Kshell66, mjmaciek, JKarp - zgadzam się z Waszymi wypowiedziami w większości. Zawarliście w tej krótkiej polemice, esencję kulek hand made
. Trochę się bawiłem w karpiowe kucharzenie swego czasu. Dziś zostało mi z 25 flavor'ów i innych dupereli, i co chce mi się robić kulki??
Rozsądek podpowiada mi żeby powrócić do korzeni i nakulać trochę towaru, jakiego nikt mi nie sprzeda, pod względem średnicy, składu czy koloru. Lenistwo i brak czasu podpowiada kup gotowce.
I jeszcze jedno - skoro karp rozróżnia smakiem/węchem skład kulek, które ma zjeść, to co mi odpowiecie na łowienie sztucznymi, plastikowymi kulkami, kukurydzami itp., które tylko są zadipowane, a w składzie mają czyste PVC (czy inne badziewia)? Koledzy, którzy zarządzali nie istniejącym już łowiskiem, mówili, że jak karp "żre" to i kulkę styropianu wpier...i., i wcale nie potrzeba było kulek za 70pln/kg. Być może w łowiskach z wielką presją (jak np. francuskie Rainbow) ma to jakieś odzierciedlenie.
A na koniec - jak słyszę czasem, przygodnie spotkanego "łowcę karpi", który mi odpowiada, że na kukurydzę on nie łowi, bo on jest k.a.r.p.i.a.r.z.e.m. ...to ch..j mnie boli
.