Mit o zakazie stosowania feeder linków został obalony już jakiś czas temu. Polecam zapoznanie się z :
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2983/cms/szablony/25221/pliki/interpretacja_zosw.pdf
Nie chodzi mi o to czy jest zakazany, powstał ten patent po to, aby obejść te nieszczęsne minimum 50 cm przyponu
I teraz wielu tak robi, obchodzi przepisy. I oczywiście, że w Polsce tego nie zakażą, bo przecież trzeba skopiować regulamin jota w jotę, nieprawdaż? Jak tak jest na MŚ, to musi być i u nas. Przecież to śmieszne
No ale jest argument, nie można tego zakazać, aby nasza kadra miała szanse na mistrzostwach świata
Może łowię na wyjątkowych łowiskach w Polsce ale sytuacji kiedy ryba "uwiesi" się na zestawie jest naprawdę niewiele. Brań w których ryba "zabiera mi wędkę" mogę w sezonie policzyć na palcach jednej ręki. Skoro nie jest to zacinanie to ok, od tej pory będę twierdził, że podniesienie wędki w odpowiednim momencie brania ma znaczenie.
Zależy co łowisz
Leszcz nie powoduje odjazdów, podobnie płoć, a to główne ryby łowione przez wyczynowców w Polsce na zawodach PZW. Ale tu chodzi o tę regułę z przyponem 50 cm. Dlaczego nie 30 chociażby? Do tego tu chodzi o to, aby używać zestawów odpowiednich do danej sytuacji, a więc na karpie Metoda i pochodne, na płoć helikopter lub zestawy z przyponem 30 cm i tak dalej. A tak mamy jakąś pantomimę, gdzie karpie łowi się na robactwo i na zestawach które do tego nie służą (MŚ w RPA), teraz zaś w Polsce są tego typu imprezy, jak u założyciela wątku. Błąd kogoś jest powielany u nas ponownie, co jest bardzo dziwne.
Trochę kolegów nie rozumiem bo z jednej strony chcecie wprowadzić totalny freestyle aby wędkarstwo "wyczynowe" było dostępne dla każdego wędkarza z drugiej strony jesteście świadomi tego, że "wymusza" to na takiej osobie zakup większej ilości sprzętu. Moim zdaniem doprowadzi to do tego, że taki wędkarz który na 2 feedery i chce spróbować swoich sił w zawodach dojdzie do wniosku, że skoro niema tyczki, odległościówki i czegoś tam jeszcze nie ma szans w zawodach i sobie je odpuści.
Ale tu nie chodzi o to aby robić tego typu zawody, bo muszą być oddzielne zawody spławikowe i feederowe, z GP. Jednak skupiamy się na ograniczeniach w spławiku i feederze. Obydwa regulaminy są bardzo rygorystyczne, jednak feederowy to koszmar. Bo chodzi o połów feederem, po co zabraniać użycia normalnych zestawów (helikopter, pętla, Metoda, bomb itd)? Co się zaś tyczy przynęt, powinny być limity oczywiście, ale wybór nie powinien zawierać zakazów, takich pelletów np. Bo czy zmielony pellet to dalej pellet? Czy mąka to dalej ziarno? Do tego nie na każdej wodzie można stosować dane rzeczy, więc zakaz przynętowy musi być luźny. A już to parcie na ochotkę to w ogóle idiotyzm. Bo jeżeli przyjeżdża ona do nas z takiej Ukrainy, to jaką mamy pewność, że nie wprowadzimy jakiegoś choróbska do wody? W UK na większości łowisk jest ona zakazana, i to właśnie z tego względu. Więc tym lepiej jak się ograniczy ryzyko, dodatkowo ułatwiając sobie życie. Jak niby w RPA ma wyglądać łowienie wg regulaminu MŚ? To jest właśnie ciekawe, bo pokazuje śmieszność tych przepisów, nie mówiąc o samym miejscu organizacji imprezy, w Afryce
FIPSed za wszelką cenę chce pokazać, że MŚ to impreza dla krajów z całego świata, podczas gdy tak łowi Europa tylko, z kilkoma wyjątkami (USA, RPA i ...no właśnie, kto jeszcze?)