Alan Scothorne to wielokrotny mistrz świata w spławiku. Pięciokrotny indywidualny - tak więc nie byle jaki wędkarz! Podobn pisze artykuły do 14 różnych gazet, w tym zagranicznych. Pracuje dla Drennana - jest jego 'twarzą'. Oprócz tego stratuje w wielu zawodach. Jego zawodem wykonywanym jest - wędkarz. W wielu gazetach są jego artykuły - o d opisów łowienia na komercjach po łowienie na rzekach... Jego ulubionym łowiskiem naturalnym jest Trent - dokładnie tam gdzie łowię brzany...
Ponadto jest on posiadaczem orderu Imperium Brytyjskiego z tego co sie nie mylę, który dostał za zasługi - podobnie jak Bob Nudd. Nie widze powodu dla którego miałby robic cos innego!
Petrosbike - może to tak wyglądać - ale wędkarstwem w UK zajmują się głównie ludzie z klasy pracującej. To fakt. Ci co łowią na muchę to inny rodzaj wędkarzy - maja swoje widzimisię i odcinają się od reszty. Często maja lepsze wykształcenie. Tak na marginesie to wielu z nich zabija szczupaka, bo te wcinają im ich pstrągi (jest to problem w UK - wielu muchowców złowione szczupaki wyrzuca w krzaki).
Myślę, że w UK około 50-60 osób wykonuje zawód wędkarza właśnie. Dlatego w Polsce przydałby sie rozwój sceny wyczynowej 'komercyjnej' - gdzie dopuszczxa sie łowienie spławikiem i z gruntu. To uruchomiłoby cały łańcuch zdarzeń. taki Jaxon lub Traper nie musiałby zrzynać w złodziejski sposób patentów takiego Drennana czy Prestona - tylko sam by inwestował w wynalazki i opłacal wielu wędkarzy... U nas niestety zawody to tylko spławik, tyczka i odległościówka, ewentualnie bacik i trzepanie uklejek. Ciekawe jak wielu polskich wyczynowców potrafi dobrze łowić z gruntu?
Ale zrobiłem off topa!