Ostatnio pochwaliłem się zakupem podbierakiem Okuma i haczykami Sanger a teraz zakupiłem sztyce Jaxona 3,25.
Wyprawa na Ognicę będzie dobrą na przetestowaniu sprzętu.
Wybór miejsca determinują informacje od znajomych iż w weekend połapali leszczy 50+.
Wybierając się tam liczę na pobicie swojego rekordu rozmiaru leszcza 56 cm.
MIEJSCE
Ognica tuż za Gryfinem:
https://goo.gl/maps/HPA4N9i6JBkzty2m8Cena jednodniowego pozwolenia to 25 zł, które wykupujemy w RS "Regalica" w Gryfinie.
Do celu naszego wyjazdu wyruszamy o 19, podróż trwa godzinę i wita nas urocza polana.
Nad wodą są już znajomi w sumie 6 samochodów.
Rozkładam sprzęt, uzdrajam wędki, tworzę stanowisko.
Łapać dziś będę na Mikado Golden Bay 140g oraz Flagmana CM 120g. Uciąg określam na jakieś 100g.
Zanęta Genlog GOLDEN BREAM wzbogacona o pellet Morwa 4mm, kukurydzę, białe mrożone, mączkę rybną, chleb fluo o grubej frakcji rozrobionej z melasą scopex.
Na Mikado trafia pop-up Bublegum od Lorpio a na Flagmana białe. Do godziny 22 na wędkach prawie nic się nie dzieje więc na Mikado trafia halibut a na Flagmana
czerwone a ja idę do chłopaków na kociołek i jakieś piwko. Większość łapie przy pomocy sygnalizatorów ale najbardziej słychać rechot żab. Po niemieckiej stronie
przechodzi burza, piękny widok. Komary nie dają spokoju.
Na rozmowach szybko mija czas jest już 2, część idzie podrzemać i ja próbuję ale komary nie dają spokoju więc o 3,30 zabieram się za łapanie.
Wstaje słońce.
Pojawia się też bocian.
O 4 wszyscy są na nogach i szykują się do bitwy. O 4,30 melduję się pierwszy leszczyk 40 cm jest obiecująco. Tak jest do 7, w siatce ląduje
parę sztuk aż nagle podchodzi drobnica. Odstawiam Mikado i łowię tylko na Flagmana. Wpadają drobne rybki wielkości 12-15cm. Czarę goryczy przelewa 8cm krąpik.
Idę do chłopaków pokazać zdobycz, ale okazuje się że wszędzie jest tak samo. Chwila rozmowy, piwko aby się zastanowić co robić dalej.
W końcu wpadam na rozwiązanie problemu haczyk Owner Iseama 8 i kukurydza. Przezbrajam wędkę i pierwszy zarzut, jest branie ale bez rybki.
Coś się dzieje, ale brak zacięć. Zmieniam taktykę, wędka na podpórce a dolnik w ręku. Branie, zacięcie jest rybka, i tak co chwilkę. Jako jedyny z
grupy wyciągam jakieś rybki, innym trafiają się pojedyńcze sztuki. O 10 zbiera się na deszcz aż w końcu opuszczamy stanowiska i ulewę przeczekujemy w samochodach.
Po deszczu część chłopaków się zwija a rybki odeszły. O 12 koniec łapania zwijamy się i powrót do domu.
WNIOSKI
Do końca nie jestem zadowolony z wyprawy, bo liczyłem na rekordowe leszcze a nie na szybkościowe łapanie ryby.
Choć z drubiej strony jako jedyny trochę nałapałem, tak więc zanęta, przynęty i zmiany taktyki w jakiś sposób się sprawdziły.
Wszystkie rybki trafiły z powrotem do wody.
Podbierak Okuma + sztyca Jaxon, zestaw trochę ciężki, który moim zdaniem nie sprawdził mi się przy podbieraniu ryby z poziomu 0 był trochę za długi (razem ma to 375cm).
Ten zestaw sprawdzi się z wysokiego brzegu. Sztyca składa się z 3 elementów, muszę sprawdzić czy da się skrócić do dwóch.
Haczyki Sanger osobiście pozycjonował bym poniżej Flagmana, takie są moje odczucia.
Zestawy oparte na plecionce z feeder gumą, agrafka X-Strong Matrixa i Double Quick Snap Swivell - Nr.12 - Cralusso oraz koszyk Flagman zamknięty 45x30 mm 98g zrobiły swoją robotę.