paradoks jeżeli chodzi o PZW i wędkarzy. Bo szregowi członkowie narzekają na władze, jednak te często przychylają się do ich życzeń właśnie. Stąd powszechne we wszystkich praktycznie okręgach odłowy karpia zaraz po jego wpuszczeniu. Do tego wielu uważa, że płaci dużo, na skutek czego  władze wielu okręgów nie chcą podnosić składek. A za takie pieniądze nie można mieć świetnych wód, dobrze zadbanych. Zwłaszcza, że nie uzupełnia się tego praca społeczną tak jak powinno. Gdyby każde koło opiekowało się wodami i dbało o nie, mając wpływ na podejmowane tu decyzje, byłoby inaczej. Niestety, w PZW nieważne jest w jakim kole zapłaci się składkę, ma się dostęp do tych samych wód. Jest to więc promocja działania 'na wydrę' lub jak inni wolą to nazwać - 'płacę i wymagam'. Szkopuł w tym, że  właśnie niska składka powinna sprawiać, ze każdy z nas odpracowuje swoje nad wodą, tego jednak nie ma. Więc płacąc zbyt mało wymagamy zbyt wiele po prostu. Do tego ci co się starają, są ukarani przez to, że na swojej zadbanej wodzie mają większą presję. Więc w PZW nie opłaca się być aktywnym, co jest chore. Powinna obowiązywać zasada 'kto sieje ten zbiera', mamy jednak powszechne konsumowanie owoców czyjeś pracy, i zbiera zazwyczaj ten, co niczego nie zasiał.

Jest to temat rzeka :) Na pewno jednak źródłem problemów nie jest ani karp ani większe ograniczenia.
Lucjan

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 964
  • Reputacja: 544
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #18 dnia: 04.11.2020, 16:33 »
Lucjan sam łowię tylko na wodach PZW oczywiście ryb nie zabieram :),ubolewam nad ich stanem i chciałbym żeby było lepiej ,ale myślę że gdyby wprowadzono zakazy połowu minimum na 2 tygodnie po zarybianiu ,zwiększono wymiary ochronne dla większości gatunków ryb i zmniejszono limity połowu , a także przeprowadzano więcej kontroli w tym roku bodajże miałem dwa razy na ponad 20 wyjazdów :facepalm:,to byłoby to dobre rozwiązanie ,o zasadę no kill jestem pewien że będzie lepiej, bo coraz więcej młodych adeptów ją propaguje, to duży plus patrząc przez pryzmat wielu lat wstecz ;),zapewne kroki te nie uzdrowią wód PZW od razu, ale jak dla mnie to są działania podstawowe,co do zwiększania składek to mam zaś mieszane uczucia ,jeżeli to zrobią, rzeź nad wodami będzie jeszcze większa niż była ,w myśl zasady tyle płacę to biorę :facepalm:

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #19 dnia: 04.11.2020, 17:55 »
Można wydłużyć zakaz połowu po zarybieniu, zwiększyć wymiary ochronne itd...  ale bez należytej kontroli to wszystko pięknie wygląda tylko na papierze niestety. Ja w tym roku mialem 1 kontrole, poprzednią chyba z 6-7 lat temu :facepalm:, więc czego mają się bać???? 

Bardziej się boje jechać autobusem "na gapę"

KONTROLA najwyższą formą zaufania :P  , ufajmy sobie

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #20 dnia: 04.11.2020, 18:03 »
Tak czytam trochę z niedowierzaniem. Kontrole na Siemianówce mam praktycznie za każdym razem. Jak nie SSR to Policja. Na rzekę rzadko jeżdżę ale kilka miałem. Może po prostu na mnie się uwzięli. ;D
Adam

Offline kordi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 790
  • Reputacja: 74
  • Lokalizacja: Małopolska
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #21 dnia: 04.11.2020, 18:18 »
Tak czytam trochę z niedowierzaniem. Kontrole na Siemianówce mam praktycznie za każdym razem. Jak nie SSR to Policja. Na rzekę rzadko jeżdżę ale kilka miałem. Może po prostu na mnie się uwzięli. ;D
Czyżby zgodnie z zapowiedziami ukrócili trochę tą rzeźnię?

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #22 dnia: 04.11.2020, 18:22 »
Tak czytam trochę z niedowierzaniem. Kontrole na Siemianówce mam praktycznie za każdym razem. Jak nie SSR to Policja. Na rzekę rzadko jeżdżę ale kilka miałem. Może po prostu na mnie się uwzięli. ;D

Tylko się cieszyć , że ktoś interesuje się wodą. I pewnie nie ma tam pijaczków itp.
Ale są miejsca, gdzie łatwiej wygrać w lotto niż mieć kontrole nad wodą


Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Dla tych co z Torunia
« Odpowiedź #23 dnia: 04.11.2020, 18:29 »
Pijaczki byli, są i zapewne będą dopóki nasza mentalność się nie zmieni. Kontrole nie są w stanie do końca tego wyplenić.
Rzeźnię trochę ukrócili, ale jeszcze daleka droga do normalności. Tak się składa, że znam dobrze jakieś 80% stanu osobowego SSR i to jakie rzeczy opowiadają to przechodzi wyobrażenie normalnego człowieka.  No ale to juz temat na inną dyskusję.
Adam