To, że inflacja wszystko zjada to wiem.
Ale proszę mi napisać jedno.
Jeżeli mówi się, że produkcja na świecie stoi w miejscu i jest bardzo niska dostępność towaru w szczególności tego droższego, którego nie produkuję się na masową skalę to czemu sklepy robią te rabaty skoro mogą mieć problem z zatowarowaniem się na kolejny rok? No i tak patrzę to na świecie tak naprawdę produkcja nie stoi, bo notujemy najniższe na świecie bezrobocie pomimo covida (w Polsce za listopad 5.5%, gdzie najniższe bezrobocie to 5.1% z ostatnich 3 lat). A jak patrzymy na półki sklepowe to towaru brak, o co tutaj chodzi?
I tak jak ktoś napisał, przyszły rok to będzie masakra, bo prąd drożeje, a dzisiaj każda produkcja wymaga prądu, więc czekają nas kolejne podwyżki.
Zastanawiam się w jakim kierunku będzie się kształtować wędkarskie hobby w przyszłym roku, bo to, że będzie bardzo drogo to już wiemy nie od dzisiaj.