Cała tematyka kredytów nie jest taka zero-jedynkowa. Szary Kowalski brał kredyt na mieszkanie nie dlatego, że jest cwaniakiem ale dlatego, że w wieku 30 lat żyjąc skromnie, ciężko pracując (mieszkając często gęsto z rodzicami/lub wynajmując) nie był w stanie odłożyć na własne M – a jednak miał pieniądze na wynajem, które były równe potencjalnej racie. Kredyt w biznesie to też już zupełnie co innego. Finansowanie zewnętrzne mimo posiadania odpowiednich środków to całkowicie co innego i nie wynika to również z cwaniactwa ale chorej polityki podatkowej oraz możliwościami obrotu środków. Można by tak w nieskończoność.
Frustracja co poniektórych wynika jednak z tego, że banki notują rekordowe zyski kosztem spłacających bo taki mamy system. Nie rekordowe obroty a zyski! To jest warte podkreślenia. To, że niektórzy wzięli kredy pod tzw. kurek to jest to tylko i wyłącznie ich wina. Sam jestem kredytobiorcą ale już w momencie brania kredytu byłem w innym położeniu. Mój dom był wykonany w ok. 85%. Chcieliśmy z żoną jak najszybciej się przeprowadzić bo płacenie podwójnych rachunków stopuje możliwości wykończeniowe więc nasz kredyt nie opiewał na 300 tyś bo jakoś chyba takie średnie zadłużenie jest . Tylko nasza rata była taka, że nie odczuliśmy tego w ogóle i braliśmy pod uwagę , ze to się może zmienić. Mimo wzrostu prawie 100% jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować jednak nie ułatwia tego, że żona jest jeszcze na urlopie macierzyńskim ale spokojnie damy radę bo mamy k***a mózg.
Mój serdeczny przyjaciel kiedyś stwierdził, że biorąc leasing na samochód musisz mieć środki na koncie na jego natychmiastową spłatę. To jest skrajne podejście ale takie, które w biznesie daje ci stabilizację natomiast w życiu codziennym jest z goła inaczej. Jak ktoś wziął kredy 500-600 tyś. Mając przychodu rocznie 90- 100 tyś zł. To myślał, że w 5 lat spłaci kredyt? Co on w podstawówce się odciął od przyswajania informacji? Jak zarabiam 5 tyś. To po roku będę miał 60? Bądźmy szczerzy wzrost rat i problemy co poniektórych to składowa wielu czynników. Tłumaczenie samą wojną i pandemią to takie mydlenie oczu.
Mamy mały replay z wielkiego kryzysu z lat 20-30 zeszłego wieku. Czasem się zastanawiam gdzie jest całe złoto RP ? Rządy, i to nie ważne jakie mają narzędzia żeby napędzać gospodarkę ale również żeby prowadzić ją w sposób zrównoważony-polityka monetarna. W Polsce natomiast od wielu lat obserwuje się podcinanie skrzydeł perspektywicznym przedsiębiorcą po przez komplikowanie im życia. Czy ktoś z was prowadzi biznes? Zatrudnia ludzi? Próbował ogarnąć całą papierologię łącznie z podatkami sam? Zazwyczaj w najlepszym przypadku skończy się to tylko mandatem z US. Na przykład jesteś spawaczem, zatrudniasz kilku ludzi i robicie podesty wędkarskie to po pierwsze nie będziesz miał czasu i siły na ogarnianie innych tematów a po drugie to NIE DASZ RADY a jak spróbujesz to albo dostaniesz jedynie mandat albo zamkniesz wszystko
Co do samych protestów to raczej skierowane będą do rządu bo mają możliwości wpływania bezpośredniego na stan gospodarki i naszych portfeli ale chyba nie do końca wiedzą jak to zrobić ....