Spławik i Grunt - Forum

INNE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: p^k w 08.02.2015, 09:29

Tytuł: Z notatnika Policjanta
Wiadomość wysłana przez: p^k w 08.02.2015, 09:29
Ciekawe ile osob na to nawineli? :thumbdown:

 
Iskra 1

Tytuł: Odp: Z notatnika Policjanta
Wiadomość wysłana przez: Druid w 08.02.2015, 10:28
Mnie zrobili identycznie jak tego faceta. Jechałem w nieznanym mi terenie używając nawigacji informującej mnie o kontroli radarowej - więc zwolniłem do 50 a smerfy po złapaniu mnie pokazali że jechałem 72 . Dałem się zastraszyć i zapłaciłem 2 stówy . Teraz dzięki twojemu filmikowi wiem że mogłem się bronić
Tytuł: Odp: Z notatnika Policjanta
Wiadomość wysłana przez: Ostap w 08.02.2015, 10:33
Zawsze jeśli jesteście pewni swojej racji nie przyjmujcie mandatów :D
Mój kolega tak robi od lat i jest mniej więcej 50/50
Połowa nieprzyjętych mandatów nigdy nie została mu wystawiona :thumbup:
Inaczej ma się sprawa do nagrań lub zdjęć :D z tego już nie tak łatwo się wywinąć choć on ma znajomego na Ukrainie i na niego wszystko przyjmuje te zdjęcia i do tej pory ani on ani Ukrainiec odpukać nic nie dostali :D
Tytuł: Odp: Z notatnika Policjanta
Wiadomość wysłana przez: maniek w 08.02.2015, 10:50
No to teraz wszyscy o zwrot mandatu możemy się ubiegac
Tytuł: Odp: Z notatnika Policjanta
Wiadomość wysłana przez: Ostap w 08.02.2015, 11:04
Ja robię dziennie wiele km po Warszawie i bliskich okolicach i jednego się nauczyłem
"Nie przekraczam prędkości! Jeżdżę w pasach! Przepisowo! Trzeźwy! Mam słuchawkę bluetooth! Światła zawsze włączone i sprawne! Nie przejeżdżam na pomarańczowym!" i co? NIE MAM KONTROLI bo niby za co?

Dużo czasu upłynęło i wiele mandatów abym się nauczył ale dało radę!!
Czasami hmm w sumie codziennie ludzie na mnie trąbią że za wolno jadę i że przepisowo, że hamuję na pomarańczu, lecz to ja ze swojej kieszeni muszę zapłacić nie oni, tyle. A po co mam płacić jeśli w firmie nikt mnie za szybką jazdę nie pochwali? Wręcz przeciwnie była taka sytuacja od której wszystko się zaczęło gdy dostałem mandat za prędkość i kadra kierownicza się ze mnie śmiała że dałem się złapać a ja spieszyłem się służbowo. Od tamtej pory jeżdżę przepisowo. Może ktoś pomyśli że się nie da po Wawie tak jeździć lecz ja jestem przykładem że się da i szczerze to robię tym tempem tyle samo km w ciągu dnia niż bym miał zapi....
pozdro
Tytuł: Odp: Z notatnika Policjanta
Wiadomość wysłana przez: Druid w 08.02.2015, 11:29
Powiem szczerze i nie obrażajcie się na mnie warszawiacy ale jazda po Warszawie dla mnie Ślązaka to horror. Jakieś dziwne maniery obowiązują w waszym mieście - np ruszanie ze świateł z piskiem opon po to by na następnych światłach po przejechaniu 400m hamować też z piskiem opon. Wciskanie się przed maskę mojego auta bez kierunkowskazu, zajeżdzanie drogi. Całkowity brak kultury. Gdy kiedyś zwolniłem by umożliwić włączenie się do ruchu autobusu to mnie otrąbili i środkowy paluszek pokazali. Wot dzicz !!!
Tytuł: Odp: Z notatnika Policjanta
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 08.02.2015, 11:34
To chyba w większości dużych miast tak jest!
Tytuł: Odp: Z notatnika Policjanta
Wiadomość wysłana przez: Druid w 08.02.2015, 11:36
To chyba w większości dużych miast tak jest!

Jednak nie bardzo bo śląskie miasta małe nie są i w dodatku połączone z sobą i kultura kierowców jest nieporównywalnie większa od tej którą prezentują warszawscy kierowcy
Tytuł: Odp: Z notatnika Policjanta
Wiadomość wysłana przez: Ostap w 08.02.2015, 11:41
Ja czystej krwi słoik :D żaden krawaciarz 8)
To fakt że do jazdy to specyficzne miejsce i ja jako zawodowy kierowca coś mogę o tym powiedzieć.
Warszawa to zbieranina ludzi z całej Polski i myślę że rodowitych Warszawiaków to połowy w tym mieście nie ma. Chodzi mi np o przynajmniej 3, 4 pokolenia. Prawdą jest jednak to że to Ci rodowici Warszawiacy nie potrafią przeboleć tego że do ich miasta przyjeżdżają inni ludzie i zaśmiecają im drogi, ich drogi. Wystarczy wyjechać za miasto i na trasie to właśnie auta z rejestracjami na W (dwuliterowymi bo inne to taki zagraniczny Otwock) jeżdżą tak że ręce opadają do kolan. Oczywiście nie każdy jest taki lecz niestety większość uważa się za lepszych bo ze stolicy :D Ja tego nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem. Mam kolegów w całej Polsce, przyjaciół ze studiów z którymi do dziś mam bardzo dobry kontakt i dla mnie nie ważne skąd się pochodzi ważne jakim jest się człowiekiem :D

Czasami jeżdżąc po innych miastach zazdroszczę ludziom że taka kultura na drodze, szczerze. Jest jedna metoda na takie zachowania w stolicy. PRZESTAĆ SIĘ TYM PRZEJMOWAĆ i robić swoje bo szkoda czasu czasami na idiotę w Mercu S który na drodze może wszystko :D
pzodro