Autor Wątek: Temat maty i jej braku  (Przeczytany 6226 razy)

Offline ZonQ

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 183
  • Reputacja: 60
  • Lokalizacja: Mikołów
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #30 dnia: 16.10.2020, 09:51 »
Moim zdaniem mata jest zupełnie zbędna

Takie stwierdzenie jest mocno nietrafione. Podstawą jest to na jakie ryby się nastawiamy, bądź to jakie możemy złowić w danej wodzie. Nie wyobrażam sobie kilkunastu kilogramowego amura położyć na trawie i stwierdzić "mata jest zupełnie zbędna".  To co amur jest w stanie wyprawiać na brzegu, może doprowadzić do obrażeń wewnętrznych przy odpowiedniej masie ryby. Na oko wszystko będzie z nim ok, odpłynie, a za kilka dni wypłynie do góry brzuchem.
Ja rozumiem minimalizację, ograniczanie sprzętu i kosztów, ale nie kosztem zdrowia ryb.
Dawid

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #31 dnia: 16.10.2020, 10:27 »
Mata? Myślę, że kosz podbieraka czy zielona trawa nie powodują, że ryba wraca w gorszym stanie do wody. To raczej umiejętności i ostrożność wędkarza o tym decydują. To po pierwsze. Po drugie, święte oburzenie na brak maty jest dla mnie niezrozumiałe. Widziałem już ludków z wielkimi "wannami" na stojakach, którzy ryby łapaki pod skrzela, więc raczej liczy się użycie mózgu, nie maty. No i "po ostanie" regulaminy z koniecznością posiadania kołyski są trochę bez sensu. Co innego gdy łowisko oferuje np. wypożyczenie takiego sprzętu jak właśnie kołyska czy karpiowy podbierak. W końcu koszt 200 - 300 złotych nie dla każdego jest bez znaczenia. Kiedy gdzieś w komentarzach czytam "a gdzie mata?" skacze mi ciśnienie i mam zamiar odpowiedzieć "a maskę masz?" ;)

Redaktorze, pozwolę się nie zgodzić z tym co piszesz :)

Dla mnie mata to podstawa, bo większe ryby się chroni. Jak nie masz maty w ogóle, a łowisz na przykład w upalne dni, to często nie ma na czym położyć ryby aby nie odniosła obrażeń czy szoku. Mokry worek na śmieci budowlane może pomóc, ale jest śliski i ryba z niego zjedzie, dlatego maty, kołyski są robione z materiału, który ogranicza ślizganie się. Do tego nie rozumiem tego argumentu którego użyłeś. To, że ktoś łapie ryby pod skrzela mając kołyskę czy wannę, świadczy o jego braku wiedzy, bo ryb się nigdy nie łapie pod skrzela (oprócz drapieżników większych). Nie ma to nic wspólnego z sensem posiadania maty. Bo lepiej aby ryba łapana pod skrzela wylądowała w kołysce czy na macie, niż na ziemi, nieprawdaż? :) Nawet łowiąc z kosza mam mate z tyłu, aby w razie 'wu' móc na niej położyć rybę, zrobić sobie z nią zdjęcie. Bo nie da się spokojnie wyczepić karpia 10 kilo będąc na koszu, i możemy zaszkodzić rybie i samemu się niepotrzebnie ubabrac śluzem. Oczywiście co innego ważne zawody, gdzie trzeba się spieszyć, ja mówię o normalnych sesjach.

Dlatego moim zdaniem mata jest obowiązkowa, co nie znaczy, że trzeba ją rozkładać. Zwykła mata rozkłada się w kilka sekund, i można mieć ją złożoną. Koszt 30-40 zeta na najtańszą to nie jest też jakiś mega wydatek.

Wg mnie to skandal, że w roku 2020 RAPR zakłada, że należy posiadać przy łowieniu tylko wypychacz. To pokazuje jakie grzmoty kierują związkiem, a ważny jest podbierak również, jak i mata plus narzędzia do połowu szczupaka, najważniejszej ryby w Polsce. Tej nie chroni się w ogóle, stąd katastrofalny stan wielu wód. Wskazuje też to na  brak edukacji u wędkarzy, którzy są często ciemni jak tabaka w rogu (nie piję do nikogo tutaj). Po prostu edukacja wędkarska w PZW praktycznie nie istnieje, i wszystko dopasowane jest do lat 80-tych, gdzie brało się wszystko (przepisy). To, że w UK jest tyle szczupaka, nie wynika z faktu, że się go wypuszcza. Bo jakby go łowiono technikami z Polski (nie mówię o spinningu i łowieniu na gumki czy przynęty z jednym hakiem), to byłoby go bardzo mało. A tu łowią na zestawy z dwiema kotwicami i praktycznie wszystkie szczupaki przeżywają. A u nas nie ma żadnego dbania o tę rybę, co jest po prostu tragedią, bo wędkarze sami sobie szkodzą w ten sposób, to dlatego u nas jest tyle wód ze skarłowaciałą wzdręgą, leszczem czy krąpiem.
Lucjan

Offline redaktor

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 91
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa, Kedzierzyn-Koźłe
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #32 dnia: 16.10.2020, 13:01 »
Mata? Myślę, że kosz podbieraka czy zielona trawa nie powodują, że ryba wraca w gorszym stanie do wody. To raczej umiejętności i ostrożność wędkarza o tym decydują. To po pierwsze. Po drugie, święte oburzenie na brak maty jest dla mnie niezrozumiałe. Widziałem już ludków z wielkimi "wannami" na stojakach, którzy ryby łapaki pod skrzela, więc raczej liczy się użycie mózgu, nie maty. No i "po ostanie" regulaminy z koniecznością posiadania kołyski są trochę bez sensu. Co innego gdy łowisko oferuje np. wypożyczenie takiego sprzętu jak właśnie kołyska czy karpiowy podbierak. W końcu koszt 200 - 300 złotych nie dla każdego jest bez znaczenia. Kiedy gdzieś w komentarzach czytam "a gdzie mata?" skacze mi ciśnienie i mam zamiar odpowiedzieć "a maskę masz?" ;)

Redaktorze, pozwolę się nie zgodzić z tym co piszesz :)

Dla mnie mata to podstawa, bo większe ryby się chroni. Jak nie masz maty w ogóle, a łowisz na przykład w upalne dni, to często nie ma na czym położyć ryby aby nie odniosła obrażeń czy szoku. Mokry worek na śmieci budowlane może pomóc, ale jest śliski i ryba z niego zjedzie, dlatego maty, kołyski są robione z materiału, który ogranicza ślizganie się. Do tego nie rozumiem tego argumentu którego użyłeś. To, że ktoś łapie ryby pod skrzela mając kołyskę czy wannę, świadczy o jego braku wiedzy, bo ryb się nigdy nie łapie pod skrzela (oprócz drapieżników większych). Nie ma to nic wspólnego z sensem posiadania maty. Bo lepiej aby ryba łapana pod skrzela wylądowała w kołysce czy na macie, niż na ziemi, nieprawdaż? :) Nawet łowiąc z kosza mam mate z tyłu, aby w razie 'wu' móc na niej położyć rybę, zrobić sobie z nią zdjęcie. Bo nie da się spokojnie wyczepić karpia 10 kilo będąc na koszu, i możemy zaszkodzić rybie i samemu się niepotrzebnie ubabrac śluzem. Oczywiście co innego ważne zawody, gdzie trzeba się spieszyć, ja mówię o normalnych sesjach.

Dlatego moim zdaniem mata jest obowiązkowa, co nie znaczy, że trzeba ją rozkładać. Zwykła mata rozkłada się w kilka sekund, i można mieć ją złożoną. Koszt 30-40 zeta na najtańszą to nie jest też jakiś mega wydatek

Cóż ja tez pozwolę się nie zgodzić z Lukiem :). Uważam bowiem, że mata nie jest niezbędna. W przeciwieństwie do podbieraka. Od wędkarza zależny jak się z ryba obchodzi i to ze ma mate nie znaczy, ze nie "katuje" ryb. Nie każdy jest Lukiem, a nawet więcej wędkarzy pokroju Luka jest przerażająca mniejszość. Uważam więc, ze maty czy kołyski powinni mieć do wypożyczenia właściciele łowisk. A dyrdymały o tym, ze mata kosztuje 30 Zł. to tak jakbyś kupił ścierkę i chwalił się, ze masz matę.Dobra, chroniącą ryby kołyska czy mata kosztuje od 150 zł w górę, a to w Anglii może niewiele, ale w Polsce kilka godzin pracy. Konkludując. Moje zdanie jest moje i żadne pokrętne tłumaczenia go nie zmienią. Na koniec - nie przesadzajmy. To jak z samochodami możesz mieć super brykę z tempomatem, czujnikami, a możesz mieć bez bajerów i nikt ci po ulicy nie zabroni jeździć. :)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 442
  • Reputacja: 1972
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #33 dnia: 16.10.2020, 13:20 »
Ale co to są za argumenty?
Przecież lepsza taka mata za 30 zł niż kładzenie ryby w piachu, na kamieniach lub betonie.

Nie rozumiem zupełnie, o czym tu dyskutować.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Hektor

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 94
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #34 dnia: 16.10.2020, 13:28 »
Ja też jestem zwolennikiem posiadania maty w trakcie łowienia ryb. Posiadam aktualnie dwie maty, jedną mniejszą a jedną kołyskę. Mniejszą biorę na każdy wyjazd wędkarski, na wszelki wypadek, gdy zajdzie konieczność wypięcia większej ryby. Kołyskę biorę zawsze gdy wybieram się na karpie. Kołyska ma to do siebie, że zapewnia większe bezpieczeństwo rybie, która zacznie się rzucać. Mam wtedy pewność, że ryba nie ucieknie mi z maty, co niestety zdarza się przy płaskich matach. Sama mata to nie wszystko. Gdy łowimy w słoneczne i ciepłe dni, należy za każdym razem, gdy chcemy położyć rybę na matę, polać matę zimną wodą.  Ma to zabezpieczyć rybę przed poparzeniem jej od nagrzanej maty, dlatego zawsze obok maty stawiam wiaderko z zimną wodą. Dodatkowo oprócz maty biorę zawsze środek do dezynfekcji ran, które dość często znajdują się na rybach z naszych łowisk. Niestety obserwując nasze łowiska zauważam, że wielu łowiących nie potrafi obchodzić się z rybami, wypina rybę na piasku, a mata, której obowiązek posiadania znajduje się w regulaminie praktycznie każdego łowiska, leży obok lub służy do siedzenia.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #35 dnia: 16.10.2020, 13:42 »
Cóż ja tez pozwolę się nie zgodzić z Lukiem :). Uważam bowiem, że mata nie jest niezbędna. W przeciwieństwie do podbieraka. Od wędkarza zależny jak się z ryba obchodzi i to ze ma mate nie znaczy, ze nie "katuje" ryb. Nie każdy jest Lukiem, a nawet więcej wędkarzy pokroju Luka jest przerażająca mniejszość. Uważam więc, ze maty czy kołyski powinni mieć do wypożyczenia właściciele łowisk. A dyrdymały o tym, ze mata kosztuje 30 Zł. to tak jakbyś kupił ścierkę i chwalił się, ze masz matę.Dobra, chroniącą ryby kołyska czy mata kosztuje od 150 zł w górę, a to w Anglii może niewiele, ale w Polsce kilka godzin pracy. Konkludując. Moje zdanie jest moje i żadne pokrętne tłumaczenia go nie zmienią. Na koniec - nie przesadzajmy. To jak z samochodami możesz mieć super brykę z tempomatem, czujnikami, a możesz mieć bez bajerów i nikt ci po ulicy nie zabroni jeździć. :)

Nie za bardzo rozumiem dlaczego mówisz aby nie przesadzać. Obecny stan poslkich wód to wynik właśnie nie przejmowania się rybami, brak wiedzy podstawowej. Wielu nie używa maty, bo zabiera wszystko jak leci, i nieważne jest dla nich co się z rybą dzieje, bo jej nie wypuszczają. Ale jak się je wypuszcza, to ma to wielkie znaczenie. Taki szczupak jest bardzo kruchą rybą, tak naprawdę najbardziej odporny jest karp, i tego się najlepiej chroni. Bo łowią go ci, co nie mają zamiaru przerobić go zaraz na dzwonki czy filety, ale chcą złowić ponownie.

Nie kumam też dlaczego właściciele komercji mieliby zapewniać maty czy kołyski. Może jeszcze spod domu odebrać własnym transportem? :) Redaktorze, to normalna rzecz mieć matę, nawet spinningistom niewiele przeszkadza jak kupią odpowiednią, przypinaną do plecaka. I  nie róbmy też scen z tym, ze w UK wszystko takie tanie. Większość polskich łowców obala baterię piw podczas łowienia (o czym świadczą częste pozostałości), i jakoś na to kasa jest. A ja mam maty, co mają po 5 czy 6 lat. Więc to nie jest żaden wydatek te kilkadziesiat złotych w przełożeniu na wiele lat uzytkowania. Co innego kołyska, ta jest droższa i zabiera sporo miejsca, więc dyskusję tu rozumiem. Ale aby oponować przed zywkłą matą? Robi to zazwyczaj 'stara data', której nie w smak inne podejście niż 'kulinarne', niestety. Ktoś kto przejmuje się stanem łowisk i rybostanem, wie, że to coś niezbędnego. I jak pisałem, nie trzeba jej rozkładać i za każdym razem używać, ale mieć na wypadek bonusa lub gdy warunki są nieprzychyle (upał, twarda ziemia, piach etc).
Lucjan

Offline redaktor

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 91
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa, Kedzierzyn-Koźłe
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #36 dnia: 16.10.2020, 14:07 »
LUK napisał "Nie kumam też dlaczego właściciele komercji mieliby zapewniać maty czy kołyski. Może jeszcze spod domu odebrać własnym transportem? :) Redaktorze, to normalna rzecz mieć matę, nawet spinningistom niewiele przeszkadza jak kupią odpowiednią, przypinaną do plecaka. I  nie róbmy też scen z tym, ze w UK wszystko takie tanie."

Dlaczego właściciele komercji?. Bo to im najbardziej zależny na kondycji ryb. Co innego wydać 5 zł. za wypożyczenie, iż 200 za kołyskę i jeszcze ja ładować w przeładowany samochód. Zresztą są już łowiska gdzie matę, a nawet podbierak można wypożyczyć. Patrz - Łowisko "Stawy" w Stawach. Po twoich postach wnioskuje, że lubisz polemizować sprowadzając sprawy do absurdu (patrz; samochód po wędkarza). Cóż, tak też można. Co do kosztów i zarobków, to ceny w Anglii są powiązane z zarobkami w tym kraju i na pewno są proporcjonalnie dożo niższe niż  to dzieje się w Polsce.  Uważam, ze dalsza wymiana zdań na temat mat nic nowego już nie wniesie, więc pozdrawiam i życzę wielu ryb na... macie. :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #37 dnia: 16.10.2020, 14:39 »
Redaktorze, na kondycji ryb ma zależeć przede wszystkim wedkarzowi :) Nie zgodzisz się z tym? Jeżeli tak nie jest, to jest niedobrze. A właściciele łowisk mają swoje maty i podbieraki zazwyczaj z innego powodu, chodzi o KHV, czyli wirusa, kórego można przenosic właśnie na matach i podbierakach. Jest on wciąż groźny w Polsce, i może sprawić, że większość karpi zdechnie na wiosnę. O ile latem łatwo o dezynfekcję maty za pomocą promieni słonecnych, to jak jest zimno często jest to niewykonalne.

Tak, lubię polemizować, zwłaszcza jak mam do czynienia z dziwnymi poglądami, czuję się wręcz zobowiązany do prostowania takich rzeczy. Kilka takich wpisów jak Twój i wielu zacznie uważać to za pewnik, że mata jest zbędna, za chwile będziemy mówić, że ryby trzeba brać, bo po to są, a za bezrybie odpowiada PZW, bo nie zarybiają. Niestety, w Polsce nikt nie kształci wędkarzy, więc taką mamy misję na tym forum, stąd postępowy portal wędkarski. A samo wędkarstwo nie ma być tanie, i mata za 30-40 złotych to żaden problem, dla nikogo. To dwie paczki papierosów lub butelka lepszego alkoholu, 8 litrów paliwa. Nie róbmy więc jajec, że to jest drogie. Używasz tu pewnego argumentu 'poniżej pasa' związanego z UK i cenami tutaj, ale to nie działa. Ja nie mam zamiaru przekonywac nikogo dokupna kołyski za 500 zeta, ale mowa o podstawowej macie w najniższej cenie :)

Nie miej mi za złe tonu mojej wypowiedzi, po prostu uderzyłes w czułą strunę tutaj. Tak, na tym forum promuje się dbanie o ryby :) Pozdrawiam.

Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #38 dnia: 16.10.2020, 15:25 »
Ja nie wiem z czym tu dyskutować ? Przecież przechodzimy ze swoimi dywagacjami na poziom nauki biologii w podstawówce w czasach dzieciństwa i anatomii ryb.

Jeżeli nie chcemy zabrać ze sobą złowionej ryby i ją zjeść, a ryba ta jest sporych rozmiarów, mata jest wręcz obowiązkowa łowiąc z brzegu. Przecież śluz ryby jest głównym elementem jej systemu odpornościowego. Zarówno śluz jak i pokryta nim skóra chronią rybę przed patogennymi mikroorganizmami.

Nie dość, że dotykamy ryby ciepłymi rękoma, gdy one mają temperaturę zbliżoną do temperatury wody i gdzie np. w hodowli widać później nawet po kilku dniach takie ryby z odciśniętymi palcami, to jeszcze pozwalamy jej "wytarzać się" na deskach pomostu, piachu, czy też betonie. Przecież ta ryba o ile w ogóle kiedykolwiek dojdzie do siebie i nie padnie w przeciągu 2-3 dni, to jeszcze przez wiele dni będzie narażona na grzyby, bakterie itp. Osłabione i zestresowane ryby stają się wówczas mniej odporne. To jest oczywista oczywistość z którą się nie dyskutuje.

Albo więc chcemy zabierać ze sobą wszystkie złowione przez siebie ryby albo je wypuszczać (przynajmniej te duże). A przy Catch & Realese chodzi o to, aby tą rybę móc raz jeszcze złowić, aby ona nam jeszcze urosła będąc w dobrej kondycji, bo tak to C&R nie ma kompletnie sensu jak ryba później ma walczyć o życie, zamiast w spokoju żyć i rosnąć w oczekiwaniu na jej kolejne złowienie przez wędkarza. A ryby nieumiejętnie wypuszczane, jak i łapane później padają.

Jeszcze jedno. Takimi dywagacjami dajecie tylko podstawy co niektórym polskim naukowcom rybackim (którzy właśnie teraz mocno dywagują nad sensem C&R w Polsce - właśnie teraz po zmianach rozporządzenia dotyczącego operatu rybackiego, który w rzeczywistości umożliwia C&R), aby w końcu zakazać C&R, biorąc pod uwagę chociażby głosy ekologicznych świrów i większej części społeczeństwa, bo społeczeństwo traktuje Was jak męczycieli ryb, rybaków z wędkami, bandę mięsiarzy którzy z ochroną środowiska nie ma nic wspólnego. To też trzeba wziąć pod uwagę i się zastanowić.

Nie dość, że polskie wody są w opłakanym stanie, to jak nie będziemy chronić dużych osobników, to niedługo będzie totalna pustka w tych wodach. No chyba że wierzycie, iż polski system zarybień oparty na zarybieniach wylęgiem zapewni Wam ryby dzięki tym zarybieniom, gdzie przeżywalność tych mikrorybek jest niska. A lata lecą. Czas nie stoi w miejscu. Fajnie jest łowić spore ryby, a nie czekać na nie latami.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 442
  • Reputacja: 1972
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #39 dnia: 16.10.2020, 15:28 »
:thumbup:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Online Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 821
  • Reputacja: 309
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #40 dnia: 16.10.2020, 15:58 »
Redaktorze - Twoje argumenty nijak pasują do rzeczywistości. Powiem więcej, są bzdurne i kompletnie niezrozumiałe dla mnie.
Powtórzę to, co wcześniej napisałem - obowiązek posiadania maty nie powinien stanowić regulamin ile sam wędkarz powinien taką posiadać. I tak jak napisał Luk - nie tyle rozłożoną, ile zawsze wędkarz powinien posiadać taką podczas wędkowania.
Ja akurat zawsze mam ze sobą matę, która jest rozłożona, tuż obok leży podbierak i środek do odkażania. I dla mnie jest to podstawa, pierwsze moje czynności na łowisku to przygotowanie wspomnianych.
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 018
  • Reputacja: 707
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #41 dnia: 16.10.2020, 16:07 »
W punkt Arek👍
Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline redaktor

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 91
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa, Kedzierzyn-Koźłe
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #42 dnia: 16.10.2020, 16:37 »
LUKu kochany, ludzie kochani,

czy ja napisałem gdzieś, że maty nie należny mieć? Sam mam cienką , ale mam. Uważam jednak, że za brak maty nie trzeba nikogo rozstrzeliwać, linczować, wyzywać od mięsiarzy i wyganiać z tego świata. Czy dwadzieścia lat temu wędkarze byli gorsi, bo nikt nie słyszał o macie czy środkach do dezynfekcji. Uważam, że te wszystkie kołyski, leżanki i jak tam się zwą, to czyste wyciąganie kasy od wędkarzy, tak samo jak wiele innych rzeczy, które na siłę propaguje się jako "must have" nad wodą. Ja od 15 lat jeżdżę bez siatki na ryby, a filety kupuję w sklepie. Dbam o ryby jak umiem najlepiej, ale uważam, że rozstrzeliwanie tych, którzy odhaczają trofea na trawie to wieka przesada. To samo dotyczy środka dezynfekcyjnego, który po wypuszczeniu takiego karpika czy amura zostaje natychmiast wypłukany przez wodę. Argumenty LUKa z pogranicza ichtiologii i magii :) mnie nie przekonują, natomiast wkurza mnie przechowywanie kilkudziesięciu ryb, najczęściej karpi, przez kilka godzin w siatce, tylko po to by strzelić fotkę, napiąć muskuły i krzyknąć "patrzcie jaki jestem wielki". To jest moim zdaniem skandal, a nie odhaczenie ryby na trawie czy nawet siedzeniu fotela.  Nie zabijajcie wędkarzy bez mat, bo wasze święte oburzenie" jest nieszczere. Koniec i kropka, kto czytał, ten na hak zakłada... popka :) Na temat mat więcej głosu nie zabiorę, bo ... szykuje się na ryby :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #43 dnia: 16.10.2020, 17:13 »
Czy dwadzieścia lat temu wędkarze byli gorsi, bo nikt nie słyszał o macie czy środkach do dezynfekcji.

Zdecydowanie tak, 20 lat temu wędkarze byli gorsi. Brak ryb i degradacja zbiorników nie dokonała się sama, i nie zrobiło to jakieś bliżej nieokreślone PZW, ale wędkarze. Wielu starszym, co chcą dziś zniżek, mógłbym zarzucić, że nie za bardzo się im należą, bo niby za co? Za to, że zdegradowali wody? Z jakiej racji ktoś ma zabierać ryby ile wlezie i płacić połowę składki, podczas gdy ja je wypuszczam i płacę 100%?

Nie czarujmy się, każdy kto wędkuje długo wie doskonale, że stan polskich wód ulegał systematycznemu pogorszeniu, i co się robiło aby to naprawić? Narzekało i nic więcej, przy ciągłym beretowaniu na maksa, śmieceniu, oszukiwaniu w rejestrach. To, że teraz jest ewolucja, to nie wynik działań PZW czy wędkarzy starszych, ale młodszego pokolenia, które ma dość takiego podejścia do wędkarstwa, gdzie liczy się głównie to, aby karta się zwróciła. PZW nie zrobiło tu nic, i najlepiej świadczy o tym dopasowany wciąż do PRL-u statut jak i RAPR.

Dlatego my chcemy czegoś innego, aby dbano o ryby  i łowiska, aby traktowano je wreszcie jak nasze wspolne a nie czyjeś, które należy złupić, bo jak nie my to zrobimy to uczyni to ktoś inny. Stąd troska o to, aby budować na solidnych podstawach :)

Redaktorze, nie mam pojęcia ile masz lat, ale domyślam się, że trochę więcej niż ja, stąd różnica pokoleniowa i wynikająca z tego światopoglądowa jeżeli chodzi o wędkarstwo. Nie jestem przeciw zabieraniu ryb przy zachowaniu rozsądku, nie mam zamiaru kadzić o słuszności no kill. Ale na pewno o ryby trzeba dbać, i przede wszystkim do tego zachęcać. Ja akurat odbyłem dziesiątki rozmów o macie, moje pierwsze filmy pełne były komentarzy o 'przesadzie' i wręcz mojej głupocie czy popisywaniu się. Bo nikt nie zaszczepił nam tego, że aby ryby były, trzeba o nie dbać, zwłaszcza przy takiej rewolucji technologicznej. PZW tu zawiodło na całej linii, bo rządzili tam ludzie którym zdecydowanie bliżej do rybaków niż wędkarzy, do tego oporni na wiedzę i to co nowe. Stąd takie ważne podstawy podstaw jak konieczność posiadania maty czy podbieraka. Zwłaszcza, że wielu rybom nie da się wyjąć haka bez położenia na ziemi. Arek świetnie opisał po co rybie śluz. Mam wrażenie, że wielu przeciwników maty tego po prostu nie rozumie, stąd takie opinie. Żle potraktowana ryba może zachorowac i zakażać inne. A potem jest gniew, że nie ma ryb, bo 'nie zarybiajo'.

I naprawdę, nie odbieraj tego jako ataku. Po prostu wielu z nas uważa, że o ryby trzeba dbać aby były. I nie słyszałem aby ktoś przetrzymywał wiele karpi aby zrobić sobie z nimi foty. Znowu jakieś uogólnienia. Praktycznie każdy karpiarz będzie dbał o rybę, i tej nic się nie stanie, jak w worku karpiowym poczeka na poranną fotę. Inaczej jest trochę z używaniem siatek na komercjach, ale jeszcze raz, karp to jedna z najsilniejszych i najbardzej odpornych ryb.

Nie zgadzam się też, że coś takiego jak mata to sposób na wyciągnięcie kasy od wędkarza. Tu się buntuję wręcz, bo taki głos oznacza często kogoś, komu karta musi się zwrócić, a takich w PZW powinno być jak najmniej. Mamy dbać o ryby, i jak ktoś  nie chce kupić maty, bo mu szkoda tej kupy szmalu jaką jest 40 zeta, to niech w worek budowlany do śmieci włoży jakiś ręcznik czy szmatę, i jest mata domowej roboty. Wędkarstwo nie musi być tanie, wręcz nie powinno. To nie jest sposób na uzupełnienie diety czy dorobienie do emerytury, to hobby, pasja, której celem jest łowienie sporych ryb i w dużych ilościach, do tego to jakby gra zespołowa. Dlatego tak ważne jest podejście, dzięi któremu można odwrócić trendy i robić wszystko tak, aby ryby były i miały się dobrze. Tym bardziej, że typowa mata to coś co służyć będzie długie lata.
Lucjan

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 854
  • Reputacja: 156
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Temat maty i jej braku
« Odpowiedź #44 dnia: 16.10.2020, 17:56 »
Jeżeli nie chcemy zabrać ze sobą złowionej ryby i ją zjeść, a ryba ta jest sporych rozmiarów, mata jest wręcz obowiązkowa łowiąc z brzegu.

Arek napisz proszę jakie przepisy to regulują. Może gdzieś nie doczytałem ale wydaje mi sie że na PZW nie ma takiego obowiązku chyba że okręgi zadecydują inaczej. Mnie interesuje konkret więc jak możesz to napisz w oparciu o jaki przepis mata jest wręcz obowiązkowa łowiąc z brzegu.
2021r.karp-91,88 cm
2022r. karp 83,68 cm
           karaś srebrzysty 39cm
2023r.- brak wyników